FORUM JAGUAR CLUB POLAND FOUNDATION
Dział Techniczny => XK8/R (1996 - 2006, jako x100), XK (2007 - 2015 jako x150) => Wątek zaczęty przez: George w Październik 27, 2009, 20:00:30 pm
-
Witam,
zastanawiam się jak XKR będzie się sprawować na co dzień, tzn. szczególnie w warunkach zimowych. Kupiłem już zimówki za "skromną" kwotę i nie wiem, czy było warto bo same pieprzone opony kosztują prawie tyle, ile oryginalny zestaw felg i opon "M" do M5 w serwisie BMW :-cry
Niestety zakochałem się absolutnie w kociaku i chcę go używać jak często się da :). Niby w zimie szkoda, ale jak będę chciał się powozić to w grudniu wiocha powozić na letnich kapciach...
Nie offtopując - jak się Wam drodzy Jagmaniacy używa XK/R na co dzień - da się i ma to sens, czy lepiej położyć kotka spać w cieplutkim garażu na zimę ?
Pozdrawiam,
George
-
Moim zdaniem - opony zimowe to absolutna podstawa. Zawsze jak snieg bedzie zbyt duzy mozna dokupic Land Rovera :-za
-
XKR na lodzie i śniegu jest zupełnie nieprzewidywalny. Nie jeździłem wprawdzie na zimowych oponach, ale po kilku "fikołkach" wstawiłem auto na całą ostatnią zimę do garażu.
Spróbuję wyjaśnić dlaczego tak postąpiłem:
- cała moc silnika XKR skupiona jest na tylnej osi
- opony na tylnej osi są szerokie i mają mały nacisk na podłoże
- takie szrokie opony bardzo łatwo oderwać nawet na suchym asfalcie, a na śniegu mają naprawdę minimalną przyczepność
- komputerowe systemy stabilizacji wykrywają każdy poślizg, i dławią moc podawaną na tylną oś
Rezultatem w zimie jest kompletny 'lockdown' - samochód nie może ruszyć w żadną stronę. Wyłączenie stabilizacji powinno pomóc, ale w praktyce wtedy dopiero robi się pełen hardcore - samochodem łatwo zrobić bączka, albo zagrzebać się w głębokiej dziurze wykręconej w ciągu pół sekundy kołami.
Praktyka wyglądała tak, że podjeżdżałem samochodem pod bramę wjazdową na działkę, wysiadałem, otwierałem bramę, wsiadałem, a potem spędzałem upiorne pięć minut próbując pokonać tą bramę bez uderzenia kotkiem w któreś ze skrzydeł (oczywiście odrobinę przesadzam :))
Kiedy się nad tym zastanawiałem, to doszedłem do wniosku że wyjściem jest zakup wąskich felg (znacznie węższych od oryginalnych) z zimowymi kołami. Ale to z kolei jest ogromny wydatek no i oszpecenie drapieżnego wyglądu auta.
Podsumowując: odradzam eksploatację kotka XKR w zimie. Mój będzie stał w garażu poza okazyjnymi wyjazdami. Zresztą znajomy, posiadacz sportowego 'coupe' mercedesa, robi dokładnie tak samo, z dokładnie tych samych względów. Tak to chyba jest z tego rodzaju samochodami. Oczywiście przy łagodnej, wilgotnej zimie sytuacja jest inna, ale śnieg i lód są nie dla kotka.
Pozdrawiam,
-
M5 wbrew pozorom i 507KM pod maską pomyka w zimie, aż miło, ale tak właśnie podejrzewałem, że też wysokość kotka robi swoje :)
W sumie szukałem usprawiedliwienia dla wydatku prawie 9 tys. zl. na same opony zimowe, a sprawa jest rzeczywiście prosta - jak jest śnieg niech śpi i tyle, tym bardziej jak się inne auta posiada, np. A8 Quattro :)
A jak z dłuższymi trasami w XK/R - porównywalny komfort do limuzynowego, czy zmęczenie jednak jest ?
:-thank
-
Co do eksploatacji na codzień - też zarzuciłem. Ten samochód musi być piękny i lśniący, więc co chwila mycie (ja myłem sam co sobotę), plus paliwo co trzy dni do pełna - koszt miesięcznej eksploatacji wychodzi około 3000 złotych na samo paliwo i jakieś osiem godzin pucowania autka w miesiącu. Po dwóch miesiącach dałem spokój, teraz jeżdżę nim okazyjnie, raz-dwa razy w tygodniu.
Pozdrawiam,
-
Komfort jazdy - bez problemu, pokonywałem długie trasy bez zmęczenia. Przeciwnie - z dużym entuzjazmem i emocjami. To taki grand touring jest tak naprawdę :)
Pozdrawiam,
-
hej george, nie bardzo rozumiem czy sie chwalisz czy żalisz, jeżeli kupiłes juz opony zimowe to przetestuj pierwszego dnia jak spadnie snieg i tyle, odrazu poznasz prawdziwe możliwości systemów i ich krańcowe możliwości, ja zawsze tak robię jak mam coś nowego do jazdy zimą, kiedyś zimą przy ataku bialego sniegu przyjechałem 964 C2 z poznania do warszawy na letnich slicach :-wstyd i to był hardcore. Sporo też zależy od umiejetności kierowcy. Jeżeli następnym razem nie chcesz wydać tyle kasy na opony to sprawdź Huberta z Łomianek (na allegro: struna241) a na pewno zostanie parę złotych w kieszenii i nie bedzie tak bolało.
-
a który XKR? że się głupio zapytam...
