FORUM JAGUAR CLUB POLAND FOUNDATION
Dział Techniczny => XJ X350, X358 (2003-2009) => Wątek zaczęty przez: Jagandme w Sierpień 25, 2025, 16:49:27 pm
-
Mam szansę kupić w idealnym stanie XJ z 2009 roku niestety z 2.7 dieslem. Wszystkie wymiany co 8tys km. Jest sens się w to pchać, a jeżeli tak, to co zrobić od razu. Usuwać DPFa?
-
Jak cena dobra i masz pewnosc ze olej rzeczywiscie byl zmieniany i auto bylo uzytkowane na trasach to czemu nie - o ile tez chcesz to auto uzytkowac na trasy, wykupic assistance na wszelki wypadek :-)
W razie W zawsze sprzedasz na graty czesci blacharskie i pewnie wyjdziesz na swoje
-
Tak też kalkuluje. Pytanie czy "dezaktywować" DPFa u kogoś kto ogarnia to stricte w Jaguarach?
-
Jest wiele aut z tym silnikiem z nalotem 300-400kkm.
Tylko, że wada fabryczna jest faktem - mógłbyś jeździć z ciągłym poczuciem bomby pod maską?
Nawet jeśli nic się nie stanie - nie mógłbym w spokoju eksploatować auta. Brak przyjemności.
-
Która wadę masz na myśli?
-
Ja - pękające wały :)
A Ty?
niestety z 2.7 dieslem.
-
Pytanie jak to się ma do samochodu który był dbany i chuchany. Olej co 6tys km. Wszystkie serwisy i wymiany na czas biorąc pod uwagę większość wad fabrycznych o których wiadomo. Są ludzie którzy piszą że zrobili po 300k i nic. A są tacy co 2-3 razy wmieniali silnik. Pytanie w czym? I czy nie były to trupy w których stosowano fabryczne interwały wymian oleju etc.
-
Co kto woli.
Auto po zakupie niesprzedawalne. Oszczędności na paliwie wątpliwe.
To auto ma wspaniałe silniki V8 - kultura pracy, spalanie, niezawodność. Idealnie pasują do charakteru XJ.
-
Masz jakiś link do ogłoszenia z tym autem?
Czego oczekujesz tutaj? Nikt nic sensownego Ci nie napisze bo samochód jest obciążony wadą i nawet dbany tą wadę posiada. Wiele czynników ma wpływ na zużycie. Pytasz czy warto a nie piszesz jaka cena itd. Najważniejsza w tym przypadku jest cena i Twój budżet. Jeśli auto ładne, cena niska a w razie awarii jesteś przygotowany na naprawę lub sprzedaż za bezcen (w cenie złomu) to zawsze warto, natomiast jeżeli chcesz kupić auto ze słabą opinią licząc, że masz farta więc pewnie się pojeździ to słaby pomysł.
Każdego Jaguara ciężko sprzedać a co dopiero ten model z tym silnikiem.
-
Bez spiny. O takie głosy w dyskusji mi chodzi. Nie szukam argumentów za tylko wprost przeciwnie. Właśnie o to mi chodziło, żeby usłyszeć opinie, że niezależnie jak ktoś o niego dbał, to i tak ryzyko jest duże. Auto jest wręcz w perfekcyjnym stanie w wersji Portfolio, kosztuje do 50k.
Pytanie jedno. O jakich kosztach mówimy w przypadku generalnego remontu, czy wymiany silnika. 10-15k? I zakładam taka sama loteria z kolejnym.
-
W Land Roverach Discovery wiele osób wykonało remont na nowych wałach produkowanych w Turcji. Znam kilka przypadków z nalotem ponad 100kkm po remoncie.
Ale nie wiem, czy nowe wały są jeszcze dostępne.
Gdybym miał wydać 50k i trzymać 20k na wybuch silnika to jednak za te 70k spokojnie możesz przebierać. XJR, Super V8, może nawet jakiś Daimler. Bez problemu znajdziesz w tym budżecie wersję przedłużoną.
Rynek na tego typu auta to jest rynek wybitnie kupującego.
PS. Sądziłem, że ten 2.7 to jakaś okazja - czyli 20k zł :)