Autor Wątek: Problem z wisko  (Przeczytany 1819 razy)

elray

  • Gość
Problem z wisko
« dnia: Listopad 11, 2011, 12:37:33 pm »
Siemka Panowie i Panie!!!!! Zdemontowałem przed chwileczką wisko, ponieważ strasznie ciężko się okręcało Mrugnięcie. Pytanie moje związane jest z tym czy mogę ze dwa może trzy dni ujeżdżać na kocie bez tegoż to urządzenia. Zamówiłem sobie używczkę na allegro i będę musiał poczekać aż paczuszka dojdzie do mnie. Stąd te wspomniane wcześniej dwa może trzy dni. Bardzo proszę o odpowiedź

slavek

  • Gość
Odp: Problem z wisko
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 11, 2011, 14:41:09 pm »
Puki wiatr wieje to raczej spoko no i oko na zegar... ale jeśli korek jest to może go szybko przygrzać... ale doświadczenia w temacie nie mam więc nie wierz mi na 100 %

 :-tylko

elray

  • Gość
Odp: Problem z wisko
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 12, 2011, 08:27:35 am »
Hih muszę przyznać, że i ja tak myślę. Ale na wszelki wypadek nie będę go forsował za mocno i będę tylko jeździł tam gdzie trzeba. Za kilka dni dojdzie inne wisko i wtedy będę mógł sobie pozwolić ot co  :-clap  :-A

wełna14

  • Gość
Odp: Problem z wisko
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 12, 2011, 08:43:26 am »
ja bym nie ryzylowal jezdzic bez wiska.u mnie jest na sztywno i zdaje egzamin.kiedys wstawilem takie co sie lekko krecilo to w miescie sie szybko gotowal.szkoda silnika.wstaw to stare to bedzie robilo jakis wiatr i nie bedzie sie gotowal.

elray

  • Gość
Odp: Problem z wisko
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 12, 2011, 10:07:18 am »
No nie wiem czy to dobry pomysł już raz miałem kłopot z pękającym podczas jazdy wiatrakiem od wisko i raczej nie chcę tego raz jeszcze przechodzić. Tamten także chodził ciężko, że ręką nie można go było ruszyć. W momencie kiedy wiatrak pękł zniszczone zostały plastikowe obudowy od zasysania powietrza, rozcięte zostały węże od wody, zniszczyła się obudowa od chłodnicy, pęknięte elementy wiatraka fruwały po całej komorze silnika nacięły nawet pasek wieloklinowy.  Najgorszym jednak efektem tej awarii był pęknięty lakier na masce auta tuż za figureczką kota :(.  Z tego obecnie zdjętego wisko chyba nawet wycisnęły się już kulki od łożyska (przynajmniej tak to wygląda jak wyjąłem całe sprzęgło). Obawiam się, że to aby kwestia chwili i to również zatrze się na dobre robiąc nie małą awarię. Dlatego póki co pojeżdżę sobie te kilka dni bez (mieszkam na wsi więc duże korki mi nie grożą ot co). W środę zamontuję inne komponenty i będzie dobrze. Wspomniałeś też coś o nagrzewaniu się silnika. Mi od jakiegoś czasu temperatura także skacze, ale to spowodowane u mnie jest ubywaniem wody. Nie wiem co prawda dokąd ta woda ucieka, ale jak dolewam to na jakiś czas jest prawie, że dobrze, potem woda znów znika i tak w kółko. Mimo wszystko  :-tylko