FORUM JAGUAR CLUB POLAND FOUNDATION
Dział Techniczny => X-TYPE (2001-2010) => Wątek zaczęty przez: najkon w Październik 20, 2018, 14:01:19 pm
-
Witam serdecznie,
Pragnąłbym zapytać znawców i wieloletnich użytkowników tego że modelu jaguara o zakres napraw powyżej 240 tys km?
W specyfikacji Jaguara, które znalazłem na tym forum http://jaguarclubpoland.net/forum/index.php/topic,16695.msg141306.html#msg141306 (http://jaguarclubpoland.net/forum/index.php/topic,16695.msg141306.html#msg141306) zakres kończy się na 240 tys km - i co dalej?
Ile te kotki mogą w miarę bezawaryjnie jeździć?
Możecie się pochwalić swoim przebiegiem i rzeczami jakie musieliście naprawiać? :)
W moim przypadku rozchodzi się o wersję 2.5 Benzyna 4x4 + LPG
-
240k km, to dopiero dobrze dotarty

Jeździć, obserwować, naprawiać na bieżąco. Co egzemplarz to pewnie inne usterki.
-
Kwestia indywidualna. Generalnie silniki 2.5 i 3.0 to dosyć trwałe konstrukcje. Mój ma chyba 270kkm, jeździ na 5W30, nie bierze oleju, nie cieknie i trzyma kompresję. Jak dbasz i wymieniasz na bieżąco wszystko + nie katujesz go jak debil to myślę, że i 350kkm nakręcisz i będzie jeździł :)
-
Nie wiem, czym różni się silnik w X-ie, ale sąsiad ma na taxi od 4-5lat S-Type 3.0 2000r. i nakręcił gruuubo powyżej 100tyś km. Kupił już z gazem i nic się nie dzieje do tej pory, a sam mówi, że na bank ma z 400tyś najechane. Więc raczej są to dość odporne silniki, chyba że ktoś katuje na zimnym jak debil albo wymienia olej co 30tyś ;D
-
najkon jaki zakres kończy się na 240tys bo nie rozumiem?
Skoro podejrzewasz, że 250 tys to może być trup to wiedz, że 99% tych samochodów ma takie i większe przebiegi, nawet jeśli nie widać tego na zegarach.
-
Zakres napraw i wymian - nie wiem jak to inaczej wymienić :) w linku do zdjęcia co podlinkowałem jest punkt co 5 lat lub 240 tys km - wymienia się... i na tym się kończy instrukcja.
Nie zrozumcie mnie źle, tak pytam bo niegdyś mówiło się, jeśli auto ma przejechane powyżej 250-300 tys km - to zaczynają się dziać " kwiatki " tzn. różne elementy silnika, skrzynia, karoseria zaczynają się psuć w niekontrolowany sposób.
A diagnostyka u mechanika wykaże generalny remont silnika i/lub skrzynki biegów - co chyba nie należy do najtańszych :)
Nawet patrząc po ofertach sprzedaży tych aut, widać większość z zaczynającym się przebiegiem 200 tys km +
Stąd te moje podejrzenia, jakby ludzie sprzedający czuli na karku, że coś tam zaraz będzie trzeba grubego naprawiać, więc lepiej się go pozbyć.. :)
-
Najmłodsze modele skończą niedługo 10lat, więc nie ma się co dziwić, że większość ma ponad 200tkm, nie wynika to z tego, że się rozlatują tylko z tego, że tych z przebiegiem poniżej 200tk jest garstka.
-
W X-Type po 10 latach zaczynają gnić progi. Tzn zaczynają wcześniej, ale po 10+ latach ruda wyłazi na wierzch.
Blacharz który mi je robił stwierdził, że blacha co prawda gruba jak w czołgu - ale zero konserwacji.
Ponadto, o ile z silnikiem nic się raczej nie dzieje, to z układem przeniesienia napędu może.
Na to, że "kupie obecnie X i będę nim bezawaryjne jeździł parę lat" moim zdaniem nie ma co liczyć.
Generalnie jak patrzę na to forum to mam wrażenie, że takie stwierdzenie jest raczej możliwe tylko jak ktoś jagiem wyjeżdża z salonu :-chyt
-
W używanym aucie może się wszystko wydarzyć. Trzeba mieć zapas gotówki w razie czego na start i na później a nie przeglądać oferty aut za 16-17 jeśli ma się budżet 15tys i myśleć, że pakiet startowy to zrobię po następnej wypłacie.
-
auto w tym wieku będzie wymagać napraw mniejszych lub większych, wszystko zależy od tego w jakim stanie kupisz dany egzemplarz, jak kupisz taki za 8 tys to będziesz wkładać bez końca, przebieg chyba jest najmniej ważny, możesz kupić auto z przebiegiem 350 tys od kogoś kto bardzo dbał i inwestował w auto i będzie wyglądało i jeździło sto razy lepiej niż takie z przebiegiem 200 tys
-
Cześć, też przymierzam się do zakupu X-Type'a w bezynie.
Czy znane są jakieś wady fabryczne lub często spotykane usterki tego modelu?
Jak na razie znalazłem tylko informacje o problemie z regulacją reflektorów i hałasującym wale w wersji AWD i jego ogromnym koszcie wymiany.
