FORUM JAGUAR CLUB POLAND FOUNDATION
Jagmarket => Znalezione na allegro, ebay itp. => Wątek zaczęty przez: marcin_lca w Wrzesień 05, 2016, 08:27:21 am
-
Witajcie, znalazłem taką sztukę.
http://otomoto.pl/oferta/jaguar-xf-felgi-20-quotlexani-300km-ID6yu4O1.html
Jednak ściągnięty z USA i felgi nie od Jaguara. Czy ktoś potrafi powiedzieć coś więcej?
Mam też vin auta: sajwa0fa2ahr58780
Darmowe raporty po vin mówią że poduch nie miał niby wypalonych. Więcej nie udało mi się wygooglać...
Z góry dzięki za info?
-
Ostatnio gdy wrzuciłem ostrzeżenie o jednym XFie to użytkownik DobryWujek znalazł więcej złych info o tamtym egzemplarzu, napisz do niego, on Ci prawdę powie :)
-
Igła.
http://topcheapcar.com/car/Used-2010-Jaguar-XF-for-Sale-in-Dunn-NC-SAJWA0FA2AHR58780
Fascynujące, że temat tanich aut z USA ciągle wraca. Auto jest wystawione za 66k, czyli za 60k pójdzie. Handlarz musi zarobić, więc koszty były powiedzmy 55k. Z tego koszty w USA, cła, podatki, fracht, rejestracja, itp. Co najmniej 15-20k. Zostaje 35k. Przy kursie 3,8 daje około $9000 - nijak się to nie kalkuluje.
Pooglądaj sobie takie auta tu: http://www.copart.com/ - zobaczysz ile one kosztują i w jakim są stanie.
-
Cena akurat jest dość normalna jak na 4.2 z tego roku. Na allegro są nawet tańsze sztuki. Idąc tropem samej ceny to handlarze trupy powinni wystawiać po 100k i by się sprzedawały od ręki:) po to pytam na forum aby się dowiedzieć czy ktoś nie miał kontaktu z autem albo nie mieszka ulice obok aby po koleżensku obejrzeć i opisać wrażenia za butelkę dobrego %% :) wiadomo że przed zakupem auto trzeba osobiście przebadanych wzdłuż i wszerz. Nie jest to moje pierwsze auto które kupuje ani pierwszy Jaguar więc myślę że przy odrobinie szczęścia unikne mega miny:)
-
Jeśli ktoś naprawdę poważnie o tym myśli, to mogę w cenie paliwa bez % podjechać, z Gdańska mam blisko stosunkowo.
-
Witam
Mam okolo 10 zdjec tego auta , moge odsprzedac aczkolwiek z zewnatrz miał tylko rysy i oderwany zderzak.
Uszkodzenia byly od spodu , miedzy innymi wyrwana miska skrzyni biegów i komunikat o jej usterce.
Jedrzej jesli moglbys podjechac i zweryfikowac co w nim trzęsie tak naprawde zrobil bym przelew na paliwo . Sprzedajacy zgania na koła jakby nie mogl ich wyprostować.
Poza tym raport pokazuje ze wlasciciel z usa ma prawo do dysponowania nadal tym autem ale moze to da sie wyjasnic.
-
Z punktów technicznych, to nie takie łatwe, siedząc w aucie trudna sprawa z takimi oględzinami. Umówcie jakąś sensowną kontrolę, rozmawiajcie z właścicielem aktualnym, wezmę aparat, i jak tam kto chce tak nagram, zapytam. Kontakt tel na priv, omówimy szczegóły. Widzę że chętni są, mnie to auto nie interesuje, więc nie będę dzwonił do właściciela, tylko obejrzę i udokumentuję to na czym wam zależy, zwracając uwagę według własnych doświadczeń. Zadzwonię też na bieżąco, w trakcie "macanka".
-
Sprzedajacy zgania na koła jakby nie mogl ich wyprostować.
:-hehe
Jędrek bierz ze sobą lewarek i zacznij od przekładki kół od siebie ;)
Swoją drogą może warto by otworzyć nowy dział "Handlarzyna - dzieła wybrane"
-
HAHAHAHAHAHHA, dobre, już widzę jak koleś się na to zgodzi, skoro na 245% wie że napęd krzywy, albo konwerter się "trzepe". Koła i wał się wyczuje podczas jazdy, tylko nie wiadomo czy handlowiec będzie taki chętny żebym mu grubo przetrzepał auto na wieszaku, typu wsiadaj i jedź w powietrzu, a ja sobie ponagrywam, i popatrzę od dołu co tu "trzepe".
