[X300] 3.2 R6 211KM na olx.pl

[algerothouss]

Witajcie

https://www.olx.pl/oferta/jaguar-97-CID5-IDkaW3M.html

Na wstępie zaznaczam, że nie jestem zainteresowany tym egzemplarzem (bo już takim właśnie cieszę oko), ale gdyby ktoś był zainteresowany mogę nawet podjechać i zrobić wstępne oględziny.

Dzwoniłem do właściciela i usłyszałem kwotę 5 tys. zł. 

Właściciel twierdzi, że w samochodzie wszystko gra, że jest doinwestowane - osobiście nie bardzo chce mi się wierzyć. Na pytanie skąd taka niska cena - odpowiedział, że samochód mu się znudził (???). Twierdzi także, że w papierach wszystko jest ok i brak jakiejkolwiek historii utrudniającej przerejestrowanie.

Nie znam człowieka, ofertę wypatrzyła moja żona, więc pomyślałem, że ktoś stąd może być zainteresowany (a, że mam blisko to mogę podjechać i podstawowe rzeczy posprawdzać). Nie mam pojęcia jaki jest rzeczywisty stan techniczny i co w nim nie gra.

Zderzak przód to raczej z X308?

Dawać znać, jak coś...

Pozdrawiam
darek

[Yoohas]

Sztrucel ale za takie pieniądze kupiłbym, pokatował trochę, później pojechał nim na rajd złomów i finito.

[Demo]

Dokladnie, na złombol mozna jechac a nóż widelec zajedzie na mete

[msiwow]

Dlaczego uważacie, że to złom? Nawet za bardzo zdjęć nie ma w ogłoszeniu żeby to ocenić.

[Yoohas]

Bardziej chodzi mi o to, że na pewno nie warto bawić się w utrzymanie tej sztuki. Zapewne ma styrany lakier, korozję (przedni zderzak to niby drobiazg). Wnętrze też.

Za tę kasę idealny Jaguar na pierwszą przygodę z marką. Poczuć klimat, bez żalu pokatować i za rok wywalić na śmietnik.

[msiwow]

No tak ale 5 tys to naprawdę mało. O ile ma podłogę i progi to może się jeszcze nadawać po mniejszych czy większych inwestycjach.

Nie zmienia to faktu, że jeśli mechanika była by ok to pewnie byłby wystawiony za 10. Ale może komuś już się znudziło sprzedawanie.

[Skiciu]

ja swojego x308 kupiłem za 23 tyś i wydawało mi się, że jest super bo wolny od rdzy technicznie też spoko, a po dwóch latach doprowadzając do do perfekcji włożyłem ponad 20 tyś, brakuje mi jeszcze podsufitki i jak znam życie, to ją zrobię i znów coś innego sobie wymyślę do ulepszenia

Jeśli chcesz mieć taki samochód na dłużej, to licz się z dużymi wydatkami...

Jeśli ten egzemplarz za 5 tyś jeździ, skręca i hamuje, to możesz sobie kupić żeby liznąć troszkę motoryzacji angielskiej Dużo nie ryzykujesz poza nerwami i odwiedzaniem mechaników

[algerothouss]

Witajcie
Byłem oglądałem Go i jedyne co mogę powiedzieć to to, że samochód wymaga zainwestowania. Na dzień dobry obstawiam ok 5- 10 tysięcy zł by można było się Nim bezpiecznie poruszać po drogach. Jest po wystrzale poduchy i przód miał dzwona Ale zostało to zrobione. Jest to wersja Executive. Silnika nie odpaliłem bo nie było akumulatora Ale podobno chodzi jak złoto  (yhy - a jedzie mnie tu czołg?).

Podłoga, progi  do roboty, spód silnika to jedna rdza - Ale auto stało ponad miesiąc. Silnik spocony. Do środka nie wszedłem bo właściciel nie miał kluczy przy sobie.

Szczerze? Jest to samochód w który trzeba włożyć serca, wysiłku i pieniędzy - wiem co mówię bo właśnie takim jeżdżą - kupiony za zbliżona pieniądze i skrzętnie doprowadzamy do perfekcji już od ponad 3 lat.

Umówiłem się z gościem na poniedziałek - ma już być na chodzie - więc po powrocie napiszę co i jak - może się okaże że warto - kto wie?

Pozdrawiam

[algerothouss]

A więc - byłem drugi raz - przejechałem się wozem. Samochód mocno zaniedbany, ale pali i jeździ, nic w silniku nie stuka, nie klepie, skrzynia płynnie zmienia biegi, KICK-DOWN (pedał gazu w podłogę) także robi robotę - auto nabiera dynamiki i rwie się do przodu. Zawieszenie nie stuka. Obroty trzyma, nie faluje...

ALE:
- kontrolki świecą, min.: AIRBAG, ABS
- brak czujnika poziomu płynu chłodzącego (kontrolka także świeci)
- układ wydechowy do łatania (trochu buczy jak rasowy WRC)
- światła mijania mrugają (gasną i się zapalają - śakiś automat wysiadł czy cuś?)
- brak ładowania (alternator lub przegryzione kable - może z tego powodu to mruganie świateł - NIE WIEM)

Samochód prawdopodobnie o własnych siłach raczej nie dojedzie za daleko (głównie z powodów elektroniki) - więc "der laweten" trza mieć w zanadrzu.

W zasadzie jest to auto rzeczywiście za 5 000 PLN, więc raczej warte tej ceny, jednakże, nie jest to wóz, do którego od razu wsiadasz i jedziesz - trzeba przy Nim popracować i w Niego zainwestować. Na dzień dobry obstawiam 10 - 15 tys zł. Diabli wiedzą co wysiądzie w późniejszym czasie (a trzeba wiedzieć, że w tym modelu jak z urazem głowy - negatywne efekty potrafią pokazać się dopiero po jakimś czasie).

Załączam dodatkowe zdjęcia zrobione przeze mnie na miejscu plus wydruk z rządowej bazy www.historiapojazdu.gov.pl.

Dlaczego zacząłem ten wątek? Ano dlatego, że zależy mi na samochodzie, być może ktoś pochyli się nad losem tego egzemplarza i przywróci Mu dawną świetność, jak ja czynię ze swoim do dziś. Zaznaczam, że nie znam osobiście sprzedawcy i nic mnie z nim nie łączy!

P.S. Przepraszam za zwłokę - dopiero dzisiaj znalazłem moment by napisać...