Myślę, że nie byliby chyba aż takimi gamoniami by wlać zły olej do wspomagania. Zostało mi go trochę w butelce na dolewskę, wlali o ile dobrze pamiętam Shell'a, jaki model dokładnie to napiszę jak sobie to spiszę.
Zauważyłem, robiąc prosty test, że jak stoję na luzie, na biegu jałowym to gdy ruszam kierownicą pompa jest o wiele głośniejsza niż gdy zrobię to trzymając obroty np. w okolicach 4.000 RPM (też stojąc na biegu jałowym w miejscu). Wtedy pompa jest cichsza i nie chodzi o to, że silnik ją zagłusza:) To chyba potwierdza diagnozę o konającej pompie. Zdego co kojarzę to większe obroty zwiększają ciśnienie w pompie i wtedy jest jej łatwiej - to prawda?
Poza tym mam wrażenie, że ona jest coraz głośniejsza nawet podczas jazdy na wprost, nawet gdy nie skręcam tylko jadę to wydaje mi się, jakbym ją słyszał i wręcz "czuł" w kierownicy. Może mam już omamy.