Witam,
Gdy ruszę autem z podziemnego garażu, czyli niezbyt wyziębionym to zjawisko obrzydliwego skrzypienia nie występuję, albo rzadko i w mniejszej skali. Natomiast gdy auto postoi na mrozie kilka godzin, to po ruszeniu, niekoniecznie tuż po ruszeniu, podczas jazdy pojawia się czasem takie 1-2 sekundowe skrzypienie, jakby huśtawka, takie raczej metaliczne. Jest taki odgłos jakby narastający i później cichnie. Bardzo dziwna sprawa.
Czy macie jakieś pomysły?