hmm my tu gadu gadu o oponach a zeszły mu już prawie wszystkie
a wiecie co , ja się zastanawiam nad regenerowanymi do X'a jak mi sie skończą te co mam (chodzi mi oczywiście o opony zimowe).
Od ok pięciu lat w prawie WSZYSTKICH pozostałych samochodach jakie użytkuje/użytkowałem miałem jako zimówki (oprócz "malacza" - ten ma letnie) tzw. nalewki. I w żadnym nie było jakichkolwiek problemów, nic nie trzęsło, nie trzepało, nie odpadało etc. Przyczepność dośc ciężko obiektywnie ocenić ale nie zdążyła mi się sytuacja gdy ktoś obok na normalnej zimówce pojechał a ja nie.
Nalewek używałem w :
Clio II- było, Volvo V40 - było, Renault Master - mam i używam, Fiat 126p 1976 rocznik - mam i uzywam
(tego raczej przy ładnej pogodzie ... ale w zeszłą zimę dwa razy zdarzyło mi się go ruszyć z miejsca), Vectra II - Ojca, jest ,
I kazde z tych aut bez problemu pojedzie ponad 100 - 140 km/h (wbrew pozorom KAŻDE - mój malacz też
, ale to już osobna historia) . Dlatego jeśli będę jeździł X'em jeszcze ponad dwa lata (bo na najbliższe dwa sezony to moje mi spokojnie wystarczą, - sa po jednym) to zdecydowanie rozważę zakup nalewek.
No ... ale to tylko moja subiektywna opinia ...