A niech to gęś kopnie! Platforma hostingowa, na której umieszczałem zdjęcia przestała działać. W związku z tym to wszystko, co do tej pory umieściłem - przepadło.
Ale nic to, trzeba się podnieść, otrzepać z kurzu i iść dalej. Mój Jaguar jest tak pordzewiały, że chyba nigdy nie zabraknie mi tematów zdjęciowych do opisania
No dobrze, tym razem kawałek tylnego progu z miejscem, gdzie przychodzi lewarek samochodowy (jacking point - ang.).
U mnie cały ten obszar był wgnieciony do środka samochodu, gdyż podłużna, pionowa blacha trzymająca to wszystko w kupie, była po prostu odżarta od poszycia podłogi.
Wyciąłem co było konieczne i wyklepałem ten wgnieciony obszar trzymając długą listwę wzdłuż całego progu. Teraz przyszedł czas, aby zastanowić się, jak wzmocnić to miejsce pod lewarek.
Oryginalnie, ta przykręcana, stalowa nakładka pod lewarek trafia w puste pole, więc siłą rzeczy nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie.
Zrobiłem model obliczeniowy w komputerze i wyszło mi, że na krawędziach nakładki naprężenia grubo przekraczają granicę plastyczności materiału. I faktycznie były tam 2 miejsca, które musiałem zaspawać, bo pokazały się pęknięcia zmęczeniowe. Po przemyśleniu doszedłem do wniosku, że najefektywniej będzie umieścić poprzeczną, grubą (2mm) blachę przechodzącą przez sam środek "jacking point". Wygląda to tak.
W modelu obliczeniowym, po zdjęciu poszycia wygląda to tak.
A tutaj jest całościowy, lokalny modelik.
Do modelu przyłożyłem siłę od lewarka o wielkości 900kg i jakoś to rozwiązanie daje radę. Naprężenia są poniżej granicy plastyczności dla zwykłej stali.
Tą poprzeczną blaszkę wykorzystałem także jako podparcie dla wzdłużnej, konstrukcyjnej blachy. Dlatego jej koniec jest zagięty pod kątem prostym, aby zrobić miejsce na spawanie otworowe.
Po wspawaniu tej właśnie wzdłużnej blachy, całość wygląda tak.
Teraz wziąłem się za nadkole, które ku mojemu zdziwieniu było już kiedyś grzebane i to w sposób bardzo spartański. Ale to temat na kolejny wpis