Obecnie mam Saaba 9-5 i przy jego odmie i stukających panewkach (znam tylko z opowieści, na szczęście nie z autopsji) to wydaje się że ten Jaguar to całkiem bezproblemowe autko.
Gdzieś wyczytałem że benzna 2.1 jest troche za słaba do tego modelu. Prawda to? Ma ktoś, i mógłby się podzielić wrażeniami z jazdy?
-
Mam x'a 2.1 2002 rok i x'a 3.0 z 2008 roku, porównując to 2.1 trzeba kręcić na obrotach, jak chcesz bardzo żwawo pojechać. Natomiast 3.0 idzie szybko od dołu i nie trzeba go kręcić wysoko, jak 2.1. W każdym bądź razie ja osobiście nie narzekam na moc w 2.1, a w sumie jeżdżę na zmianę. Wiadomo, że lepiej mieć 3.0 bo więcej. W razie czego pytaj, chętnie odpowiem.
-
Odpowiadając od końca.
Silnik 2.1 nie jest słaby, ale trudno oczekiwać po nim spektakularnych osiągów i takich doznań podczas jazdy. Do codziennego poruszania się po mieście i na trasach dla mnie jest wystarczający. Na pewno jest nieco mniej kłopotliwy w serwisie od mocniejszych jednostek, zwłaszcza ze względu na brak napędu 4x4.
Porównując do Corolli vvti 100 KM oraz Verso D4D 126 KM X-Type 2.1 wypada bardzo dobrze. Porównując do Avensisa D4D 150KM odczuwa się braki w momencie obrotowym.
Kupiłem auto tanie - zdecydowanie poniżej 10 tys zł - i musiałem zrobić pompę wody oraz wspomagania; pierwsza ciekła, druga wyła. Poza tym auto ma słabe progi oraz dość ciężko wchodzące biegi - zwłaszcza wsteczny (sprzęgło?).
Pojawia się też drobne zapocenie miski olejowej, ale to grubsza naprawa, więc na razie nie ruszam.
W mojej opinii auto jest godne polecenia, jeżeli chce się jeździć jaguarem. Kupując taki samochód od razu założyłem drugie tyle na ewentualne naprawy. Do tej pory, przez pół roku (z wszystkimi płynami i swiecami) wydałem około 1/3 budżetu serwisowego. Może się w założonym zmieszczę ;)
Dodam jeszcze, że spalanie nie jest małe, ale - wbrew powszechnie głoszonym opiniom - jest wyraźnie mniejsze niż w 2,5 v6. W moim aucie jest na poziomie 11 litrów (11,5 po Warszawie oraz 8,5 w trasie).
-
A dlaczego drugie zycie ? Wszystko zalezy czy poprzedni właściciel dbał o auto i robił naprawy na bierząco.
Jesli Ci powie ze to swietne, bezawaryjne auto przy ktorym nic nie musial robic przez kilka lat to bym sie grubo zastanowił bo jesli jemu sie nic nie psuło to moze zaczac leciec po kolei gdy bedzie Twoje ;)
Ja mam 245 prawie obecnie. I smiga az miło :)
-
Na pewno po zakupie każdego X-a w koszt należy wliczyć konserwację progów, a w przypadku starszych roczników raczej już wymianę.
Jest to zabieg dość kosztowny, w dodatku nie ma zamienników tych części blacharskich - a znalezienie dobrego dawcy graniczy z cudem.
Wybranie wersji FWD jest na pewno bezpieczniejsze jeżeli chodzi o ewentualne problemy (a także koszty - więcej części pasuje z Mondeo).
Natomiast oczywiście wersje AWD dają więcej frajdy, zwłaszcza jak spadnie śnieg ;)
-
Z ciekawostek co do progów, to mam obecnie dwa X'y. 2001 i 2005. Wcześniej miałem też 2002. Odpowiednio sprowadzone z Italii, Szwajcarii oraz Italii. Ten włoski 2002 był mega zgnity - rdza prawego progu, to już wychodziła spod plastikowej nakładki i była bardzo widoczna po otwarciu drzwi. Drugi próg nie wiele lepszy. Ten 2005 ze Szwajcarii jest całkiem spoko - tylko przy jednej spince progu coś go wzięło bardziej i teraz jest trochę większa dziura i spinka się nie trzyma. Wewnątrz progu trochę rudo, ale bez szału. No i teraz ten ostatnio nabyty 2001 wyjątkowo zdrowe progi, jeszcze co prawda nie zaglądałem co jest wewnątrz, ale od spodu wygląda bardzo dobrze, nawet na tych łączeniach podłogi, progu wew, progu zew ma mało rdzy. Także każdy egzemplarz trzeba dokładnie obejrzeć - nie ma reguły. Wszystkie były sprowadzone w 2014.
Co ciekawe oglądałem S-type'a 2001 to... masakra. Nie wiem, czy przez konstrukcję plastikowego progu, więcej syfu tam zbiera i wody, ale był okrutnie zgnity, włącznie z tym, że już mocno podłogę zaczynało wciągać.
-
To ciekawostka też ode mnie. Ja np. jak wymieniałem progi w swoim aucie (2002r.) w tamtym roku, to okazało się, że już kiedyś raz były robione :) Rdza moim zdaniem jest m.in spowodowana przez te otwory montażowe na spinki do progów, tak więc jak wstawialiśmy nowe to już bez tych otworów.