odświerzam stary temat, gdyż stwierdziłem ze jednak za nidługo bede chciał usunąc katalizatory (ale tylko te srodkowe głowne) z mojego jaga. Wychodze z załozenia ze katalizatory które mają prawie 23 lata muszą byc juz troche zapchane i pozbawiac autko mocy. I mysle ze zrobie to jednak w ten sposób ze z wnętrza katalizatorów usunę cała zawartośc i zamontuje puste puszki. Ponad to za niedługo planuje zrobic serwis i zamiast filtra papierowego mysle zamontowac filtr sportowy panelowy Pipercrossa (ktory wchodzi do oryginalnego airboxa).
Ale nie o katalizatorach i filtrach chciałem własciwie rozmawiac. Załozmy ze faktycznie nie ma sondy lambda za tymi drugimi głownymi katalizatorami, ktore planuje usunąć - jeszcze tego nie sprawdzałem, ale sprawdze. Wiec załóżmy ze modifikacje te w zaden sposób nie wpłyna na sondę lambda. Moje pytanie brzmi: czy po usunieciu kata i zmianie filtra na mniej restrykcyjny, wypadało by zrobic jakies modyfikacje w ECU, czyli dostrojenie go do nowych warunków (zmiana mapy wtrysków czy cos w tym rodzaju), czy jednak zmiany ktore planuje zrobic sa tak niewielkie ze auto samo sie do tego dostroi. No bo z tego co wiem jesli chodzi o filtr powietrza i wiekszą ilosć powietrza wpadająca do kolektora, to tym powinien sie zając przepływomierz i dobrac odpowiednia ilosc paliwa. Czy tak ? Ale nie wiem jak to jest ze swobodniejszym wypływem spalin z silnika ??