Do Rocco: ani na chwilę ni nie chciałem się obrażać za tę ,,taksówkę ,,
pozdrawiam Cię serdecznie i na tym forum widzę tylko przyjaciół!Jaguara mam rok kupiłem go gdy miał 8 lat. Uwzględniłem finansowo , że będę musiał zmienić to i owo. Pierwsze było sprzęgło - bo taka była sugestia mechanika. Nie czułem żeby było słabe ale uważam że nie znałem się na możliwościach Jaga i zbyt optymistycznie podchodziłem do jego mocy.Jeżeli tak powiedział mechanik to nie zamierzałem z tym dyskutować. Zawsze podchodzę do profesjonalizmu ludzi z wiarą i szacunkiem
bo wiem ile musiałem pracować w swoim fachu żeby trochę tego kraju zaczęło mnie szanować.
Pozostałych podstawowych działań warsztatowych typu płyny filtry paski świece (!!!)alternator rolki prowadzące,akumulator, różne gumy z podwozia ??????końcówki drążków(?) nie wspomnę bo to oczywiste.Tak więc po roku jazdy potwierdzam przy takich nakładach jest to najbardziej badziewiasty samochód z którym się spotkałem - przebił BMW zdecydowanie.
Do Kogutki - nie znam producenta sprzęgła ale pewnie się dowiem. Pozostaje jednak fakt że wsadzenie tarczy z Mondeo (prawdopodobnie ) to nie był dobry pomysł w samochodzie o napędzie na 4 koła.
Całe życie się uczymy ,przyznaję to pierwszy mój samochód z napędem na 4 koła- dlatego przestrzegam innych kolegów przed takimi wymianami , ale to moje prywatne zdanie. Tak samo jak w sprawie panelu który zareagował na wilgoć i podjazdy pod krawężniki, a potrzebował prostego zabiegu - suszarka i dociśnięcie wtyczek za co pewnie w moim Pikutkowie skasowano by mnie na 1600-2500 mówiąc , że wymienili ekran. Świece
( hehehe o zgrozo )o których własnej wymianie mogłem tylko pomarzyć - bo jak wiecie trzeba demontować wiele elementów przy ich wymianie.
Jeszcze raz potwierdzam ten samochód bardzo mi się podoba, ale działa na mechaników jak hasło: ,,stary ale cię skasuję,, - co nie zawsze jest proporcjonalne do rzeczywistego kosztorysu ( mówiąc delikatnie).
Każdy z Was może napisać: no to po co go kupiłeś - trzeba było kupić solidne niemieckie auto w stylu:,, ja ja Herman jawohl,,. Kupiłem je tak jak wy
żeby nie zdechnąć w tłumie szarych obywateli tego kraju. Nigdy bym nie zgadł, że tak naturalne dla samochodu hasło: SPRZĘGŁO może obudzić takie emocje - oczywiście u mnie. Każdy samochód ma to ,,coś,, co cię wnerwia (BMW miało przepalające się żarówki) Porównanie logicznych kosztów w tym wypadku pomiędzy Jagiem a innymi nazwijmy to pojazdami
wypada zdecydowanie źle. Pewnie jest wielu którzy nawet do tego się nie przyznają tylko pchną Jaga dalej: niech inni się męczą. Ja do nich nie należę. Jaguar to piękny samochód. Dzieło sztuki. Budzi szacunek i uznanie, ale czy uzasadnione? To pozostawiam już wam i pozdrawiam.