Witam wszystkich.
Pewnego dnia wpadł w me ręce Jag X308 4.0 v8 z 98r. Jest on własnością mojego znajomego, który zwrócił się do mnie o pomoc.
Auto przez ostatnie dwa lata krążyło po "fachowcach" w okolicy, którzy mieli przeprowadzić remont góry silnika. W końcu znalazł się "warsztat" który się tego podjął. Jednak czas płynął, a o samochodzie do odbioru nie było informacji. Czas nie działał na korzyść, ponieważ jak się okazało samochód stał i nie było widać końca tej "naprawy" . Więc postanowiliśmy go mimo wszystko odebrać tak jak stoi. Z informacji jakie udało mi się uzyskać to zrobili "remont" góry ale pojawił się problem z odpalaniem. Nie odzywały się pompy, więc zostały przez nich wymienione. To nie rozwiązało problemu. I na tym skończyła się ta przygoda. Co ciekawe, do warsztatu Jag pojechał na kołach, a wrócił na lawecie...
I tu zaczynają się moje problemy:
1. Najpierw próba odpalania, podanie napięcia na bezpiecznik od pomp - działa i odpala. Jednak okazało się że panowie przy szarpaninie z bakiem w bagażniku, połamali przewody paliwowe. Więc więcej paliwa trafiało na ziemię niż do silnika. Zaczęło się szukanie odpowiednich wężyków paliwowych. Po wyciągnięciu baku ukazała się niepodłączona duża biała wtyczka pod półką bagażnika... Wszystko poskładane - odpala. Pojawił się kolejny problem. Wycieki oleju z pokryw na kolektory. Nic dziwnego, wszędzie NIEBIESKI SILIKON
Uszczelki wymienione. Niestety od ostatniej próby odpalania minął ponad miesiąc i znów pojawił się problem ze sterowaniem pompami. Załączają się tylko na chwilę przy zapłonie (wiem, tak powinno być) Jednak podczas kręcenia rozrusznikiem już ich nie słychać. W wyniku czego odpala dosłownie na 2 sek. i gaśnie po wypaleniu paliwa. Na pompie podłączonej na krótko odpala. Więc paliwo, filtry i wtryskiwacze można wykluczyć.
Jaguar ma te zabezpieczenie, że po otwarciu samochodu mamy dosłownie chwilę na włożenie kluczyka do stacyjki. Jednak ono działa chyba prawidłowo, bo nie odcina całkowicie pompy, a tym bardziej zapłonu. Przycisk bezwładnościowy wciśnięty. Odłączenie powoduje całkowite odcięcie pomp.
Gdzie szukać problemu? Zważywszy że miesiąc temu odpalał normalnie, a jedynymi czynnościami przy samochodzie było zdjęcie pokryw i wymiana uszczelek. Jedynym aspektem, który się mocno zmienił to pogoda. Wtedy było upalnie, a obecnie mamy większą wilgotność. Dodam tylko że samochód został przeze mnie wybebeszony z foteli, wykładziny i tunelu środkowego. Ponieważ Jag miał problem z wodą, która dostawała się od podszybia przez kanały nawiewne. Jednak ten problem został rozwiązany jeszcze przed zabawą z bakiem. Na tą chwilę nadal stoi "pusty" w środku więc całą elektrykę mam na wierzchu.
2. Nie załączają się wentylatory, ani ten od klimy. Ani główny. Nie wchodzą na 1 i 2 bieg. Przetrzymałem go dziś do 103st. odczytanych po OBD jednak nadal się nie załączyły. Z tego co wiem, pierwszy bieg powinien uruchomić się już podczas odpalania, tak? Bezpieczniki sprawdzone, wentylatory na krótko pracują. Nie wiem gdzie szukać przekaźników. Co jeszcze mogę sprawdzić?
3. Brak ogrzewania wewnątrz. Szczerze mówiąc nikt nie wie czy działało wcześniej. Po prostu nie był używany w zimne dni. Obecnie to wyszło. Czytałem o elektrozaworach nagrzewnicy. Gdzie ich szukać? Coś jeszcze mogę sprawdzić poza tym?
4. Brak wstecznego... Wszystkie biegi do przodu są. Z tego co czytałem, jest szansa że panowie wymieniacze odkręcili o jedną śrubkę za dużo i spadła taśma/obręcz. Przełączając na R, nie ma żadnej reakcji na gaz. Można go wcisnąć w podłogę ale dalej trzyma obroty jałowe. Jest szansa że to jednak coś przy lewarku wewnątrz?
Niestety nie mamy wglądu do tego co rzeczywiście zostało zrobione . I nie ma szans na to aby się legalnie tego dowiedzieć... Po zdjęciu pokryw widać opisy z numerami na stopkach wałków i wszędobylski silikon, więc coś rozbierali...
Mam nadzieję że nie zabiję nikogo moim wywodem.
To na tą chwile najistotniejsze dla mnie kwestie. Zapewne coś jeszcze wyjdzie ... ;/
Pozdrawiam i liczę na jakieś wskazówki.