Witam!
Dołączam się do wątku i opiszę jak ja rozwiązałem problem skrzyni.
Na wstępie: objawy jak wczesniej opisane.
Diagnoza po komputerze: wiązka lub zespół elektrozaworow w skrzyni.
Leczenie: zlany olej, zdjęta miska i filtr, wymontowany blok elektrozaworow.
Narzędzia: podstawowe klucze, miska na olej, lutownica, cyna, dobra pasta lutownicza, strzykawka do wlania oleju.
Problem tkwi w konstrukcji tego niemieckiego badziewia. Zrobione przez Bosch. Pewnie panowie w fartuszkach długo myśleli jak usprawnić to ustrojstwo aby sie szybko popsuło. Całość wygląda na zgrzana ale tak nie jest. Obudowa jest zanitowana plastikowymi kołkami. Należy umiejętnie obciąć (zmniejszyć średnicę) kołków i delikatnie rozczlonkowac. Wewnątrz są ścieżki wykonane z cienkiej blaszki mosiężnej i tutaj możemy dostrzec wspaniały niemiecki pomyślunek. Ścieżki nie są lutowane do cewek ale są na nie nasadzane i w miejscu połączenia z końcówką cewki są przetloczone. Około 5 mm od tego przetloczenia ścieżka nosi ślad uderzenia jakby tepym przecinakiem. Wszystkie te ślady są zbyt równe aby zrobił je ktoś ręcznie. Jest to zrobione aby w tym miejscu ścieżka pękła na skutek wibracji. Ścieżki nie są do niczego przykrecone ale jedynie zawieszone pomiędzy dwoma ściankami obudowy. Jest tam na tyle dużo luzu że ścieżki delikatnie wibruja. Okazalo się że ścieżka przy jednym z presostatow jest peknieta. Z uwagi na wszelką obecność oleju zalecam dokładne umycie benzyną ekstrakcyjna lub środkiem do hamulców. Miejsce pęknięcia oczyścić delikatnie bardzo drobnym papierem ściernym, potem pasta lutownicza, cyna i stawiamy cynowego gluta w miejscu gdzie niemieccy inżynierowie przewidzieli pęknięcie ścieżki. Postępujemy tak ze wszystkimi ścieżkami (śladami po tępym uderzeniu). Montujemy wszystko do kota i zapominamy o problemie. Zaraz minie dwa lata od operacji a kotek pogina bez problemu. Bardziej dociekliwych zapraszam na priv.
Pozdrawiam i powodzenia.