Autor Wątek: Wyłączone radio zjada akumulator...?  (Przeczytany 1338 razy)

DavidNovy

  • Gość
Wyłączone radio zjada akumulator...?
« dnia: Styczeń 29, 2015, 15:55:35 pm »
Witam serdecznie!
Z racji tego że to mój pierwszy post na forum chciałem się z wszystkimi przywitać. Często bywałem na forum ale nie potrzebowałem pomocy aż do dzisiaj...

Ogólnie nic się nie stało, kupiłem dwa miesiące temu Jaguara S Typa 1999r. , 4.0. Wszystko działa idealnie, pfu pfu, żeby nie zapeszać...
Mój Jaguar miał jeden problem natury estetycznej, mianowicie podczas jazdy na panelu radia czasami robiły się niewyraźne cyfry, litery, jakby było coś luźne i nie do końca stykało, ale olewałem to , bo raz było okej raz nie ale nie jestem pedantem. Wracałem ostatnio do domu po ciężkim dniu, i znowu coś zaczęło mi szwamkować w radiu, stuknąłem trochę mocniej niż zwykle, wyłączył się wyświetlacz aby za 10 minut się włączyć ( muzyka cały czas grała)
Wjechałem do garażu, auto tydzień stało bo nie potrzebowałem, pewnego pięknego dnia zakręcić chciałem no i... szkoda że tylko ja. Mówię zdarza się, mimo że mrozów takich wielkich nie było a akumulator ma pół roku dopiero. Podładowałem ,tracąc radio całkowicie, teraz nie gra, świecą się tylko jakieś znaczki, nie mogłem znaleść kodu na tamtą chwile.
Samochód stał następną noc na dworze, przy - 4, odpalił na następny dzień, jednak pojutrze kiedy chciałem powalczyć z radiem aby odblokować to było dla niego zbyt wiele... byłem u mechanika, alternator ładuje idealnie.
Akumulator naładowałem i nie podłączałem do samochodu, też trzyma moc, więc wnioskuje że coś mi wpier***a prąd. Zauważyłem jedną rzecz... kiedy podłączam klemę, włącza mi się radio tzn, podświetla, mimo że kluczyk mam w kieszeni. Próbowałem wyłączać je przyciskając guzik na panelu od głośności. Wyłączy się, ale później jak podłączam klemę znów to samo. Zaobserowałem że zamykając auto też świeci się panel, później gaśnie, nigdy tak nie było. No i nie wiem czy to ma znaczenie... zablokowałem radio chyba z powodu braku nerwów, każe mi czekaj po włożeniu kluczyka pół godziny... a potem niewyraźne komunikaty... czasami uda się wpisać ale nie wiem jak zaakceptować kod.
Czy to wygląda na radio... co mogło się upieprzyć? Może kompletnie błądzę, ostatnio jak zawracałem na podwórku, wjechałem w dziure, tak zaśmierdziało w aucie jakby coś się przysmażyło....
Dzięki za cierpliwość w czytaniu... nie wiem kompletnie, u elektryka brakuje miejsc dopiero w środe, a ja potrzebuje auto na gwałt...
Pozdrawiam!

Offline niewaskieauto

  • Forumowicz Daimler
  • *****
  • Wiadomości: 1.725
  • piękność dnia postrach nocy
Odp: Wyłączone radio zjada akumulator...?
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 01, 2015, 11:12:22 am »
ja bym stawiał na radio ale ciężko tak po omacku diagnozować więc czekaj na dobrego elektryka byle nie paparuch bo szkoda bedzie twojego czasu na czyjeś blednę męczenie się z kotem.  do czasu wizyty u elektryka rozłącz radio albo wyjmij je całkiem to przynajmniej da ci pewność że winę ponosi radio a nie instalacja jak przez dwa lub więcej dni będzie ok, no to radio.
była zielona bestia 300km s type 4.2  V8
był saab 95 2.3 turbo 220km
był citroen c5 3.0 V6 207 km
jest alfa romeo 166 2.5 V6 190 km
i kilka jaguarów do serwisu
będzie x350 super V8 400KM