Odebrałem, na razie jest dobrze, nie piszczy - chociaż jest w sumie ciepło, a piszczało przy mrozach.
W zakładzie usłyszałem też, że przeguby na wale napędowym były dziwnie suche i jakby wymyte, bez smaru. Nawalił więc odpowiedniego smaru. Mówił, że to dosłownie wyglądało, jakby ktoś wyjął przeguby wału, wymył je dokładnie, a później co najwyżej posmarował oliwką lekko żółtą i założył. Teraz są nasmarowane. Powiedział, że przeguby nie są najlepsze, ale troche jeszcze pochodzą. Gdyby coś się zaczęło z nimi dziać to trzeba je będzie wymienić, ale na razie mówi, że nic nie robić i jeździć bo powinno być dobrze.