Powiedziałbym nieco metaforycznie:
Kompresor to kolejna część, która może się popsuć. I choćby z tego powodu cały układ jest bardziej zawodny niż układ bez kompresora.
Tylko, że najczęściej jest tak, że mają silnik N/A zastanawiasz się jakby to było z doładowaniem. I kończysz i tak na doładowaniu.
Trochę jak z turbo. Niby może się sypnąć ale jeśli się przejechałeś jakimś autem z porządną turbodoładowaną benzyną nie wyobrażasz sobie, że mogłoby tego turbo nie być.
A później to już w górki. Szukanie więcej mocy. I więcej. I więcej.