Autor Wątek: Spalanie na postoju  (Przeczytany 1748 razy)

aro415

  • Gość
Spalanie na postoju
« dnia: Sierpień 14, 2013, 01:43:41 am »
Witam wszystkich serdecznie. Jestem na forum nowy, jak też jestem świeżyo upieczonym posiadaczem Jaguara S-type 3.0 z 1999r. w wersji angielskiej.

Żeby nie smęcić i nie pisać niepotrzebnych rzeczy, odrazu przechodzę do tematu.
Mianowicie..
Spalanie kocura jak wiadomo, nie należy do najmniejszych, lecz odwdzięcza się za to drapieżnością :) Lecz mam pytanie dotyczące spalania tego wynalazku na postoju.

Mój egzemplarz w trasie spala od 8 do 12 (wiadomo, w zależności od nogi) w mieście nawet nie chce tego sprawdzać :D Aczkolwiek, gdy mamy te upały, człowiek chciałby się nieraz, chociaż trochę schłodzić klimatyzacją na postoju (np. w czasie oczekiwania na swoją ukochaną lub coś też tam innego ;) ) i tu się zaczynają schody.

Jag na postoju szaleje. Po pierwsze schodzi w niskie obroty (często tak niskie że aż potrafi zgasnąć - podobno to wina pękniętego kolektora dolotowego, muszę to sprawdzić ponieważ od góry nic nie widać) a po drugie wtedy z paliwem dzieją się bardzo ciekawe rzeczy, czyli, wskaźnik na postoju z włączoną klimą potrafi w ciągu 3-5 minut zejść nawet o grubość wskaźnika, czyli w pół godziny wypaliłby jakieś ćwierć baku benzyny!!
Wątpie że to normalna zagrywka..
Wcześniej posiadałem Hondę CR-V 2.0 z 2001r i mogłem godzinami stać na postoju, bez obaw na paliwo, tak samo jak w poprzedniku Hondy czyli BMW E32 3.0

Stąd moje pytanie. Czy to normalne że kocur jest taki głodny na postoju? Może miał ktoś z was podobny przypadek i wie co mu dolega?
Oprócz obrotów i spalania postojowego całe auto jest w super stanie. Żadnych checków, klepania silnika (przejechałem już nim ok. 2000km więc MOTO-DOKTOR już by się rozrzadził :D ), na kompie z nim nie byłem, bo brakuje fachowca w moim rejonie, a chyba bez tego się nie obejdzie...

Dzięki z góry za podpowiedzi i pozdrawiam ;)