FORUM JAGUAR CLUB POLAND FOUNDATION
Dział Techniczny => X-TYPE (2001-2010) => Wątek zaczęty przez: najkon w Kwiecień 05, 2017, 14:38:07 pm
-
Witajcie,
Jestem tu nowy, ale bardzo zdeterminowany i bardzo mocno zainteresowany zakupem tego że modelu, nie mniej jednak obawiam się o lata.
Samochód jaki mam na oku jest z 2001 roku, obecnie mamy 2017 - planuje go użytkować 4-6 lat - czy przy takim wieku auta nie zaczną się dziać cuda?
Przebieg to 180tyś km. - wersja X-TYPE 3.0 V6 o MOCY 230 KM z wyposażeniem HIGH - cokolwiek to oznacza :)
To co było już robione/wymienione: wszystkie świece, olej w skrzyni biegów, elementy zawieszenia, łożyska kół, reduktor, pompę wody, akumulator
Warto (powiedźcie że tak) w takie auto się pakować?
-
Jak Cie bedzie stac na utrzymanie i rdza go nie wpieprza mocno od spodu to jeszcze posłuży
-
Szczerze, 180 tysiaków to bym nie wierzył, mój rok temu miał 210 (2005r. X-Type 2.0) z Twoim by pojechał na porządny przegląd z mechanikiem co zna się na kotkach :-tylko
-
Znam auto z 2003 lub 2002 z pewnym przebiegiem coś koło 100.000 km, ale szczerze mówiąc widząc auto (jego zaniedbany stan i w środku i na zewnątrz) nie uwierzyłbym w to. Ale auto jest mojego kumpla i sprowadzane przez niego osobiście ze Stanów jakieś prawie 10lat temu z małym przebiegiem i dodatkowo koleś sam robi małe przebiegi. Nawet sam kiedyś określił, że dla niego trasa nawet taka 50km to już jest męcząca i właściwie tylko lokalnie go używa. Natomiast nie mam pojęcia czy taki przebieg w samym mieście i w sumie po dość kiepskich drogach (w pobliżu dojazd żwirówką, która w mokre okresy jest raczej błotna) nie jest równoważny przebiegowi 200-300k w większości po autostradzie, bądź przy dojazdach do pracy po conajmniej kilkadziesiąt km.
-
Będę szczery - jeśli chcesz samochodu na 5-6 lat to 2001r nie ma sensu.
Jeśli by one tak nie gniły (blacha + przewody) to był by sens jeśli faktycznie tyle ktoś zainwestował w ten konkretny egzemplarz.
Finalnie przez te 5-6lat może się okazać, że wrzucisz w niego tyle kasy, że lepiej szukać czegoś z końcówki produkcji.
Sumarycznie wyjdzie na przestrzeli lat na to samo, tylko, że na sam koniec zostaniesz z samochodem z 2001, a nie 2007r.
-
Kurcze, trochę smutno.. ale jest w tym wszystkim trochę racji.
Niestety na zakup autka nie posiadam za wiele, a Jaguary z końcówki serii się cenią od 30-40 tyś zł, a coś trzeba w końcu kupić! 10 lat na aucie firmowym, teraz firmę zmieniłem, auta nie mam i kiszka! :)
Podjadę i obadam ten samochód pod względem opisywanych przez Was problemów, a może..
Ktoś zna dobrą stację diagnostyczną (nie taką na odpierdziel) godną polecenia w Katowicach?
-
Pierwszy problem to słowo "wymarzony". Oznacza duże prawdopodobieństwo napalenia się na auto i ryzyko kupienia miny. Chłodna głowa wskazana. Te auta to złomy rdzewiejące na potęgę, szczególnie jeśli szukasz auta z okolic 2001 r. będzie problem.
Tak, jak pisali koledzy - kupisz pochopnie, będzie musiał w pierwszym roku dołożyć sporo. Z auta marzeń zostanie marzenie o sprzedaniu tego jak najszybciej.
Potrzebujesz auta - z tego, co zrozumiałem - do pracy/użytkowania normalnego. Przemyśl na spokojnie sprawę - czy to naprawdę musi być 16-letni Jaguar 3.0 V6?
Przebiegi mają znaczenie dla aut max 3-5 letnich. Wszystko powyżej to tylko nic nieznaczące cyferki. Przy czym 10-letnie auto z przebiegiem 300-400kkm to nie problem - wcale nie musi być w kiepskim stanie.
Inna sprawa to cykl życia auta - chcesz kupić 17-letnie auto. Ilu miało właścicieli? Pierwszy kupił i specjalnie się nie martwił. Sprzedał pewnie jako 3-4 latka. Drugi właściciel musiał się już trochę napocić, bo zaczynały wychodzić drogie sprawy eksploatacyjne. Przy trzecim właścicielu zaczyna się drutowanie, przy czwartym - totalna rzeźba. I często takie cuś jest oferowane do sprzedaży. Bo zabrakło sił i środków.
