Witajcie, mam kolejne pytanie do doświadczonych Jaguarologów. Jak samochód stoi 2-3 tygodnie, odpala dosłownie na dotyk. Cyk kluczykiem i silnik pracuje aż miło (nigdy nie trzeba było 2 razy próbować). Z kolei po zatrzymaniu na krótki postój, 15-20-30 minut, są niekiedy problemy. Kręci, kręci, czasami słychać, że zaskakuje, a nie odpala. Czasami zaskoczy za 2-3 razem ale wczoraj np. chyba z 10 razy próbowałem zanim w końcu silnik zaczął pracować. Boję się, że w końcu mogę rozwalić rozrusznik. Jak zwykle z góry uprzejme dzięki za wszystkie sugestie.
Moje pomysły to zapowietrzanie się układu paliwowego? Świece się zalewają?
Pozdrawiam,