-
"rocznik 2007, model 2008. Auto krajowe, kupione w JLR w Warszawie" ;D ;D ;D
-
Przepraszam, ale jak opona Firestone Firehawk FHSZ80 ma jeździć w zime skoro to jest typowo letni bieżnik.
(http://www.oponeo.pl/img/temp/firestone_fhsz80_245_45r18_96_y_8MQ.JPG)
Uważam, że po założeniu opon zimowych auto będzie do opanowania, a układy trakcji spokojnie da sobie rade.
-
"rocznik 2007, model 2008. Auto krajowe, kupione w JLR w Warszawie" ;D ;D ;D
tylko nie mów mi, że to ten błękitny conv.
-
No dobra to 2 słowa o zimie.
Zwierzu ma rację - stary XKR to wredny samochód który czasami może nam podrzucić świnkę.
Ale,,, no x150 to już inna bajka. Samochód jest rewelacyjny pod tym względem. Podobnie jak XF. Jak pracowałem to miałem przygodę w głębokim śniegu sv8 który jest cięższy ale...
na zupełnie letnich oponkach na śniegu samochód trzymał się normalnie. Oczywiście brak dobrej opony doprowadzi do wyjechania z zakrętu - nie ma cudów... wyjedzie bo siła odśrodkowa go wywali jak nie będzie trzymać opona. I tyle.
Jaguar to samochód cało roczny. A że są ludzie, którzy koniecznie muszą mieć quattro - no cóż wiadomo, że jest lepiej, ale nie jest to niezbędne. To bardziej moda niż konieczność
-
@ richie
raczej się żalę z tymi zimówkami :( kupa hajsu, a pomagają tylko na śniegu, kiedy Jag powinien spać w garażu i to mnie irytuje. Mam to jednak gdzieś bo w kotku moim zakochany jestem coraz bardziej, a zresztą zawsze tak mam, że w auto wkładam 10 razy więcej niż to potrzebne :) Masz rację, jak spadnie śnieg to się zobaczy, o ile będzie w ogóle. Zresztą bardzo dużo podróżuję, a w niektórych krajach bez zimówek lipa straszna - kara i brak ubezpieczenia przy kolizji więc już kończę pier***ić i się żalić ;D
@KRISS - nie convertible. coupe :)
-
No tak, powinienem napisać wprost, że mój XKR jest stary, rocznik 1999, rok modelowy 2000. I opony typowo letnie, jak napisał Choina.
Tak czy siak, uważam, że jak opony zimowe to razem z węższymi felgami. Ale sam nie zdecyduję się na taki krok.
Pozdrówka dla wszystkich miłośników tych bardziej sportowych kotków :)
-
Witam,
bardzo poważnie przymierzam się do zakupu XK8. Czy to o czym tu napisano wyżej dotyczy tylko XHR czy XK bez turbiny też? Ponieważ to nie XKR i nie ta moc, ale jednak napęd na tył to czy mam go traktować jako zabawkę na lato? Interesowałby mnie samochód całoroczny... dziękuję za podpowiedź.
-
Spotykasz super mega laskę i co?
Bedziesz się z nią widywać:
- w lato
- w weekendy
- czy bez przerwy?
Ja jeżdżę Jagiem non stop, nie jestem masochistą, nie dawkuję sobie przyjemności.
-
Trafiłeś w mój ulubiony temat, czyli przyrównywanie lasek do samochodów ;D Np. Ferrari to dla mnie top-modelka. Koszmarnie droga w utrzymaniu, (serwisy, spalanie ), boleśnie kapryśna, każdy chce ją ukraść, albo choć się raz przejechać :) W 95% czasu użytkowania jest ostra i denerwuje niesamowicie, ale wzbudza też zazdrość i powożąć nią czujesz się lepszy od innych użytkowników swoich śmiesznych pojazdów :) Poza tym gdy znajdzie się ten jeden kawałek idealnej, pustej drogi w ciepły wiosenny poranek i przyciśniesz do podłogi - wtedy zrozumiesz po co ją masz i wszystko stanie się jasne :D Niestety jazda na co dzień to mnóstwo wyrzeczeń i wydatków, ale wypas jest :) No i poić ją musisz ciągle szampanem i kokainą, więc zdecydowanie droga impreza i trwałość słaba ;D - lepiej chyba dla własnego zdrowia tylko czasami wyciągać z garaży
Nie wiem jeszcze do jakiej laski porównać Jaga - to chyba taka zdrowa laseczka jak Charlize Theron na którą musisz kasę wydawać, ale też pracuje i potrafi się trochę domem zająć, nie pojedzie ci w towarzystwie i nie kaprysi tak :)
Dobra kończę zanim się rozpiszę za bardzo :-A
-
George - prawdziwy z Ciebie poeta ;)
-
Jag - no kiedyś to była dobrze zachowana czterdziecha w garsonce :P
ale na szczęście ktoś się opamiętał i teraz kawał ostrej laski., której zazdroszczą Ci kumple, ale mówią, że Angelina jest lepsza :P Do tego panna ma niezły charakterek. Ogarnia większość rzeczy, ale nie daj Bóg ją wkurzyć albo przestać się interesować...
-
Ja mam S-Type R i te samen sam silnik co w XKR. Zawieszenie w zasadzie też niemal to samo. W grudniu czeka mnie podróż do kraju i jakoś strasznie się nie obawiam. A jadę na letnich :) Rok temu jak tylko wjechałem do kraju przed świętami to była zabawa na A4ce. Nie jest aż tak źle. Jeśli masz zimówki i wyczucie to dasz radę. Poza tym, nie całą zimę śnieg leży na drodze.
-
KRISS, dobry tekst! :-super :-za Ja tez nie jestem masochista - wlasnie wrocilismy z przejazdzki... ;D