Aha, nie wiem jak u Ciebie - patrzę sobie na moje "auta marzeń", kupione bez sensu, dla, powiedzmy, kaprysu - i żadne z nich nie stanowi podstawowego środka transportu dla mojej rodziny. Masz jakieś auto na zapas, gdyby temu Jagu coś klękło?
-
Koledzy wylali kubeł zimniej wody, nie pomogło jak widzę ::)
To ja coś bardziej optymistycznego 8)
Nie dla wszystkich motoryzacja i samochód to przemieszczenie się z punktu A do B jak najmniejszym kosztem.
Jeśli tak by było, zakup Jaguara w Polsce nie miałby sensu, bo z ekonomicznego punktu widzenia patrząc, te samochodu nijak się mają do samochodów bardziej popularnych.
Tak sobie myślę, że najkon niekoniecznie będzie szczęśliwy w kilka lat młodszym Fordzie?
To jeśli to nie będzie zardzewiał trup tylko auto w przyzwoitym stanie, to jeśli tylko Cię stać na wydatki eksploatacyjne większe lub mniejsze, nie widzę przeciwwskazań...
-
Tak sobie myślę, że najkon niekoniecznie będzie szczęśliwy w kilka lat młodszym Fordzie?
To jest bardzo słuszna obserwacja, ale trzeba liczyć siły na zamiary. Człowiek pisze, że nie ma kasy. Zatem kupienie 17-letniego auta może się skończyć nie tyle jeżdżeniem Fordem, ale raczej tramwajem...
Ja oczywiście jestem w stanie zrozumieć ludzi kupujących takie auta, bo w końcu można sobie trochę pojeździć w nadziei, że nie rozleci się od razu, a jak się rozleci, to się podrutuje i pchnie kolejnemu właścicielowi. Natomiast nie bardzo rozumiem perspektywę, w której kupuje się takie auto jako "marzenie", z planem na kilka lat przy jednoczesnym braku kasy...
-
Polecam Ci stację w Katowicach Siemianowicka 5A.
Sam tam jeżdżę z kilkoma samochodami mimo iż mam kawałek z Sosnowca.
-
Szczerze przyznam, że największy kubeł zimnej wody wylał Yoohas :)
Nad autem zastanawiałem się przeszło rok? może półtorej, znalazłem ofertę od prywatnego sprzedawcy, niby drugi właściciel, posiadał wszystkie książeczki serwisowe od nowości.
Auto naprawdę z wyglądu było bardzo ładne, i zadbane - zdaje sobie sprawę, że niekiedy jest to celowy zabieg.
Odnośnie auta marzeń - to jest tak jak z pierwszą miłością - spoglądasz i zakochany! Czasem/przeważnie jest to chybiony traf, ale są wyjątki! :)
Nie mam nic przeciwko, aby zakupić sobie Forda, czy Volkswagena - po prostu ten Jaguar spodobał mi się, jak dziecku zabawka.
@Yoohas - Potrzebujesz auta - z tego, co zrozumiałem - do użytkowania normalnego. Przemyśl na spokojnie sprawę - czy to naprawdę musi być 16-letni Jaguar 3.0 V6?
Czy to musi być 16 letni Jaguar - no nie, chciałbym aby był to samochód w którym będę się dobrze czuł, i pojeździ. A również zmieści się w moim budżecie, który nie jest wielki, tutaj otwarcie mogę powiedzieć, że dysponuje na ten cel sumą 20 tys zł. - Oczywiście, że chciałbym aby był to Jaguar z 2008r - no ale takie chodzą wysoko od 40 tyś. i jak tu żyć.
W kwestii auta zapasowego, gdyby coś klękło - nie, takowego auta nie posiada, a tramwajami już jeżdżę - choć w większości rowerem :)
Nie mniej jednak, poszukiwania muszę zacząć od nowa choćby z powodu przemyśleń nad tym wszystkim co wypisujecie, a także autko które tak mi się spodobało, zostało już sprzedane. :)
-
Jeśli X-type Ci się podoba, to OK. Ale może zacznij od czegoś spokojniejszego? Od razu 3.0, 4x4? Mnie i tak bez względu na silnik odstraszałaby korozja.
Gdybym miał 20k zł szukałbym czegoś w pułapie 15k zł. 5k zł to bezpieczny pułap na pakiet startowy. Ale czy można kupić sensownego Jaguara X-type za 15k zł? Będzie trudno.
Ja również lubię realizować moje marzenia motoryzacyjne ale z pewnością zakup auta na styk i gorąca modlitwa w intencji bezusterkowości nie dałaby mi radochy z jazdy. Nerwy w warsztacie, czyszczenie konta również.
Odpowiedz sobie na kilka pytań. Czy możesz bez żalu wydać 2-3k zł na serwis co jakiś czas? Czy w razie wtopy możesz po prostu stracić kasę - sprzedać za bezcen i zapomnieć? Kupić X-type łatwo, sprzedać trudno.