Dział Techniczny > XJ Seria I do III (1968-92)

Jaguar XJ6 S3 - przygody domowego mechanika

(1/5) > >>

John76:
Cześć Wam,

Zakładam nowy wątek związany z odrestaurowaniem mojego starego Jaguara.
Kupiłem go w zeszłym roku i dopiero niedawno wziąłem się za jego remont. A jest do zrobienia prawie wszystko, ale od początku.

Jaguar został kupiony ileś lat temu od Niemca przez pana zajmującego się hobbystycznie starymi samochodami.
Stał u niego kilka lat, po czym nowy właściciel stwierdził, że nie starcza mu życia na ogarnięcie wszystkich swoich samochodów i wystawił go na sprzedaż.
Po długiej rozmowie telefonicznej zdecydowałem się na rezerwację i 2 dni później byłem już na drugim krańcu Polski, aby go obejrzeć i kupić.

Samochód odpalał, ale nie dało się nim jeździć, bo nie miał hamulców. Był kompletny i nie "drutowany", więc to była jego zaleta, ale jedyna i ostatnia, bo wszystko praktycznie było w nim do zrobienia. Jako młody (stażem) amator mechanik patrzałem na ten gąszcz kabli, rurek, węży i urządzeń upaćkanych w oleju z pewnym zrezygnowaniem, że chyba porwałem się na za duży jak dla mnie temat.
Tego dnia było niemiłosiernie gorąco (środek lata 2022r), a ja po całej nocy podróży pociągiem. Kiedy już miałem zrezygnować pomyślałem sobie, że teraz po przyjeździe do domu znowu będę musiał poświęcić czas na codzienne śledzenie ogłoszeń w poszukiwaniu czegoś fajnego do odbudowy. Nie chciałem też wracać pociągiem z gotówką w kieszeni, bo już w jedną stronę było to dość stresujące.

Tak więc decyzja niejako podjęła się sama - kupuję :-)
Umówiliśmy się, że sprzedający poszuka jakiegoś kierowcę z pustym przelotem na trasie Kraków - Trójmiasto, a ja w tym czasie będę załatwiał żółte blachy na pojazd zabytkowy.
Po 3 tygodniach, w piękny słoneczny dzień samochód przyjechał do mnie na lawecie.



Demo:
No i super, czekam na relacje, duzo wyciagniesz lekcji z remontu a i duzo sie podszkolisz w amatorskiej mechanice. Powodzenia  :-super

John76:
@Demo - dzięki za dobre słowo.

Pierwszą rzeczą za jaką się wziąłem, to była wymiana oleju. Ten, który spuściłem był czarny jak smoła. Na szczęście nie stwierdziłem żadnych opiłków metalu.
Finalnie zdecydowałem się na mineralny Orlen Platinum Classic 15W/40 oraz filtr FRAM PH2995A, który ktoś wystawił chyba ze starych zapasów magazynowych.

Drugą rzeczą to była wymiana płynu chłodniczego. W zasadzie to było tylko spuszczenie resztki płynu, która się ostała (jakieś 2l). Od razu zrobiłem płukanie wodą całego układu na razie bez odpalania silnika. I tu okazało się, że woda pod ciśnieniem nie dociera do zbiorniczka wyrównawczego. W tym momencie otwiera się nowy rozdział z układem chłodniczym, bo im bardziej grzebałem w układzie, tym więcej rzeczy okazało się do zrobienia.

W międzyczasie odnowiłem podstawę akumulatora, bo jak widać na zdjęciu była ordynarnie zardzewiała. Najpierw szczotka na wiertarce, później 2 x kwas fosforowy, płukanie, osuszanie, rust converter, 2 warstwy ciężkiego epoksydu przemysłowego z Internationala, a na koniec chemoutwardzalna emalia.





Skoro woda pod ciśnieniem nie chciała płynąć do zbiorniczka wyrównawczego, to pomyślałem, że trzeba będzie trochę porozbierać te węże i zobaczyć ile szlamu tam siedzi.
Zacząłem od dołu przez zdemontowanie chłodniczki oleju transmisyjnego. Jest ona jednocześnie powrotem z układu chłodzenia. Taka breja wylała się ze środka ...



Jak zacząłem czyścić tą chłodniczkę, to okazało się, że po obwodzie jest przeżarta.



Na szczęście da się to łatwo zaspawać i szybko było po temacie. I tak samo jak w przypadku podstawy akumulatora od razu poszedł cały zestaw konserwujący, a śrubka dostała ocynk w spraju i nową podkładeczkę miedzianą.

John76:
Dzisiaj przedstawię Wam kolejną porcję zdjęć i opisu pracy przy układzie chłodzenia.

Tak jak pisałem poprzednio, płukanie układu wodą pod ciśnieniem pokazało, że nie płynie ona do zbiorniczka wyrównawczego. Po zdjęciu węża elastycznego, który biegnie do tego zbiorniczka ukazał się taki widok.



a z węża wysypało się to:



Stwierdziłem, że nie ma sensu ratować tych dwóch rurek stalowych, które są tak przeżarte przez rdzę. Poszukiwania w internecie czegoś zastępczego zaowocowało tym, że znalazłem rurkę nierdzewną fi 8x1.5, którą można zamówić na metry. Była też rurka fi 8x1.0, ale bałem się, że jak przyjdzie mi ją dogiąć w razie czego, to może się przełamać.
Przy okazji zamówiłem sobie wąż elastyczny dedykowany do płynu chłodniczego, do tych właśnie rurek + opaski nierdzewne.

Idąc za ciosem postanowiłem zdemontować zbiorniczek płynu chłodzącego, bo jak większość elementów w komorze silnika był bardzo brudny i upaćkany czarnym olejem.
Okazało się, że spód był już mocno zardzewiały, a po dokładnym oczyszczeniu pokazała się taka niespodzianka.



Krótkie zastanowienie się, czy dam radę ogarnąć ten temat u mnie w garażu i padła decyzja, że wycinam i spróbuję dorobić reperaturkę z blachy.



Na dzisiaj to by było tyle. Niedługo pokażę jakim sposobem udało się wyklepać z blachy taki narożnik z zaokrąglonymi dwoma brzegami.

Demo:
Niespodzianek bedzie co nie miara ale byle do przodu. Co do oleju to lalbym dedykowany taki jaki byl od nowosci. U mnie w XJ40 fabrycznie lali 10w a ktos zapodal mineralny i tak jezdzil z 15 lat na nim, za mojej kadencji postanowilem zmienic na 10w, zrobilem plukanke i zalalem nowy. Zeby cos poprawilo czy pogorszylo nie zauwazylem ale stwierdzam ze skoro zalali taki to ma jezdzic na takim jaki byl dedykowany. W Twoim przypadku ogolnie po pierwszym uruchomieniu jeszcze raz bym zmienil olej zeby wyplukac resztki tego co zostalo ale niech wypowiedza sie madrzejsi.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej