FORUM JAGUAR CLUB POLAND FOUNDATION
Dział Techniczny => X-TYPE (2001-2010) => Wątek zaczęty przez: sebus34 w Sierpień 04, 2009, 18:25:52 pm
-
ile wytrzymuje sprzegło w x-type 2,5 V6 benzyna biorąc pod uwage że wcześniej jezdziła kobieta.
Jakoś tak dziwnie zachowuje sie samochód trudno jest np: zmienić bieg z 4 na 5 bez szarpnięcia, trzeba pamiętac o tym by przy każdej zmianie biegu starannie zmieniać bieg na wyższy lub niższy.
-
Co ma do tego, że jeździła nim wcześniej kobieta??????????
-
Co ma do tego, że jeździła nim wcześniej kobieta??????????
To jest seksistowska uwaga, sugerująca, że kobiety nie potrafią jeździć samochodami i, że notorycznie przypalają sprzęgło, jeżdżąc na półsprzęgle. Co oczywiście mężczyznom się nie zdarza :-gwizd
:-hehe :-hehe :-hehe :-hehe :-hehe :-hehe
-
Zazwyczaj przy kupnie samochodu poprzedni użytkownik (nie właściciel) to kobieta lub osiemdziesięciolatek..... Ma to sugerować małe przebiegi i brak katowania......
-
ta... stare historyjki cwaniaczków sprzedających samochody...
Ksiadz, dziadek i mama która woziła samochodem dzieci do szkoły i na zakupy i to wlasnie dlatego 10 letni samochod ma tylko 120 tys. przebiegu.
-
nie twierdze ze kobiety nie potrafią jezdzić lecz zdarzają sie takie które nie potrafią i jezdzą na chybił-trafił.
kilka odpowiedzi padło lecz żadna nie na temat.
-
A poważnie kto z was wymieniał sprzęgło w xsie i jaki to jest koszt
-
Koszta są gigantyczne bo trzeba wyciągnąć cały sinik. Nie jest to takie proste bo należy go wyciągnąć od dołu z zawieszeniem i kolumną... :-cry
Nie każdy mechanik będzie chciał się za to wziąć, dla przeciętniaka to totalna egzotyka.
-
strawinski - pewnie mówisz o 3.0 V6, a blackyR pewnie bardziej jest zainteresowany 2.0D, czyli tak naprawdę 2.0TDCI by Ford, czyli nie taka egzotyka
-
no właśnie zapomniałem dodać, że mówiłem o 3.0
-
Nie wiem jak w 3.0 ale w 2.2D za wymianę sprzęgła i koła zamachowego wyszło koło 1000 funtów za części + dużo za robociznę - dzięki bogu na gwarancji
-
Czy macie nowe doświadczenia ze sprzęgłem Jaguar X-Type 2,5 2001 manualna skrzynia biegów. W zeszłym roku wymieniałem jak go kupiłem- zastrzegam że nie robiłem sobie żadnych startów jak w F-1, w trasie owszem, obecnie zima , podjazdy pod zaśnieżone krawężniki , zaspy no i pewnie poprzedni mechanik coś spieprzył... itp. Prawdopodobnie mam spalone sprzęgło. Wyłączyło mi napęd i holowali mnie do warsztatu. Znów koszty. Jak to wyglądało u was? Czy sprzęgło w tym typie Jaga jest takie samo jak w Fordzie Mondeo ???
-
sprzeglo jest taki sam w mondeo 2,5 / 3,0 nr 3S71 7540 WA albo 3S71 7540 VA
-
No super dzięki za pomoc fajnie , że można na Ciebie liczyć !!! Pozdrawiam !!!!!!!!
-
Godan Ty to jesteś cierpliwy człowiek. Jak nie panel, to woda, teraz sprzęgło a Ty cały czas ze spokojem podchodzisz do zaistniałej sytuacji. Jestem pełen podziwu. Mam teraz problem z moim innym autem (V70tdi), konkretnie przy niższych temperaturach auto nie chce odpalać i nikt nie wie czemu tak się dzieje i powiem Ci że po miesiącu zmagań mam ochotę zepchnąć ten samochód do Wisły... :-zly
-
No tak... ale wiesz u mnie to chyba tylko pozorny spokój...Okazało się jak widzisz , że ta ,,woda w paliwie i spadek osiągów,, to było sprzęgło. Rok temu je ponoć ,,zrobili,, stąd moje pytania o wodę w paliwie - bo nigdy nie pomyślałbym że sprzęgło walnie po roku. Od początku leciał smrodek ale myślałem że ten typ tak ma ,a tu widzisz szlag trafił SPRZĘGŁO, bo napęd wyłączyło :-thumpdown stanąłem jak d..a i holowanko do mechanika. Całe szczęście że to nie było w trasie. Jeżeli chodzi o zepchnięcie go do Wisły to musimy uważać żeby jeszcze się przed tą akcją dodatkowo ze sobą nie zderzyć ;D ;D ;D gdy spotkamy się przy nabrzeżu.
Wyszło na to że w Polsce to można jeździć Oplem , Volkswagenem lub Audi - bo dobrzy mechanicy wyjechali nomen omen do...Anglii. Ci co pozostali to znają tylko wymienione marki i bujaj się Polaku taką samą nudną bryką jak mają inni. Kupując ten samochód miałem na myśli luksus, owszem prestiż również , ale również myślałem :,,dobra firma ,dobre podzespoły długo pojeżdżę bezawaryjnie.... :-wstyd,, Kogo spotkam temu odradzę. Pomęczę się w nim jeszcze trochę :-thumpdown ale nić sympatii do tej ,,firmy,, już pękła. Pewnie z czasem wrócę do BMW. Pozdrawiam.
-
Trochę wschodnioazjatyckiego spokoju i wyciszenia i znajdziesz równowage między Tobą i kotem ;)
-
Godan, napisałeś smrodek. Jaki? Też czasem czuję lekką spaleniznę i dotą wydawało mi się zę t z klimy nie wietrzonej zbyt długo...
-
MUSZĘ ZMARTWIĆ WSZYSTKICH POSIADACZY (chyba zmartwić) JAGUARÓW Z NAPĘDEM NA 4 koła. Piszę ,,chyba,, bo nie jestem mechanikiem, ale to co powiedzieli mi w warsztacie ,,trzyma się kupy,,. Otóż jak wiecie w zeszłym roku zmieniałem sprzęgło na nowe :-zly - wczoraj spaliło się po roku używalności :-thumpdown. Mechanicy wiedzą ,że pasuje od Forda Mondeo ..........jest tylko jedno ALE nie ma Fordów Mondeo z napędem na 4 koła ( tak mi powiedzieli a ja nie sprawdzam bo im wierzę ??????Stąd ich wniosek:
TARCZA SPRZĘGŁA DO JAGUARA Z NAPĘDEM NA 4 KOŁA PRAWDOPODOBNIE MUSI BYĆ SILNIEJSZA OD TEJ CO PASUJE DO MONDEO. I kurcze stąd ten smród :-crypali sie od samego początku. Dacie Jagowi z napędem na 4 koła w rurę i poczujecie SMRÓD :-K ZGADZA SIĘ ???!!! Kto tak ma , niech się wpisuje ;D hehehe i czeka na egzekucję - czytaj na lawetę gdzieś w trasie. Teraz daję szansę wypowiedzenia się wszystkim którzy mają napęd Jaguara 4x4 opanowany w jednym paluszku. Do nich kieruję swoją prośbę: POWIEDZCIE ,ŻE MOI MECHANICY SIĘ MYLĄ - a mi ulży ??????. Wszyscy którzy mają takie Jaguary czyli : 2,5 benzyna , manual z napędem na 4 koła będą mogli wtedy spać spokojnie.
Wiele się nauczyłem dzięki Wam. Teraz chciałbym się mylić w sprawie tej cholernej tarczy. Pozdrawiam.
-
będę sprawdzał czy po ostrym kopie śmierdzi, ale wydaje mi się że czasem śmierdzi gdy stoję i włączy mi się Ac Auto - przed jazdą. ale będę pilnował i napiszę.
-
Ale od klimy jest inny smród. Taki jakby zgniły, może stęchły. W każdym bądź razie duszący. A zapach sprzęgła jest kłujący, dość intensywny i chyba podobny do palonej siarki.
Godan nie poddawaj się z Kotem, musiałeś mieć niesamowitego pecha że akurat taki egzemplarz Ci się trafił. Ja przy swoim jedyne co wymieniałem to lampę i dokupiłem osłonę pod silnik (czyli takie rzeczy powiedzmy niezwiązane z awaryjnością).
-
Ale czy "pasujące od Mondeo" to to samo dedykowane, tudzież oryginalne od Jaga 4x4 ?
Koła trzynastocalowe też pewnie by pasowały... ale czy się sprawdzą...
