Rekomendacje producenta nie zawsze są najlepsze.
Nie jest to teoria spiskowa, weź pod uwagę, że producent musi wziąć pod uwagę rzeczy, które typowego użytkownika zupełnie nie interesują, np emisja CO2.
Producenta również nie obchodzi za bardzo, co z autem stanie się po gwarancji.
Użytkownika nie za bardzo natomiast obchodzi, z jakim producentem oleju producent auta podpisał korzystną finansowo umowę.
A Castrol dostępny na polskich półkach niekoniecznie może być tym Castrolem o którego Jaguarowi chodziło. Przykładowo Valvoline ma inne oleje na Europę i USA.
Inne przepisy i wymogi odnośnie olejów - a silnik ten sam.
Jeżeli wierzyć producentom, to olej zmienia się co 30kkm, a wiadomo nie od dziś, że to często kończy się niemiłym *bum*.
Jak rozumiem zarówno silniki jak i oleje zostały dokładnie i drobiazgowo przetestowane i dobrane przez producenta i zostały dobrane precyzyjnie parametry - więc skąd bum?
Ponadto silniki zawsze ma pewną dość sporą tolerancję i tak np AJ-V6 może jeździć zarówno na 0W30 jak i 5W40 i to jest napisane w manualu choć rekomendację i stosowną normę ma niby jedynie 5W30FE (Fuel Efficient).
Możesz wytłumaczyć co branie oleju ma do smarowania turbo?
Prawidłowa temperatura silnika utrzymywana jest przez układ chłodzenia. Jeśli olej obniży ilość generowanego przez silnik ciepła, to jedynie układ chłodzenia będzie miał mniej roboty.
Wnętrze silnika chłodzone jest też olejem i powinien robić to dobrze, bo przegrzanie nie jest temperaturą roboczą i nie jest zdrowe. Przegrzanie oleju też mu na zdrowie nie wychodzi.
Ponadto wraz ze wzrostem temperatury maleje lepkość oleju co może doprowadzić do zerwania filmu olejowego (dlatego inne oleje są do codziennej eksploatacji a inne na tor).
Rekomendacje producenta są najczęściej dobre, co nie znaczy że nie można ich poprawić.