no nie wierzę
adam74, Joe Alex - współczujemy wam a szczególnie niebieskiemu iksowi
to niesamowite - jeszcze kilka godzin temu się widzieliśmy
dajcie znać co dalej
to co pisał Adam to siezgadza, mój stoi w wrasztacie samochodowym na Leonidasa ( to przy Łopuszańskiej) tak mi polecił facet co holował mi auto. Teoretycznie mogłem zawieśc samochód na Waszyngtona, ale przestraszyłem sieże tam na naprawę będę czekał miesiąc czasu. Mam nadzieje że to dobry warsztat w którym zostawiłem, właściciel specjalnie w sobotewieczór przyjechał, obejrzał mojego kota i powiedział że nie takie rzeczy się naprawia, tak ze jestem dobrej myśli że straty będą takie jak Adam napisał a nie na przykład zwichrowany przód czy reflektory.
Współczuje Adamowi, chcoiaż muszę powiedzieć że jak w niego przywaliłęm to był tak huk że myślałęm że ja cały przód a on cały tył stracił, jak cofnąłem samochód to zobaczyłem że Adamowi zderzak poszedł, reflektory i chyba bagażnik zostały na miejscu.
Za to mój silnik zaczął dyszeć jak parowów, przebita chłodnica i przewód spowodowały ze płyn chłodniczy wyciekł na silnik i kłęby pary spowiły cała maskę.
No nic będę kontaktował sie Allianz ( OC sprawcy) żeby ruszyc z naprawą.
Aha Pani od Mondeo zachowała siebez zarzutu, wzieła wszystko na siebie i kupiła na po butelce Johny Walkera Black Label w ramach przeprosin.
Pozdrawiam