-
No to chłopaki widzę, że wam nieźle namieszałem.Widzę też jak niecierpliwie teraz obwąchujecie swoje Jagi... Jeżeli czujecie spaleniznę podobną do palonej siary, azbestu itp to znaczy że 4x4 wykończyło tę tarczę od Mondeo. W cholerę - żebym się mylił, przecież wam źle nie życzę. Zima pokazała tę słabość- zaspy , podjazdy pod zaśnieżone krawężniki ........
Cały czas od początku waliło spalenizną przy ostrzejszych przygazowaniach latem. To było to.
-
spaliłem parę sprzęgieł, raz aż dym poszedł do kabiny, ale co auto to obyczaj.... w Jagu jeszcze nie. Spalenizna jak spalone drewno, ognisko, ale już takie trochę wygaszone, nie czuć oczywiście ognia, jak mieliście w ręku kawał spalonego drewna dzie wcześniej... ale w aucie nie zdaża się to cały czas, czuje to co kilka - kilkanaście dni.
-
Gdy zrobię to sprzęgło zaliczę jedną , dwie wyprawy , będę jeździć w koło swojego pikutkowa nie dalej , nie bliżej - po zakupy bo wyczerpałem zaufanie do firmy której samochody o tak dumnej nazwie i napędzie na 4 koła nadają się do wożenia kwiatków, a mechanicy którzy powinni je naprawiać dorabiają do chleba w kraju ich producenta. W Polsce można jeździć szambowozami o nazwie opel volkswagen, karawanami firmy BMW. Upajać się wystrojem swojego Audi o przebiegu 300 tys km. Jeżeli masz Jaguara to albo patrzą na ciebie w warsztacie samochodowym jak na człowieka z Marsa albo szukasz zas...ej tarczy sprzęgła aż w Niemczech. Samochód z technologią początków 21 wieku jest wielką warsztatowo - częściową enigmą. Czy Polska jest tak w tyle, czy to wszystko zalał niemiecki prosty beton?
-
Chyba to drugie. Dla ogromnej liczby ludzi Audi to w tej chwili naj naj najlepsza marka we Wszechświecie, VW to najbardziej prestiżowy wóz dla rolnika, a Skoda jest ulubionym autem Polaka ze względu właśnie na prostotę, dostępność części i mechaniorów, no i cenę. Jaguar dla mnie też był dość egzotyczną marką jeszcze 10 lat temu. Wtedy byłem zafascynowany Mercedesami i zawsze powtarzałem, że przy tej marce zostanę do końca. Fakt faktem, mając wcześniej dwa Mercedesy złego słowa nie mogę o nich powiedzieć. Może tylko ilość podobnych aut mijanych na drodze mnie wkurzała i rodzaj posiadaczy (dziadki w kapeluszach). Teraz Jaguar to dla mnie najfajniejsze auto jakie miałem. I pewnie przez jakiś czas będę się z niego cieszyć aż przyjdzie moment, gdy będzie mnie stać na Bentley'a Arnage albo jakieś fajne Maserati :-W
-
Myslę Godan, że sprawa tarczy z Mondeo nie tylko opiera się o napęd 4x4, ale również moc silnika, w Jagu jest o 30KM wyższa.
Więc nic dziwnego, że 4x4 + większa moc sprzyja zniszczeniu tarczy do Forda.
Zresztą podobny temat jest ze skrzynią automatyczną :-\
Moim zdaniem Jaguar buduje samochody prestiżowe, ładne, nietypowe, wyjątkowe, itp., ale co do awaryjności to niestety nie jest w czołówce.
Po prostu Jaga nie kupuje się dla oszczędności i bezawaryjności...
Życzę cierpliwości Godan :-super
-
Godan, a sprawdzałeś w Intercarsie?
Mogą dużo ściągnąć jeśli nie mają, mam tam paru znajomych i mogę zapytać w poniedziałek czy jest to wogóle dostępne u nich. W sklepie internetowym jest taka pozycja, ale ich sklep w necie jest raczej słaby.
http://sklep.intercars.com.pl/ (http://sklep.intercars.com.pl/)
-
dla Mondeo III 2,5 i Jaga X 2,5 jest podany ten sam model sprzęgła kpl. - 1800 pln Luk, chociaż dla Mondeo podany jest jeszcze Valeo za 1000pln. Wniosek że to raczej to samo.
Dla silnika 3.0 w obu autach podają to samo sprzęgło.
