Dział Techniczny > XF (2008 - obecnie)

Szukam XF rok 2009-2010 z silnikiem 3.0d

<< < (2/4) > >>

zbychuro:
Mam stype 2,7 i 3.0D 241 KM 2012 oraz 3.0 sc 381 KM 2017, nigdy z żadnym nie miałem problemów ale najbardziej pasuje mi 3.0D szbki, zrywny i oszczędny ale tego chce sprzedać, jeden właściciel stan idealny

ZAIC:

--- Cytat: V12 w Czerwiec 04, 2020, 12:47:40 pm ---2.7/3.0 TDV6 - jak dla mnie bardzo dobry silnik, do żadnego innego nie sprzedałem tylu panewek, uszczelek, korbowodów, tłoków, kolektorów, itd. ;)

--- Koniec cytatu ---
Hahaha dobre :-hehe

cyberda:
Jak widać każdy ma swój punkt widzenia

milet:
Jako od 5 lat właściciel XF-a z silnikiem 3,0D (wersja S, 275KM) mam dużo historii do opowiadania.

1. Silnik sam w sobie jest świetny - rakieta na kołach, niemalże. Ok, Porsche są poza zasięgiem, poza tym jednak - jazda z dowolną prędkością, wyprzedzanie w dowolnym momencie, wszystko to przychodzi samochodowi z łatwością. Zużycie paliwa jest niskie. Nie, 6 l/100 km to na autostradzie się nie da uzyskać, jak mówi kolega Maretti (chyba, że w Szwecji gładsze drogi ;-). Wielokrotnie robiłem testy na A8 pod Wrocławiem i wyszło mi:
- 7,3 l/100 km @ 140 km/h
- 7,8 l/100 km @ 150 km/h
- 8,3 l/100 km @ 160 km/h
Spalanie 6 l/100 km da się uzyskać przy przepisowej jeździe 50/90 km/h. Raz się zawziąłem i nie przekraczając 80 km/h zszedłem poniżej 6 l/100 km.

2. Awaryjność silnika.
No cóż, miałem pecha - mój się zatarł przy 140 kkm. Zapchany DPF, uszkodzony czujnik tegoż DPF-a i w efekcie wymiana silnika. Piszę o tym, bo jak się okazuje - nawet dbanie o silnik (regularne przeglądy, paliwo renomowane etc.) NIE DAJE GWARANCJI braku awarii. I to trzeba mieć na uwadze.

3. Koszt napraw.
Kupując Jaga pamiętaj, że to Jag... Samochód rzadki. Co za tym idzie - części drogie a mechanicy unikają. Znajdź sobie takiego, który będzie się umiał Twoim zająć. W moim miałem następujące naprawy:
- w 6. roku życia - wiązka elektryczna przy tylnej klapie, notorycznie się przeciera
- w 7. roku życia - wspomniany już silnik + DPF
- w 8. roku życia - akumulator
- w 9. roku życia - kolektory dolotowe
- w 10. roku życia - wszystkie wahacze
Do tego co 1,5 roku hamulce (tarcze + klocki, trzeba używać oryginalnych - zamienniki słabo się sprawdzają, patrz liczne wątki na forum). Koło 2000 PLN. Oczywiście jeśli będziesz jeździł mniej dynamicznie, starczą na dłużej ;-)
Co 3 lata - zestaw opon. Porządne 3000 PLN + zimowe tyle samo. Jazdy na letnich po śniegu zdecydowanie nie polecam - chyba, że ktoś lub drift...
I do tego przy 160 kkm w zasadzie należałoby już wymienić olej w skrzyni biegów (pewnie za rok mnie czeka)

Podsumowując:
Moim zdaniem za 40-45K PLN 10-letniego XF-a 3.0D w dobrym stanie i z dobrym wyposażeniem raczej nie kupisz. Będzie albo słabo wyposażony, albo po przejściach, albo niedoinwestowany. Więc albo szukaj droższego egzemplarza z porządną historią serwisową, albo szykuj oszczędności na naprawy, które Cię nie ominą. Patrząc na wyposażenie miej świadomość, że w zasadzie NICZEGO nie da się dołożyć później. Ewentualnie da się zamienić podstawowy zestaw audio (który podobno jest bardzo kiepski) na lepszy - reszta wymaga samozaparcia w szukaniu części i fachowca, który to ogarnie.

Za to przyjemność jazdy - ogromna. Wnętrze też jest NIEZWYKLE eleganckie, co podkreślają wszyscy moi pasażerowie. I wysokiej jakości - po 10 latach mam tylko drobne przetarcia w jednym miejscu kierownicy oraz oczywiście lekko spękaną skórę fotela kierowcy. Podkreślam to, bo rzeczywisty przebieg samochodu najłatwiej chyba poznać właśnie po stanie wnętrza. 10-letni Jag powinien mieć wnętrze wciąż prawie idealne.

Paki_GD:
Osobiście poradził bym ci przeznaczyć na zakup 50 - 60 tys i poszukać wersji po 2012 , po lifcie. Według mnie nieco ładniej wygląda i wyeliminowano kilka irytujących mankamentów z pierwszej wersji. Jeśli nie w Polsce to w Niemczech, czy Holandii znajdziesz coś z dobrą wiarygodną historią.

Mój XF 3.0 z 2013r ma już 208tys km na liczniku i z silnikiem nigdy nie miałem problemów. Wymieniłem za to DPF, alternator 2 krotnie, czujnik parkowania z tyłu, pękniętą rurkę od klimatyzacji, klamkę z tylnich drzwi, oba paski rozrządu, olej w skrzyni biegów. Ja jeżdżę spokojnie , wymieniłem komplet tarczy i klocków 2 lata temu i z pewnością na kolejne 2 lata mi wystarczą. Tarcze oryginalne nie są konieczne, oryginalne klocki strasznie pylą ja zastąpiłem je ceramicznymi.

Poszukaj wersji doposażonej. Tak jak pisał kolega wyżej później jest dużo gimnastyki żeby coś ulepszyć.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej