FORUM JAGUAR CLUB POLAND FOUNDATION
Dział Techniczny => XJ-40, XJ-81 (1986-1994) => Wątek zaczęty przez: Michal_sk8 w Czerwiec 15, 2014, 21:00:18 pm
-
Witam
nie wiedziałem za bardzo jaki dać tytuł, ale już piszę jak wygląda sprawa, otóż...
Jaguar XJ40 1993 wersja USA, nie znam dokładnej historii auta, ale opiszę jak właściciel o nie "dbał" co ciekawe auto nie było na sprzedaż do póki nie porozmawiałem z właścicielem
Jag miał wymieniony olej jakieś kilka tyś km ,tylko że ta wymiana była w roku 2008 a wczoraj tym autem sobie jechałem, olej jest mineralny bo tak twierdzi właściciel że trzeba i taki zawsze był wlewany (podobno) skrzynia jest zagadką jeszcze większą bo nie wiadomo czy tam olej był kiedyś zmieniony
koła to metryczne (właściciel nie wiedział co to nawet znaczy) teardropy, z popękanymi oponami z roku 93
wnętrze,jak to w usa, ładna jasna nieponiszczona tapicerka w zestawieniu z popękanym drewnem, nie wiem czy nie od wilgoci, poza tym auto po dzwonie-maska niespasowana, z jednej strony szpachli nie żałowali, raczej całe odmalowywane bo lakier ładny, szkoda że zanim wzięli się za malowanie nie usunęli np rdzy przy uszczelce drzwi, dziur w progu czy np odchodzącej powoli podłogi pod nogami kierowcy
prowadził się kiepsko, prawie najgorszy xj40 jakim jechałem w prowadzeniu, kierownica drga już przy 50km/h nie wiem czy od opon, przyśpieszenie słabe, może przez stary filtr paliwa i wszystkie pozostałe oraz zapchany zawór EGR, skrzynia jako tako nie szarpie, błędów nie pokazuje, na desce wszystkie ikonki gasną,wspomaganie takie sobie, 2 dni wcześniej jechałem daimlerem gdzie wspomaganie było wspaniałe, z elektryki jest problem taki że gdzieś ucieka sobie prąd i gdy auto zgasisz to następnego dnia już nie odpali
zastanawiam się ile pieniędzy pochłonęło by doprowadzenie go do dobrego stanu,z wymienionych powyżej usterek
-
Wiesz, ciężko określić koszty, nie widząc auta, ale po tym, co piszesz, to celował bym w okrągłe 10 tysi.
Na pewno do wymiany układ zapłonowy, oleje + filtry, płyny, przeleciec trzeba zawieszenie całe, bo jak auto stało,
to pewnie większość gumowych tulej do wymiany, klocki, tarcze... opony, chociaż to akurat wiem, że już masz i to konkretnie ;)
Remont blacharki z malowaniem, to już konkretne sumy się zaczynają robić... w zależności jaki zakres tych prac.
Najlepiej na to pytanie odpowiesz sobie sam, jak już zrobisz wszystko.
Jak każde auto, żeby doprowadzić do perfekcji, to studnia bez dna.
Żeby jeździło, z 3000 wystarczy na pełen przegląd i podstawy.
-
Nie kupowałbym takiej padliny, chyba że w cenie złomu. To jeszcze nie jest zabytek, jest trochę xj40 na rynku w znacznie lepszym stanie w przystępnej cenie.
-
właśnie tu mam ten paradoks, że niby najgorszy w jeździe z tych którymi jeździłem ale najbardziej mi się spodobał i mimo że to wersja usa,która jest bardziej kłopotliwa to dla mnie to też taki smaczek z kilku powodów
jest to też właśnie ta 40-stka z innego tematu, którą bardzo chciałem obejrzeć a nie zdążyłem bo się sprzedała (w temacie link do auta)
http://jaguarclubpoland.net/forum/index.php/topic,26773.0.html (http://jaguarclubpoland.net/forum/index.php/topic,26773.0.html)
no i tak się zastanawiam, czy może dało by się ją uratować, bo może nie jest z nią tak źle... ale przez uratowanie mam na myśli np wymianę wszystkich filtrów, płynów, czyszczenie całego układu, wymianę kół żeby nie drżały itp a nie np wstawienie nowego silnika a kupienie auta tylko dlatego że podoba mi się zestawienie koloru zawieszenia oraz tapicerki...
...nie wiem, może dać kotkowi szanse :)
-
Wszystko zależy od tego za jaką kasę go wyciągniesz, oraz ile jesteś w stanie wpompować :]
Z własnego doświadczenia wiem, że to może być trudna miłość. Jak masz cierpliwość i inne auto do jazdy to można myślę próbować.