-
A może rok temu zrobili Cię w balona i wymienili np tylko docisk, a tarcza już wtedy była przyjarana. Skoro to jest to samo co w Mondeo to nie rozumiem czemu miałoby mieć tak niską żywotność. Oczywiście nie biorę pod uwagę jakiś jazd na półsprzęgle lub też trzymania nogi na sprzęgle wtrakcie jazdy... ;)
-
Dziękuję wam za zaangażowanie w temacie i :-cry wsparcie w tych trudnych chwilach. Kupując Jaga byłem świadom, nazwijmy to ,,pewnych niedogodności finansowych,, ALE CHYBA KAŻDY Z WAS WKURZYŁBY SIĘ GDYBY MUSIAŁ DRUGI RAZ Z RZĘDU ROBIĆ ZA JELENIA DLA FIRMY JAGUAR :-zly Biorę pod uwagę że za pierwszym razem mogli mnie zrobić w jajo, ale ile ludzi siedzi przez 10 godzin w warsztacie swojego mechanika i patrzy mu na ręce. Jeżeli jakiś mechanik robi z kogoś idiotę - to zawsze powinien brać pod uwagę że niektórymi samochodami wozi się również dzieci :-zly Zawsze też byłem przekonany, że znajdę się w piekle i mam nadzieję że chociaż tam tych tzw.mechaników ,,rozliczę,, :-gwizd
Teraz kładę się na wyro otwieram browara i oglądam Małysza. Mam na dzieję że medaliści olimpijscy nie dostaną za medal samochodu znanej oraz ,,ekskluzywnej,, marki :-thumpdown
-
Chyba zaczynam rozumieć dlaczego nie ma tak dużo Jagów np. Polsce. Jeżdżą nimi najbardziej wytrwali :-tylko
-
Nie ma co tak psioczyc na markę. Jak już wcześniej zauważyłeś nie jest to VW czy Opel. Jaguara z zasady na taksówkę się nie kupuje. Jeśli awaria powtórzyła się w ciągu roku to z całą pewnością pierwsza naprawa nie była wykonana kompleksowo lub była wykonana niefachowo. To nie wina marki a raczej "mechaników". Głowa do góry :-super
-
pozatym prawdziwy Jaguar ma automat. ja takich problemów nie mam ;D
ale tak na serio, to bym reklamował naprawę.
-
Zgadzam się w 100% z przedmócą - z wielkim przekonaniem o swojej racji udaj się do warsztatu, i najzwyklej w świecie domagaj sie naprawy w ramach gwarancji. :-za
-
Z tym udawaniem się w ramach gwarancji której nie ma, to nie taka łatwa sprawa -jak fura stoi i nie jedzie- tym bardziej że stoi już w innym warsztacie i jest rozłożona na części. Gdy takie coś się zdarza, to masz wszystkiego dość i zadowolony jesteś że ktoś UCZCIWY TWOIM ZDANIEM się stara i ją naprawia. Nie kupiłem Jaguara też na taksówkę jak zasugerowal jeden z przedmówców. Nie jeżdże od wczoraj tylko od 1980 roku tak więc skalę porównawczą w posiadanych przeze mnie kolejno samochodach mam. Każdy z nich miał gdzies tam w swoim życiu już te 9 lat. Wiem, że na tym forum ogólnie nie mówi się źle o Jaguarze z przyczyn oczywistych. Jeżdżac nim uważam , że ma wiele dobrych stron- lecz śmiesznie się stało , że parę niedoskonalości ( nazwijmy to delikatnie ) gdy je opisałem zaczęło raptem trapić innych posiadaczy, którzy dotąd ich nie zauważali, a może wychodzili z zasady że ten typ tak ma....Cieszy mnie gdy do niego wsiadam, cieszy mnie jak mruczy ale jako jedyny nie dowiózł mnie do warsztatu.
-
Źle mnie zrozumiałeś - nie zasugerowałem że kupiłeś żeby używac jako taksówkę tylko stwierdziłem że Jaguar nie jest przeznaczony do bicia rekordów w dziedzinie "największy przebieg", dlatego Jaguarów na taksówce, dla przedstawicieli handlowych nie jest wiele. Czy to pierwszy przypadek, kiedy twój Jag przez 6 lat nie dowiózł cię do warsztatu?
-
a w jakim warsztacie robili ci sprzeglo? jezeli chodzi o gwarancja to nie ma na co liczyc, jednak jezeli zostalo
zamontowano nieodpowiedni sprzeglo, to mozna cos zrobic. a takze producent sprzeglo chyba ma interes
aby sie dowiedziec ze po zaledwie roku ich zamiennik sie zesral ee zepsol wiec kontakt z przedstawicielem
producenta nie jest najgorszy pomysl, czasem udzielaja rekojmia.
-
Do Rocco: ani na chwilę ni nie chciałem się obrażać za tę ,,taksówkę ,, ;D pozdrawiam Cię serdecznie i na tym forum widzę tylko przyjaciół!Jaguara mam rok kupiłem go gdy miał 8 lat. Uwzględniłem finansowo , że będę musiał zmienić to i owo. Pierwsze było sprzęgło - bo taka była sugestia mechanika. Nie czułem żeby było słabe ale uważam że nie znałem się na możliwościach Jaga i zbyt optymistycznie podchodziłem do jego mocy.Jeżeli tak powiedział mechanik to nie zamierzałem z tym dyskutować. Zawsze podchodzę do profesjonalizmu ludzi z wiarą i szacunkiem :-R bo wiem ile musiałem pracować w swoim fachu żeby trochę tego kraju zaczęło mnie szanować.
Pozostałych podstawowych działań warsztatowych typu płyny filtry paski świece (!!!)alternator rolki prowadzące,akumulator, różne gumy z podwozia ??????końcówki drążków(?) nie wspomnę bo to oczywiste.Tak więc po roku jazdy potwierdzam przy takich nakładach jest to najbardziej badziewiasty samochód z którym się spotkałem - przebił BMW zdecydowanie.
Do Kogutki - nie znam producenta sprzęgła ale pewnie się dowiem. Pozostaje jednak fakt że wsadzenie tarczy z Mondeo (prawdopodobnie ) to nie był dobry pomysł w samochodzie o napędzie na 4 koła.
Całe życie się uczymy ,przyznaję to pierwszy mój samochód z napędem na 4 koła- dlatego przestrzegam innych kolegów przed takimi wymianami , ale to moje prywatne zdanie. Tak samo jak w sprawie panelu który zareagował na wilgoć i podjazdy pod krawężniki, a potrzebował prostego zabiegu - suszarka i dociśnięcie wtyczek za co pewnie w moim Pikutkowie skasowano by mnie na 1600-2500 mówiąc , że wymienili ekran. Świece
( hehehe o zgrozo )o których własnej wymianie mogłem tylko pomarzyć - bo jak wiecie trzeba demontować wiele elementów przy ich wymianie.
Jeszcze raz potwierdzam ten samochód bardzo mi się podoba, ale działa na mechaników jak hasło: ,,stary ale cię skasuję,, - co nie zawsze jest proporcjonalne do rzeczywistego kosztorysu ( mówiąc delikatnie).
Każdy z Was może napisać: no to po co go kupiłeś - trzeba było kupić solidne niemieckie auto w stylu:,, ja ja Herman jawohl,,. Kupiłem je tak jak wy
żeby nie zdechnąć w tłumie szarych obywateli tego kraju. Nigdy bym nie zgadł, że tak naturalne dla samochodu hasło: SPRZĘGŁO może obudzić takie emocje - oczywiście u mnie. Każdy samochód ma to ,,coś,, co cię wnerwia (BMW miało przepalające się żarówki) Porównanie logicznych kosztów w tym wypadku pomiędzy Jagiem a innymi nazwijmy to pojazdami
wypada zdecydowanie źle. Pewnie jest wielu którzy nawet do tego się nie przyznają tylko pchną Jaga dalej: niech inni się męczą. Ja do nich nie należę. Jaguar to piękny samochód. Dzieło sztuki. Budzi szacunek i uznanie, ale czy uzasadnione? To pozostawiam już wam i pozdrawiam.
-
Zawsze podchodzę do profesjonalizmu ludzi z wiarą i szacunkiem :-R bo wiem ile musiałem pracować w swoim fachu żeby trochę tego kraju zaczęło mnie szanować.
Jeżeli chodzi o mechaników, to ja niestety mam inne zdanie. Jeżeli nie patrzysz gościowi na ręce to zrobi co zechce. To jest taka profesja, do której zawsze tworzy się kolejka klientów. Jeśli uda się zrobić kogoś w balona, to czemu nie?
Oczywiście nie można mówić, że wszyscy są tacy. Jest to zdecydowana większość!
Np:
Citroen - Brat wymieniał olej w swoim aucie w jakimś tam większym zakładzie zajmującym się przede wszystkim wymianą oleju. Zalali mu olej, który spuścili komuś wcześniej. Efekt? Silnik do wymiany.
Volvo - pojechałem zaraz po zakupie do mechanika żeby wymienił trochę rzeczy. Diagnoza - między innymi zużyte wahacze przednie (sworznie są niewymienne, a wahacz kosztuje około 300zł szt). Wymieniłem obydwa, pojeździłem dokładnie 20 tys km i znów do wymiany. Miałem jeszcze te stare wahacze i myślę sobie, czemu one są złe? Pojechałem do innego mechanika i "ręcznie" oznajmił, że one nie są powybijane. Założyłem je ponownie, przejechałem 10tys km i zawieszenie nawet raz nie zastukało!!
Mercedes - stara przypadłość - rdza modelu W210. Wizyta u lakiernika, porobione zaprawki, wszystko git. Idę do tyłu, patrzę na klapę a tu uszczelka zamka włożona odwrotnie. Koleś mówi że tak było i że inaczej włożyć jej się nie da. Mówię ok, nie będę się z cymbałem kłócił, pojadę do domu i w 5 minut ją odwrócę. W domu okazało się, że robił zaprawki BEZ zdejmowania uszczelki na krawędziach zostawiając nieposzpachlowane, zardzewiałe miejsca. Żeby to zakryć, odwrócił uszczelkę bo od wewnętrznej strony była szersza i doskonale zakrywała jego fuszerę.
Również Mercedes, tyle że W124 - uszkodzony ABS. Pompa działa, czujniki ok, a ABS działa 2 tygodnie i nagle zapala się kontrolka i nie działa załóżmy przez 10 km. Auto ląduje u elektryka, przemieszcza się nim na codzień przez 4 dni aż włączy się kontrolka ABS (komputer nie wykazywał błędów, a facet nie mógł zdiagnozować usterki, jeśli się nie pojawiła "fizycznie"). Po 4 dniach telefon - auto do odbioru. Do zapłaty 800zł. Wymieniony jakiś tam sterownik coś tam coś tam. Przypadkiem spotkałem u niego swojego dobrego znajomego, który jak się okazało również był dobrym znajomym tego elektryka. Elektryk mówi do mnie"trzeba było mówić że się znacie, do zapłaty stówa". Ja wewnątrz lekko wkur&*%$$ pytam się co w końcu było i daje stówę milusio, żeby się nie rozmyślił, a on mówi że była uszkodzona ścieżka przy podszybiu w jakimś przekaźniku czy czymś innym.
Dobra rada- jak ktoś Ci mówi, że masz na samochód wydać więcej niż 500zł jedź gdzie indziej i potwierdź diagnozę (jak w przypadku jakiejś choroby wenerycznej :-super ).
-
ups. Jak możecie to poprawcie posta powyżej. Cytatem miały być tylko słowa Godana :-wstyd
-
:-super
-
No, sprawa się rozwija. Komplet sprzęgła z numeru nadwozia zamówiony i odpowiedni dla napędu 4x4 . Koszt całego kompletu- myślę , że rozsądny bo 900 zł do tego dojdą koszty wymiany (pewnie drugie tyle). W jednym z warsztatów oferowano mi samą tarczę za 700 zł.
-
Wiesz, tak sobie pomyślałem, że może kupiłeś swojego Kociaka strasznie wyeksploatowanego. Skoro tyle żeczy wymieniłeś.
-
Wiesz na początku wymieniałem to co mogli zakwestionować przy badaniach technicznych. Za wyjątkiem sprzęgła to same pierdoły. Przykład końcówki drążków,czyszczenie przepustnicy, akumulator czy alternator który ruszałem nie wiedząc w ogóle co się dzieje i co może wpływać na panel sterowania jak nie działał na dotyk. Kluczyk po którym było widać te 8 lat...Jak już coś sprawdzałem to wymieniałem na nowe. Teraz WIEM CO MAM - jeżeli znów zdarzy się coś w stylu sprzęgła podziękuję naszej wspaniałej firmie, ale myślę że będzie OK
Takie sprawy dalsze jak klocki czy tarcze to rutyna ,ale jeżeli padnie sprzęgło 3 raz to pójdę po siekierę. Jest i dobra strona - dzięki temu podciągnąłem się z wiedzy pod tytułem : sprzęgło wiskotyczne. Dopiero teraz widzę jaka jest różnica między wiskotycznym a ciernym. Przez cały czas podczas eksploatacji będę czujnie wąchać czy nie dolatuje ten specyficzny smrodek.