-
Jakby to byla tylko skrzynia przy cenie 60 no to mozna ryzykowac.
Duza zagadka to auto.
Z ciekawostek jeszcze gosc gada ze po 5km telepanie ustaje i na pewno to wina opon lub felg :-A
A i oczywiscie max 1000 opusci wiecej nic.
-
Czyta forum, i się śmieje. Już nauczyliśmy Sprzedawców. Poziom Jaguarów się podniósł, ceny tego rosną, bo cieszą się dużym zainteresowaniem, wszystko schodzi jak leci. Ja czekam na konkrety, obiecałem za paliwo podjechać i zorganizować materiał na miejscu, jak coś na priv. Do końca tygodnia znajdę czas, praktycznie codziennie. Do Słupska i z powrotem mam jakieś 300 km.
-
Jak czyta to może przestanie gadac bzdury o oponach ktore po 5km stają się ok . Wolalbym jasno "tak to skrzynia" . A z ogledzinami zastanowie się czy jest sens i skontaktuję się jak coś.
-
Oczywiście żyjemy w wolnym kraju i wolno Ci wydać 60k na takie auto jak chcesz. W żaden sposób tego nie podważam.
Wydaje mi się jednak, że warto sobie rozważyć racjonalność tej decyzji. Ja nie widziałem tego auta, co więcej nie jeździłem nim, więc nie wiem co nim trzepie. Nie mniej jednak dokładnie 3 lata temu bardzo mocno chciałem kupić dość specyficzne auto, których w PL było super mało, a 90% ogłoszeń stanowił import z USA. Przez bity rok śledziłem wszystkie ogłoszenia. I wtedy właśnie wyrobiłem sobie opinię, że wszystkie auta z USA to wraki po dzwonach, klepane byle za przysłowiową stodołą. Oczywiście być może czasem trafiają się perełki - ja żadnej nie widziałem. Widziałem natomiast auto wystawione jako bezwypadkowe, które w USA stało 2 tygodnie pod wodą...
Wracając do sprawy. Kupując takie auto nie wiesz o nim nic. Ani jakie dokładnie były uszkodzenia (auto jest z salvation certyficate, więc na 100% nie była to stłuczka parkingowa, jak masz fart, to nie brakowało 1/4 auta), ani jak było kupowane, clone, ściągane, opodatkowane, ani jak było naprawiane (wiadomo, handlarz naprawiał uczciwie, solidnie, jak dla siebie, prawda?).
Ja nie mówię, że nie da się kupić w ten sposób fajnego auta za fajne pieniądze. Ale do tego potrzeba czasu, kogoś zaufanego, zarówno od strony transakcji jak i naprawy. Zobacz jak to wygląda np. tu: http://forum.mustangklub.pl/forum/viewforum.php?f=120. Ja nie znam tego człowieka i nie ręczę za niego w żaden sposób, ale mi chodzi o transparentność działalności. On nie ukrywa, że bierze powypadkowe, czasem naprawdę walone z każdej strony, że ja klepie (profesjonalnie, na oryginalnych częściach). Publikuje zdjęcia, całą historię. Zapytaj tego handlarzyny, niech da Ci carfax, zdjęcia z USA, link do aukcji, itp. Jeśli auto faktycznie poszło za $1300 to wiesz co, bałby się do niego wsiąść...
-
kamis - opis samochodów wyrazisty jak rosół z pieprzem na niedzielę :)
Jeśli widzę amerykańca od razu skreślam bo szkoda czasu i obojętnie co by to było.
Oglądałem parę perełek MB SL ze słonecznej Kalifornii co to nigdy deszczu nie widziały.
Nie widziały one także prostej budy.
Przecież to logiczne, że jak się samochód z EU zawiezie do USA i z powrotem to nie jest on tańszy bo dostał choroby morskiej.
Wyjątek to samochód oferowany tylko i wyłącznie na amerykańskim rynku, będący już klasykiem/mającym predyspozycje by się takim stać.
