FORUM JAGUAR CLUB POLAND FOUNDATION
Dział Ogólny (Tematy Jaguarowskie i nie tylko) => Nowi Forumowicze i Jaguary => Wątek zaczęty przez: £ojec w Grudzień 23, 2015, 14:43:17 pm
-
Dzień Dybry, zarejestrowałem się na Forum "bo ponieważ gdyż" nadeszła dla mnie era kota.
Aut, nieco starszych było i jest ze mną dużo...za dużo, ale dopiero od kilku tygodni cieszę się z posiadania Jaguara.
Nie jest to mój docelowy kot. Mam S-Type z sercem V6. Jednak od zawsze chciałem mieć XJ... i mam nadzieję, że dzięki obecności na Forum:
- łatwiej będzie mi spełnić jedno z moich motoryzacyjnych marzeń;
- poznam Miłośników tej arcyciekawej motoryzacji;
Z mojej strony- służę pomocą w zagadnieniach dotyczących aut z przełomu lat 80/90 tych marek japońskich i amerykańskich
Pozdrawiam
Paweł
-
Witamy !!! :-tylko
-
Witaj u nas :-)
-
Witaj . Także jestem posiadaczem S-type V6 , na dziś mi wystarcza . :-tylko :-A
-
S-Type pełni u mnie teraz rolę auta do codziennej jazdy i pewnikiem przez jakiś czas to się nie zmieni. Po Świętach zacznę penetrować ogłoszenia dot. XJ'tów
-
Witaj u nas
-
Witaj, jaki xj na celowniku ? :)
-
XJ, marzy mi się ładnie utrzymany przez świadomego Użytkownika, XJ-40. Zawsze cieszyła moje oczy jego sylwetka.
Ilość miejsca wewnątrz i osiągi nie odgrywają roli. Mam inne pojemne i/lub szybkie auta. Bardzo bym chciał by kot miał możliwie max zadbane wnętrze. Ewentualne ślady rudej, dla auta w takim przedziale wieku są do zaakceptowania. Podsumowując, priorytetem jest/będzie stan mechaniczny i wygląd + kompletność wnętrza- takie życzenia do Mikołaja :)
-
Ciesze sie, juz dawno nikt na forum nie polowal na stara poczciwa 40stke :)
W pl malo jest zadbanych egzemplarzy wiec poszukaj tez poza granicami kraju.
Zycze powodzenia w poszukiwaniach i jak juz go kupisz to daj fotki do galerii ;) Pozdrawiam.
-
Mnie się podobają auta/kanciaki z tamtych lat. Dodatkowo, przynajmniej w przypadku aut japońskich, produkty przemysłu motoryzacyjnego sprzed 30 lat mają w sobie jakość i trwałość nieosiągalną dla współczesnych półproduktów tego przemysłu, zepsutego na wiele sposobów: eko-terroryzmem, globalizacją itd.
Obcowanie z tymi autami, jeżdżenie nimi, a nawet samo posiadanie ich przydaje mi dobrej energii. Większość "japońców" z tamtych lat brakuje sznytu szlachetności... takiego niebiańskiego pierwiastka, który dostrzegam w 40'ce i dlatego obieram ją za cel poszuiwań :)
-
No to przynajmniej kolega mysli w ten sam sposob co ja o 40stce i aut ogolnie z tamtych lat.
Z japoncow przychodzi mi na mysl od razu legendarny Lexus Ls400, u nas w radomsku jezdzi facet taka zadbana perelka na codzien.
Sam jestem fanem kanciakow i bardzo nie praktycznych aut tak jak np amerykance z tamtych lat :D
Takze jeszcze raz powodzenia w poszukiwaniach :)
-
Hej, LS'a pierwszej generacji mam stale z tyłu głowy, ale nie jestem do końca przekonany czy chcę mieć lepszą bądź co bądź od oryginału a jednak kopię S'klasy.
Japońcami z tamtych lat da się jeździć na co dzień- potwierdzam. W warunkach warszawskich korków jeździłem dzień w dzień przez lata głownie Hondami Prelude III gen. "Japończyki" z tamtych to były/są auta baaardzo trwałe.
Powoli zabieram się za poszukiwania czterdziechy- dzięki za dobre słowo