-
a jakiej firmy masz to sprzęgło, pytam bo sądząc po tym smrodku to też mnie to czeka za jakiś czas.
Jak już zrobisz to opisz efekty.
-
właśnie o to chodzi że nie wiem jakiej firmy jest to sprzęgło, ale jak przyjdzie nowe a tamto wymontują to wszystko opiszę ku przestrodze innych do których dociera ten specyficzny smrodek :-thumpdown
-
ok, to czekamy, good luck.
-
No witam. Obiecałem że napiszę co było ze spalonym sprzęgłem w moim Jagu 4x4. Z góry przepraszam że wcześniej pisałem o sprzęgle viskotycznym był to błąd bo mój Jag nie jest automatyczny tylko manualny. Oto panowie w warsztacie zamówili sprzęgło zgodnie z numerem Vin. Rozebrali , wyciągnęli sprawdzili w kompie i oczom zebranych ukazała się tarcza sprzęgła ciernego (!!!) założona w zeszłym roku przez mechanika który zastrzegał się że kupił odpowiednią tarczę do Jaga - BYŁA TO TARCZA OD FORDA TRANSITA ??????okazało się również że było walnięte koło dwumasowe. Sprowadzili koło uzywane bo pewnie za nowe kupiłbym sobie jakiś tani przechodziny samochód średniej klasy :-tylko. Powiedzieli mi na ucho o kwocie naprawy 3000 zł :-tylko. Koszt kompletu sprzęgła to 900 zł ( zawarty w wymienionej przeze mnie kwocie) Wsiadłem w samochód żony :-super i podjechałem do mechanika który mi ,,naprawiał ,, to sprzęgło w zeszłym roku. Bylem grzeczny wręcz miły sobie się :-K kłaniam..........Wsiedliśmy w jego ślicznego merca i pojechaliśmy do warsztatu w którym teraz naprawiałem sprzęgło. Tarcza ścierna od Forda transita była szersza - starta całkowicie z małym wyjątkiem - od wewnętrznej jej strony biegła część w ogóle nie starta o szerokości ok. 5 mm........Pozostawało pytanie : czy koło dwumasowe nawaliło bo tarcza była za szeroka, czy za szeroka tarcza rozwaliła koło. Ponieważ w tej branży jestem amatorem nie chciałem dyskutować. Skończyło się na tym że pan poprzedni mechanik zwrócił mi koszty nowej tarczy - co prawda to nie 3 000 ale 1/3 kwoty naprawy zawsze coś. Pozostaje pytanie - jak wyciągnąłem tę kasę tak cicho spokojnie (?) cóż mam wrodzony urok osobisty i praktykę w tej materii :-wings.Furę odebrałem w południe w piątek i zaraz sprawdziłem ją na 400 km trasie w góry- było OK. Jak wracałem w nocy z soboty na niedzielę
drogi były puste i jadąc miałem spalanie 8,9 :-gwizd do 10,2, do tego jedno suszenie
które niestety nie wyszło panom policjantom :-hehe.W środku super muzyczka RMF FM przez 7 godzin drogi luksus, średnio jechałem 110-130 no 2 razy dużo więcej. Nie życzę nikomu takich numerów ze sprzęgłem które mnie w historii tego wozu przez dwa lata kosztowały 5800 :-tylko
Mam nadzieję że moja historia ze sprzęgłem komuś się przyda- pozdrawiam .
-
dzięki za info i współczuję, ale to raczej namieszał Ci "mechanior" a nie jest to wina panów inżynierów z Forda. Nauczka chyba dla wszystkich: nie wierzyć mechanikom!
