Juz dzisiaj wystarczajaco sie wkur-tego-wiecie-no, musze jeszcze te rurki poskladac (odpowietrzenie etc), moze nie bedzie cieklo, brzydko mowiac wy****lem stamtad jak kot ze smietnika bo nie bardzo fachowcy ogarniali temat. Z dwojga zlego chociaz teraz pali. Ludze sie, ze moze jak to do kupy poskladam to nie bedzie cieknac, ale licze sie z tym ze i tak bedzie trzeba bak zwalic zeby miekkie przewody wymienic/zaklajstrowac.
Pytanie moje jest natomiast takie, jakim cudem ta pompa zaczela dzialac? Czy jakis korek powietrzny sie w niej zrobil? Teraz przynajmniej ja slychac ze sie zalacza, wczesniej nie. Nie bylo mniej z jakies 30min jak cos przy samochodzie robili bo pojechalem po pieniadze, ale nie przypuszczam zeby cos zrobili, ot taki przypadek bardziej/slepej kurze ziarno. Co to moglo byc, jak tego uniknac na przyszlosc (tak jak mowilem, byc moze na prawie pustym baku dojechalem)?