Właśnie dziś oglądałem ewentualnego kandydata na zajęcie miejsca w garażu na zimę.
Przede wszystkim chciałbym się zapytać o VIN, byliśmy dziś na stacji diagnostycznej i diagnosta stwierdził, że win na nadwoziu jest nieczytelny (oczywiście pod szybą jest drugi i na naklejkach po stronie kierowcy po otwarciu drzwi). Pytanie moje jest takie czy nr-y powinny wyglądać tak jak by były ręcznie nabijane. Mam nadzieję, że widać to trochę na fotce.
Samochód długo stał, choć był ostatnio był uruchomiony. Silnik mam wrażenie, że głośno chodzi pompa(czy są awaryjne lub wadliwe), albo rozrząd, bardziej mi się wydaje to drugie(czy kłopotliwa jest regulacja i czy trzeba się nastawić nawet na wymianę łańcucha). Trochę plusów, wszystko el. działa, oprócz centralnego zamka, który zakładam, że powinien mieć. Ładny środek jak na licznikowe 230tkm(myślałem, że miał 170) Silnik, skrzynia sucha. Klima działa, oryginalne radio ze zmieniarką też śmiga. Komplet oryginalnych narzędzi i dywaników. Auto posiada też oryginalne alufelgi. Plusem też jest brak jakichkolwiek oznak korozji, ewentualne ogniska zostały usunięte. Auto ma też nowe bilsteiny b6, ogólnie zawieszenie jest praktycznie perfekcyjne, nie stuka, nie puka, brak też luzów na maglownicy. Auto jest całe do lakierowania - zbyt duża ilość błędów lakiernika, który próbował odświeżyć auto, widziałem je przed lakierowaniem i wg mnie było dużo lepiej. Ogólnie w rozliczeniu wyszedł by mnie ten samochód 11k, czy warto się w to pakować???
Może coś podpowiecie co jeszcze przejrzeć. Pozdro.