FORUM JAGUAR CLUB POLAND FOUNDATION
Jagmarket => Znalezione na allegro, ebay itp. => Wątek zaczęty przez: Zapek w Wrzesień 25, 2015, 21:26:41 pm
-
Koledzy co myślicie o tym Kocie ?
I jak się sprawują te silniki 3.0 ??????
Może czas na jakieś zmiany :-tylko
(http://naforum.zapodaj.net/thumbs/73ce3ea31eea.png) (http://naforum.zapodaj.net/73ce3ea31eea.png.html)
http://allegro.pl/jaguar-xj-350-3-0-v6-2004r-zadbany-sprawdz-i5687968279.html (http://allegro.pl/jaguar-xj-350-3-0-v6-2004r-zadbany-sprawdz-i5687968279.html)
-
Wydaje mi się, że to żadna rewelacja... auto od handlarza w raczej okazyjnej cenie, nie wróży nic dobrego... (sam jestem na etapie szukania auta dla siebie i każda wizyta u handlarza kończy się porażką... 99% aut sprzedawanych przez nich to złom...).
A wracając do tematu gość pisze, że auto sprowadzone z Belgi, a na aucie blachy francuskie... (jeżeli auto sprowadzone jest z Francji to na 99% miało jakieś naprawy blacharskie... pytanie teraz jak duże...?). Kolejną rzeczą którą można też zauważyć po zdjęciach to inny odcień / kolor poduszki kierowcy niż obręczy kierownicy... to takie uwagi na szybko...
-
Kiedyś pisałem...NIGDY nie kupować auta od tego gościa. Jak szukałem eSki dla siebie pojechałem i tak:
- szyby każda inny rokn
- wypadanie zapłonu
- metaliczny stuk z mostu przy zjeżdżaniu z krawężnika
Miernika nie miałem ale blachy wszystkie ten sam odcień - czyli prawdopodobnie cały malowany (bo czemu by była każda szyba inna?). No i umówiłem wstępną cenę 14,5 tys (gdzie średnio po 20-22 latały te roczniki z takim wypasem). Widzę ten XJ też cena o dobre 10 tys zł za niska od tego co się widzi na allegro.
Fury na 99% mają u niego oryginalne naloty bo i eSka była w świetnym stanie w środku, a nalot był z 190-200 tys km.
No ale jakim cudem ściąga to zza granicy i wystawia za 26 tys zł. NIE DA SIE. Zarobić trzeba ze 3 tys na furze + ileś tam za paliwo + gość ma potłumaczone kwity + tam jakieś bzdety zamaskować w kraju...więc za granicą fura warta 20 tys zł. Do tego dziwny w rozmowie. No i dwóch ich jest i każdy inną cene podaje....
Odpuść kolego :)
-
Ten samochód stał chyba kilka lat, tak zaśniedziały silnik, nie wróży nic dobrego, poduszka kierownicy, podrapany transportowo przycisk cancel, dziwnie jakoś, w tak nienagannym aucie... widzę też jakieś dziwne fale i cienie na lakierze, coś mi tu nie gra..
-
do tych uwag dodam brak wiedzy handlarza na temat sprzedawanych aut w opisie jest pięciobiegowy automat a tam jest sześć biegów skoro robi takie pomyłki to co jeszcze pomylił albo zapomniał i te podretuszowane zdjęcia
-
Rzeczowo i na temat, głowa skutecznie ochłodzona. Dzięki koledzy.
-
Nie chcę tutaj siać plotek, ale na 90% jestem pewien, że to auto przewalało się na allegro u innego handlarza, który sprowadził je z francji, a miał on opalony prawy przód wtedy, dokładnie nie pamiętam tego, ale wygląd auta, silnik i wypas mówi, że to ten. Ja bym tego nie brał.
-
Ale skóra ładnie pomalowana jest. Trzeba przyznać. :-hehe :-hehe :-hehe
-
Ale skóra ładnie pomalowana jest. Trzeba przyznać. :-hehe :-hehe :-hehe
No właśnie miałem to dopisać do swojego posta. Powiem Ci, że jak oglądałem dla siebie eSkę to mimo nalotu 200 tys km skóra praktycznie nie była pozaginana, nawet kiera jak nowa.
Śmiem twierdzić, że te auta mają po 300 parę tys, z jakimiś wadami techniczno blachowymi. Za gramanicą takie fury są za śmieszny piniądz rzędu 2-3 tys ojro. Szczególnie eSki.
Malowanie przednich foteli z kierą to ile...niechby 500-1000zł. Więc całe nic.
-
moje fotele, były zmeczone, na granicy przetarcia. Temat był przerabiany, z syfu zrobiły się jak nowe, ale to na rok będzie,już po trzech tysiącach km widać, koszt 400 sama chemia. Ten samochód po przeczytaniu komentarzy, i dokładnych oględzinach, uważam za "wtopę" chociaż wciąż poważam, że dobrze zrobiona blacharka, nie jest sprawą wykluczającą auto, tylko że sprzedający ma obowiązek poinformować.
