Panewki korbowodowe zazwyczaj pierwsze się niszczą, jeżeli silnik już uprawia klepping, to bez zastanawiania, wymontuj go i wymień, remont zawsze jest kosmicznie drogi, to nie jest tak, że wymienisz trzy panewki, i będzie banglał, nie nie nie! komplet uszczelek do V, komplet panewek, później się okaże że cylindry, wałki rozrządu, tuleje cylindrów, sworznie korbowodowe, no i oczywiście pompa oleju już przytarta nie da odpowiedniego ciśnienia. Kolejna sprawa, wszystkie pracujące na ślizg olejowy tuleje, podkładki dystansowe, zależnie od konstrukcji silników, jest tego wiele. Kolejna sprawa, samoregulatory zaworów, wszechobecne opiłki które są jak rak, trzeba silnik rozłożyć na atomy do umycia. Inaczej to będzie szwedzki remont, i na dłuższą metę bez sensu. Koszt silnika z jakiegoś dawcy, z możliwością sprawdzenia i jakąś sensowną gwarancją, nie rozruchową, bo to jest oszustwo zawsze, wyjdzie na pewno taniej, i silnik nie będzie rzeźbiony z bubla. Problem jest tylko w znalezieniu idealnego silnika, pewnego, który trzeba sprawdzić pod względem kompresji, szczelności głowic (test CO2), kultury pracy. Musi być pewniak. Jeśli będzie już wymontowany, koniecznie gwarancja na piśmie, najlepiej ze świadkiem, bo nie raz widziałem na sprzedaż taki jaki właśnie masz w aucie...