-
kamis jak juz wspomnialem mam wszystkie zdjęcia tego auta z aukcji copartu . Uszkodzenia to podwozie i rysy na błotniku.
Także od góry auto bezwypadkowe , i nie zalane.
Ale ja rezygnuje bo dla mnie to mina. Jak dostał mocno w skrzynie to równie dobrze mogło powyrywać poduchy , wygiąc mocowania a w skrajnym przypadku skrzynia z silnikiem nie ma osiowości i wtedy płacz (mało realne chyba ale jednak).
Co do aut z usa to po tym jak znalazłem strone, która oprócz raportu sprzedaje archiwalne zdjęcia z aukcji copartu znalazłem 2 auta na allegro które z zewnątrz były całe (w tym ten jaguar i mercedes c300 który jest naprawde drogi jak na usa).
Ale z drugiej strony z usa przynajmniej można coś sprawdzic , a o tzw. szwajcarach z aukcji firm ubezpieczeniowych nie znajdzie sie prawie nic.
-
Ale z drugiej strony z usa przynajmniej można coś sprawdzic , a o tzw. szwajcarach z aukcji firm ubezpieczeniowych nie znajdzie sie prawie nic.
Ja staram się oceniać sytuację przez pryzmat racjonalności zachowania ludzi. Tak więc ludzi do robienia różnych rzeczy popycha chęć zarobku na tym. Tak więc ludzie sprzedający auta ze Szwajcarii nie robią tego z pobudek altruistycznych, tylko raczej materialnych. Ja już tu pomijam jakość klepania... Skupiając się na dobrze znanych aspektach logistyczno-podatkowych jestem w stanie ocenić, jakkolwiek szacunkowo, ile mogło być warto auto jak wyjechało z danego kraju, choćby Szwajcarii. Ale tak się składa, że my mamy jakieś tam otomoto czy inną gratkę, a szwaby mają swoje jakieś tam ichniejsze otomoto czy mobile.de... Jakoś w mojej wyobraźni się nie mieści, że jak jakiś ubezpieczyciel z Genewy ma fajne auto po szkodzie całkowitej, to dzwoni do zaufanego handlarza z kraju Lachów, zamiast, jak biały człowiek, wystawić je na tym ichnim allegro... I potem takie straszne zdziwienie, że za tą cenę to wychodzą, ja w tym kawale, tylko przystanki autobusowe.
-
Późna pora, dopiero wszedłem do domu. Wyjechałem jednym, przejechałem 1300km wróciłem z dwoma. Tak, kupiłem to auto. Na wstępie ogromne podziękowania dla "dobregowujka" oraz Jędrzeja. Jesteście wielcy! Jedrzej zgodził się osobiście przejechać oglądnąć auto i dostarczył mi tyle zdjęć ze nie musiałem praktycznie auta oglądać przed zakupem. Wujek zaś przekazał mi całą historię auta w USA. Auto zupełnie niepasujace do opisu stworzonego w tym temacie. Może nie każdy oglądał to samo auto:) Pomalowane tu i tam, zgodnie z tym co w carfaxie wyszło po vin ale zrobione wszystko bardzo ale to bardzo porządnie. Auto proste i sprawne, a przynajmniej tak wygląda po 600km. Sztuki i szampanem w zawieszeniu? Nic takiego nie ma. Składany z 3? Też raczej nie. Moim zdaniem i obym nie musiał go zmieniać auto warte swojej ceny a nawet więcej. Ma drobne wady ale to bardziej eksploatacja niż usterki. Zobaczymy co będzie, póki co jestem szczęśliwym posiadaczem XFa z V8 pod maska:)
-
Undercariage brzmi jednoznacznie (w zalaczniku pdf z fotami) 😅
Ale zazdroszcze zakupu bo sam pewnie nie predko cos znajde
-
Nie ma za co dziękować... Dla mnie z góry był wart obejrzenia, zauważyłem w nim potencjał. Bardzo mi miło, również dziękuję za paliwo "extra" :)
-
Jak spec powyżej mówi że jest ok to w to wierzę :) uszkodzenie polegało na urwaniu miski skrzyni i pozyskiwaniu dołu. Skrzynia została włożona druga cała przy okazji wymienione oleje filtr z miska itd. Nie widzę oznak żeby coś z nim było nie tak i oby tak zostało.