Wiecie co...???
Po raz kolejny przekonałem się, że najlepiej to samemu znać się na wszystkim i osobiście naprawiać auto, albo przynajmniej nie wierzyć tym wszystkim specom i patrzeć im na ręce.
A chodzi o to...
Mój kot hałasował, co mnie irytowało i postanowiłem go uciszyć. Na pierwszy ogień wymieniona została piasta tylnego lewego koła. Niestety nie wyeliminowało to odgłosów. Potem spec powiedział, że przednie prawe łożysko jest do wymiany. Wymieniłem obydwa. Nie rozwiązało to całkowicie problemu. Został sprawdzony olej w dyfrze (na moją prośbę) i spec stwierdził, że poziom ok i olej również ok. Następnie padła sugestia, że to może wina wyząbkowanych opon. Po zmianie na letnie nie byłem w stanie stwierdzić czy coś to zmieniło (dźwięk był nadal, ale trochę inny). Pomyślałem, że sprawdzę geometrię, czy oby nie powoduje ona jakichś problemów z nieprawidłowym zużyciem opon i tym samym przyczynia się do powstawania odgłosów. Okazało się (jak stwierdził spec i potwierdził to wydrukiem, że lewe koła nieznacznie za bardzo są nachylone. Przy okazji odkrył, że nie da się wyregulować zbieżności w przodzie ponieważ końcówki drążków się obracają, ale nie zmieniają swojego położenia (czyli podejrzenie, że gwint jest zerwany). Krzyknął po 300PLN za sztukę. Wymieniłem sam, zapłaciłem po 105 PLN/szt już z przesyłką. Dzisiaj pojechałem ustawić geometrię i wiecie co???
Wyszło, że lewa strona jest super a prawa ma teraz za duże pochylenie (badanie robił inny spec, ale w tym samym warsztacie na tym samym stanowisku tym samym sprzętem). Trochę mnie to zdziwiło i na koniec zapytałem się o co tu chodzi. W odpowiedzi usłyszałem, że on nie wie - tak wskazuje sprzęt. Zapytałem się, czy nie można tego zniwelować. On na to, że nie, bo producent nie przewidział regulacji tego parametru i jeszcze, że odchyłka od normy jest mała, a poza tym mógł się zdarzyć jakiś mały błąd pomiaru... Dobre co nie!!!
Niezbyt mnie to przekonywało, ale co mam rozmawiać z kimś kto nie bardzo potrafi logicznie wytłumaczyć zaistniałą sytuację.
W sumie to po co była ta cała wymiana końcówek, jeżeli zmieniła się tylko strona odchyłki poza skalą z lewej na prawą???
Później mnie natchnęło.
Moje letnie koła mają felgi MOMO WRS (co jest dość ważne). Tak się składa, że felgi są pięcioramienne z wystającym kilka mm napisem na jednym ramieniu. I najprawdopodobniej to jest przyczyną tego cyrku z wynikami podczas badań.
Dziwi mnie tylko to, że spece wykonujące te badania w ogóle nie zwracają na takie szczegóły uwagi!!!
W zależności jak się akurat ustawią poszczególne koła - takie są wyniki. Podejrzewam, że za pierwszym razem wszystko było OK i nie trzeba było nic ruszać ani wymieniać.
A teraz 2 badania za mną, a i tak nie wiadomo czy geometria ustawiona prawidłowo, bo na tych felgach moim zdaniem nie da się tego ustawić poprawnie. Jeżeli ktoś wie jak się robi takie badanie wie też co mam na myśli.
Piszę to dlatego, żeby nie wierzyć tym wszystkim fachurom i ich teoriom, bo za ich błędy niestety płacimy MY.
Większość to tylko wozy drabiniaste mogłaby naprawiać!!!