Mam takiego DoubleSix z 1996 r. (wersja Daimler Century).
Jeśli zdecydujesz się na ratowanie kota - zainwestuj ok.100 zł w CD z katalogiem części, instrukcją serwisową oraz schematami elektrycznymi ! To się na pewno opłaci.
Ja swojego kotka mniej więcej w ten sam sposób doprowadzam do należytego stanu - jednak to bieg na "długie łokcie" - chyba, ze masz sporą kasę. Ale po kawałeczku - i do przodu!
Dane - według niemieckiego prospektu z 1996 r. (a model Century kosztował 179 950 DM!!!):
Moc silnika - 311 KM,
Moment 475 Nm
0-100 km/h: 7,2 s (tryb "normal") i 6,8 s (tryb "sport") - auto w trybie normal rusza z "dwójki"
Prędkość maksymalna - 254 km/h
Spalanie (moje rzetelne dane!):
Miasto z korkami (przeciętnymi) - 23 l/100 km, z dużymi korkami (1 listopad!) 27 l/100 km
Szosa w Polsce - 100-110 km/h (bez szaleństw przy wyprzedzaniu) - 16 l/100 km, ostrzej - ok. 18 l/100 km,
Autostrada w Polsce 130-140 km/h - 17 l/100 km
Autostrada w Niemczech 180-220 km/h - 18-19 l/100 km
Ale jak jeździłeś samochodami z dużymi silnikami to wiesz, że w nich "pali" kierowca nie samochód
Co do defektów:
Wspomaganie - sprawdź przewody od zbiorniczka do pompy! Są bezciśnieniowe pompa może brać jednak powietrze. Jeśli jednak ciągle głośno rzęzi czeka Cię pewnie jej wymiana.
Chłodnica - sygnalizacja braku płynu. Jeśli nie ma innych objawów (ubytki, emulsja na korku oleju, "oka" w płynie chłodniczym) to pewnie czujnik w zbiorniczku wyrównawczym (łatwo dostępny - sprawdź).
Klima - jest standardowa i nie ma w niej żadnych tajemnic. Trzeba zrobić test - ale jak auto stało to może powoli czynnik uszedł. To zrobi każdy warsztat.
Szyberdach - nie mam
Ale miałem w poprzednim Jagu (V8). Wygląda, ze wystarczy dokładnie wyczyścić i przesmarować.
Światła stop - jakaś duperela (pewnie wyłącznik), ale nie będzie działał tempomat... Jagi zwłaszcza długo stane chorują na elektrykę (kupa złączek). Warto kupić Contact S (do czyszczenia styków) i Izopropanol (do końcowego ich wymycia) i spędzić upojny "weekend z kotem". Odpłaci się!
W ogóle to silnik V12 uważam za cudo! Na pewno przyjemniejszy w eksploatacji niż nowszy wolnossący V8 (miałem takiego 3 lata i nie żałuję wymiany na starszy samochód!). Pali więcej - ale za to kultura pracy o wiele wyższa.
Uważaj na kontrolę trakcji. Nie jest demonem szybkości reakcji - udało mi się już walnąć w krawężnik oponami (na szczęście tylko tyle). Tył mi trochę uciekł na zakręcie, skontrowałem i byłoby wszystko OK, ale ta elektroniczna idiotka ujęła ostro gazu (jest tam taki siłownik obok pompy ABS) i auto miało szczery zamiar wyjechać na zewnątrz łuku (zgodnie z moją kontrą, bo tył już przestał się ślizgać!).
A moment pozwala na zerwanie kół w zasadzie kiedy chcesz...
No i sprawdź hamulce - to 2 tony!!! W moim tarcze z przodu były popękane...
No i układ wydechowy - kolegom zajęła się wykładzina w bagażniku z powodu dziurawych tylnych tłumików. U mojego (na odmianę) jeden był kompletnie zatkany...
Pozdrowienia od miłośnika kotów także żywych (mam trzy!).