-
Od zawsze to powtarzam. Jakby mechanior był uczciwy to by na chleb nie zarobił ::)
-
Na każdego przyjdzie koniec ...nawet na takiego ,,mechanika,,
Gdyby w takim wozie zginął ktoś z mojej rodziny , a udowodniono by że to z powodu takiej ,,naprawy,,właśnie - to nie odpuściłbym mu... i to mówiąc ogólnie :-gwizd- usłyszał pan ,,mechanik,, ;D
-
Na każdego przyjdzie koniec ...nawet na takiego ,,mechanika,,
Gdyby w takim wozie zginął ktoś z mojej rodziny , a udowodniono by że to z powodu takiej ,,naprawy,,właśnie - to nie odpuściłbym mu... i to mówiąc ogólnie :-gwizd- usłyszał pan ,,mechanik,, ;D
Niestety znaleźć dobrego fachowca nie jest łatwo :-cry
Mój kotek jest u lekarzy z "Altamiry", wierzę, że to dobry wybór. Jak na razie jestem :-yipee :-yipee :-yipee
-
No niezła historia i nie tania. Miałem też wymianę sprzęgła i koła dwumasowego, na szczęście 3 miechy przed końcem gwarancji. Ale nie obyło się bez wojny w salonie gdzie panowie mechanicy którzy pracują przy jagach od 18 lat stwierdzili że to moja wyobraźnia i sie nie znam :-nuts (oczywiście powiedzieli to w bardziej miły sposób)
Lekko poirytowany pojechałem do innego dilera jaguara i po 15 minutach w warsztacie i połowie wypitej przeze mnie kawki przyszedł pan mechanik i zapytał grzecznie na kiedy chce sie umówić na wymianę sprzęgła i koła bo zaczyna nawalać :-V
Jaki morał: Zawsze korzystajcie z opinii kilku niezależnych mechaników i życzliwości osób na forach internetowych
P.S
Jakie miałem ubaw jak wróciłem do tych pierwszych "mechaników" :-K z wieloletnim doświadczeniem to już inna bajka. Z daleka od takich
-
Ja przy wymianie skrzyni automatycznej na drugą przez pseudomechaników, dostałem propozycję aby przerobić mojego kota na manuala, wtedy problemy znikną ??????
Rzekomo w Octavii tak zrobili :-help
Podsumowałem to tak: :-nuts :-nuts :-nuts :-nuts :-nuts :-nuts ijeszcze tak :-nuts :-nuts :-nuts
-
Ja to się czuję w naszym kraju nieraz jak w Somalii czy Ethiopii ?
Niedawno jeszcze, bo 20 lat temu - był to kraj furmanek, a o 20.00 to można było kupić tylko słomę do butów. Trochę tego jeszcze pozostało. Stąd jeszcze Jaguar pasuje tu jak krawat do golfa.
-
Ja przy wymianie skrzyni automatycznej na drugą przez pseudomechaników, dostałem propozycję aby przerobić mojego kota na manuala, wtedy problemy znikną ??????
Rzekomo w Octavii tak zrobili :-help
Podsumowałem to tak: :-nuts :-nuts :-nuts :-nuts :-nuts :-nuts ijeszcze tak :-nuts :-nuts :-nuts
AAA przepraszam przepraszam. Kumpel ma Mondeo 2.5 (MKII) które kiedyś było automatem, teraz jest manualne. Wszystko działa jak należy, prowadziłem to auto w poprzednie wakacje (około 600km) i wszystko cacy :-super
-
Ja przy wymianie skrzyni automatycznej na drugą przez pseudomechaników, dostałem propozycję aby przerobić mojego kota na manuala, wtedy problemy znikną ??????
Rzekomo w Octavii tak zrobili :-help
Podsumowałem to tak: :-nuts :-nuts :-nuts :-nuts :-nuts :-nuts ijeszcze tak :-nuts :-nuts :-nuts
AAA przepraszam przepraszam. Kumpel ma Mondeo 2.5 (MKII) które kiedyś było automatem, teraz jest manualne. Wszystko działa jak należy, prowadziłem to auto w poprzednie wakacje (około 600km) i wszystko cacy :-super
Wiem, że nie będzie problemu, jeśli to będzie zrobione poprawnie. :-super
Chodziło mi o to, że jeśli ktoś się nie zna na naprawie i proponuje tego typu rozwiązania, to niech samochodu lepiej nie dotyka, albo zatrudni się w serwisie, który zajmuje się tylko wymianą oleju i filtrów, a nie mechaniką :-thumpdown
-
Z tym się zgadzam w 100% :-V
-
hahahah ;D
Jedziesz wymienić olej w skrzyni za mmmm 100-200 zwracasz a tu niespodzianka masz manuala i rachunek na 3 tys złotych :-nuts
Dziki bogu pytają jeszcze nas "tępych" właścicieli o zdanie
-
hahahah ;D
Jedziesz wymienić olej w skrzyni za mmmm 100-200
A widzisz i tutaj też nie zaufam nikomu, bo jeśli chodzi o wymianę oleju.
Prosty przykład: Jeśli jeździsz na półsyntetyku, zostawisz kota w serwisie wymiany oleju i nie powiesz im dokładnie jaki olej maja Ci zalać, to jest duże prawdopodobieństwo, że naleją z katalogu. Czyli syntetyk.
Efekty mogą być nieodwracalne, jeśli nie zauważysz tego...