-
Ten konkretny model wybiliście mi już z baniaka, może teraz coś na temat silnika V6 3.0
-
Ten konkretny model wybiliście mi już z baniaka, może teraz coś na temat silnika V6 3.0
jeżeli chodzi o silnik, to będzie pewnie ten sam co w X-type / S-type (3.0 V6 240 KM)... także generalnie jeżeli jest w dobrym stanie, to jest to jednostka nie sprawiająca problemów... ale biorąc pod uwagę, że rozmawiamy o XJ. A jest to auto większe od X czy S type = większa masa, to moim skromnym zdaniem silnik jest za mały / za słaby do tej wielkości auta... chociaż są na pewno tacy, którym on w zupełności wystarczy...
-
Zapek zobacz tego : http://allegro.pl/jaguar-xj8-3-5-v8-executive-pelna-opcja-szwajcaria-i5690662911.html (http://allegro.pl/jaguar-xj8-3-5-v8-executive-pelna-opcja-szwajcaria-i5690662911.html)
-
Co wy tu wszyscy za brednie wypisujecie, jedyny minus tego samochodu jest na akumulatorze :D
-
i jedyny plus też na aku
do kolegi artek 123 w brew twoim obliczeniom x350 jest lżejszy od s typa bo jest cały z aluminium a ska ze stali
-
Wagowo oba są podobne.
S-type 1600 - 1800 kg * (https://pl.wikipedia.org/wiki/Jaguar_S-Type)
X350 1790 kg * (https://pl.wikipedia.org/wiki/Jaguar_XJ)
Dane z Wiki
-
porównanie z dowodów rejestracyjnych między x350 4.2 super v8 kolegi Chojny i mojej ski 4.2 v8 wygląda tak że x350 jest lżejszy od eski o ponad 150 kilogramów
-
x350 jest lżejszy od eski o ponad 150 kilogramów
:-boks szok :o
-
eSka 4.2 waży bodaj 1820kg, natomiast XJ z tym samym silnikiem wg. danych z neta 1680kg. Także liczmy, ze zakres różnicy zależnie od wypasu to od 120 do 150kg.
Tylko co mnie dziwi....osiągi w każdej wersji silnikowej są takie same jak w eSce. Trzeba by na kreche stawać i patrzeć bo to dość dziwne.
-
Witam, interesuje mnie ten samochód, może ktoś go widział albo ma doświadczenia ze sprzedającym.
http://allegro.pl/jaguar-xj-350-3-0-v6-2004r-alpine-edition-i5782157402.html (http://allegro.pl/jaguar-xj-350-3-0-v6-2004r-alpine-edition-i5782157402.html)
Próbuję wkleić print screen ale nie idzie...
-
Zastanawia czerwona kontrolka na wyświetlaczu. Z początku myślałem, że od otwartych drzwi, ale na kolejnych zdjęciach wygląda, jakby były robione przy zamkniętych, więc coś może być nie tak.
-
Jestem po rozmowie ze sprzedającym i załamałem się jego sposobem rozmowy i traktowania potencjalnego nabywcy....
Na wstępie powiedziałem że mam świadomość że jest to używany samochód a nie nowy ale i tak chciałbym wiedzieć w jakim stanie jest, z odpowiedzi wywnioskowałem że skoro jest używany to nieważne w jakim stanie tylko kupować bez pytań. Na pytanie o grubość lakieru (facet który ma 32 samochody wystawione na sprzedaż) mówi że takiego urządzenia nie posiada i nie mierzy samochodów które kupuje(pewnie ma rentgen w oczach) Jak zacząłem drążyć powiedział że zadaję dziwne pytania i rzucił słuchawką... nie daruję myślę sobie i dzwonię ponownie (ma szczęście że jest tak daleko) zadaję pytanie ponownie o historię auta i słyszę że coś tam było malowane ale on nie wie co a poza tym jak mnie nie stać na Jaguara to żebym mu takich pytań nie zadawał.... może coś nie tak zapytałem nie wiem już sam...
-
heh :) czyli wniosek prosty... Pan szuka jelenia, któremu na samo słowo Jaguar robi się ,,mokro" i nie będzie o nic pytał/oglądał tylko wyłoży kasę i jeszcze ,,ucałuje rączkę", że Pan sprzedawca zechciał mu auto sprzedać... ;D
-
Potwierdza się stare powiedzenie które nie dotyczy tylko samochodów, że nie ma tanio i dobrze, jest albo tanio, albo dobrze, przyszłemu nabywcy XJ radzę sprawdzić gruntownie przyszły samochód z potwierdzeniem na papierze z serwisu, w przeciwnym razie, a piszę to z własnego doświadczenia, można włożyć dużo więcej w XJ-a niż tutaj podają sprzedawcy ;D
-
rozmawiałem ze sprzedawcą, i co mogę powiedzieć na temat osoby;
DUPEK, CHAM, TĘPY CHU. BEZ SZKOŁY
co do auta to już pisałem dobry retusz zrobił swoje jest za ładny, tylko silnik pokazał że to jednak egzemplarz podpicowany do sprzedaży
-
Toż ja pisał, że nigdy fur od tego typa :)
-
Ten samochód z francuskimi tablicami, jest tak ulepiony z kitu, i tak beznadziejnie polakierowany, że aż żal tylko betoniarki w tle brakuje. Takie coś to bez bólu można opisac jako cały robiony... W połowie zdjęć odechciało mi sie już oglądac. Po oględzinach wnikliwych, wyszło by pewnie wiele extrasów. Handlarz, nie dziekuję.