-
Wystawiony był za 8 tyś ,po pokazaniu właścicielowi wad jakie ma auto, mam taki chytry plan że zostawię go na miesiąc z przemyśleniami i zgłoszę się ze swoją ofertą
co do kwoty na remont nie mam jakiegoś konkretnego limitu oraz nie spieszy mi się ,mam czas i inne auta do jazdy na co dzień a 40-stkę chciałem jako 3 auto-taką zabawkę
chciał bym tylko dowiedzieć się jakie konsekwencje dla poszczególnych podzespołów mają zabiegi właściciela i czego można oczekiwać
w szczególności chodzi mi 3 najbardziej ważne dla mnie mankamenty o silnik, skrzynie oraz układ kierowniczy, jeżeli ktoś ma jakieś sugestie to chętnie przeczytam o którymś z tych 3 problemów
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
1-SILNIK
ciśnienie oleju pokazuje niecałe 4 na rozgrzanym, czujnik pokazuje rzeczywiste ciśnienie ponieważ lekko zmienia wartości podczas przyspieszania
PROBLEM
olej wymieniony w 2008 roku w dodatku mineralny,dodatkowo można założyć że w oleju może być np płyn chłodniczy w skutek awarii co dodatkowo pogarsza jego właściwości smarne,oraz benzyna w skutek "cyklu czyszczenia automatycznego układu EGR" który nie został ukończony i został powtarzany
silnik jaguara ma zalecane dość częste wymiany oleju w porównaniu np do bmw lub mercedesa, czy bardzo mógł ucierpieć na tej papce która nadal jest jeżdżona w silniku i co będzie gdy wypłukać silnik i zalać syntetykiem, spodziewać się poprawy czy wręcz przeciwnie
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
2-SKRZYNIA
aktualny właściciel nie wie czy olej był zmieniany,on tego nie robił (nie można oczekiwać wymiany oleju w skrzyni po kimś kto nie wymienił oleju nawet w silniku po zakupie) skrzynia nie pokazuję błędu zmienia biegi i redukuję, nie patrzyłem jak działa tryb sport oraz zima
PROBLEM
czy skrzynia z przebiegiem 85 tyś km ale i z wiekiem 20 lat i może równie starym olejem nie będzie zmęczona? co prawda jest to wytrzymały ZF no ale nie wiem, oraz czy w wersji USA była inna elektryka też w skrzyni w razie awari elektroniki czy to większy problem niż w wersji europejskiej?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
3-UKŁAD KIEROWNICZY
"kierownica lekko w prawo by jechać prosto" kolega ma tak w maździe bo źle zamontowali kierownicę w warsztacie, tylko teraz te drgania... opony są stare,a jak na opony to nawet bardzo stare.. no i podczas jazdy kierownica drży
PROBLEM
czy te drgania kierownicy spowodowane są starym "kwadratowym" ogumieniem, brakiem wyważenia, zbieżności itp czy np bardziej poważnie np podczas stłuczki została skrzywiona jakoś przekładnia kierownicza lub jakieś części czy mocowanie zawieszenia odpowiedzialne za prowadzenie pojazdu
-
Nie do końca rozumiem intencji. Chcesz kupić samochód, który będzie nadawał się jedynie do remontu? Czy chcesz kupić samochód, który będzie wyglądał, jeździł i pachniał nowością? ;D
Według mnie w obydwu przypadkach wydasz pieniądze. To są dwudziestoparoletnie samochody, czy jest zadbany, czy też nie to zawsze będzie w nich coś do zrobienia. Jaguar to marka wysokiego ryzyka. Kupujesz tanio, ale serwis i koszt utrzymania wcale taki nie jest. Przykład? Nivomat, jeśli chcesz żeby był i działał to całość systemu kosztuje około 6-7 tys. zł. Zawsze możesz zrobić konwersję, ale to też kosztuje 3 tys. zł. Niedawno doprowadziłem czterdziestkę do stanu, względnej używalności. Efekty możesz zobaczyć tutaj:
http://jaguarclubpoland.net/forum/index.php/topic,27558.0.html (http://jaguarclubpoland.net/forum/index.php/topic,27558.0.html)
Kosztowało to parę groszy, ale jeszcze więcej czasu. Jeśli potrzebujesz rady pisz na priw. Jeśli będę mógł, chętnie pomogę.
Poza tym jestem zdania, że jeśli już bardzo chcesz kupić samochód tanio, to kup auto które będzie dobrą bazą do zrobienia ładnego egzemplarza. Najlepiej coś z zachodu z uszkodzonym silnikiem, skrzynią, ale zdrową blachą. Silnik i skrzynię i tak prędzej czy później będziesz musiał naprawić, a jak już to zrobisz będziesz miał pewność i komfort niezawodności. Naprawy blacharskie przy kiepskim egzemplarzu mogą się okazać nieopłacalne w naprawie.. Wersje z USA na Twoim miejscu bym unikał. Jest parę powodów. Znajdziesz je na forum. Według mnie najważniejszy z nich jest taki, że te z USA mają płaskie tłoki. Efekt jest taki, że samochód ma około 30 koni mniej, niż podają.. :-trudno
Co do Twoich pytań, to:
1. Olej w silniku wymieniasz co 12 tys. km 10w40, jak był wymieniony w 2008 roku, nadaje się do zlania, a wcześniej wyczyszczenia jakimś środkiem typu "engine flush"
2.Olej w skrzyni wymieniasz co 48 tys. km razem z filtrem i uszczelką lub co dwa lata. Dextron 3, przy wymianie wchodzi około 4 litrów.
3. Kierownica nie powinna drżeć. Mnie nie drży przy 200 km/h. Natomiast zauważyłem, że na głębokich dziurach kierownicę nieco ciągnie. Takie wrażenie miałem w 5 egzemplarzach, które miałem okazje prowadzić.
-
chce kupić samochód ,który będzie mi się podobał i dawał mi przyjemność, dzień wcześniej oglądałem i jeździłem daimlerem,który prowadził się znacznie lepiej ale jakoś do mnie nie przemawiał
co do nivo w 40-stce jest dla mnie zupełnie zbędne, mam w bmw 7 i służy jedynie tylko do tego do czego został zaprojektowany,a jaguarem nie będę jeździł w długie trasy
widziałem to ogłoszenie, widać że dobrze przygotowane auto , wielkie dzięki chętnie podpytam gdy będę miał jakiś problem z jaguarem
z wersją USA na forum to za dużo info nie ma, są chyba 2-3 osoby które posiadają taką wersję,z czego jedna z większa wiedzą z którą rozmawiałem pasach automatycznych i ewentualnym przełożeniu ich do wersji europejskiej, też była opinia jednego forumowicza że nie czół różnicy w mocy pomiędzy wersjami, ja jak jechałem amerykańcem to czułem, ale wiadomo auto autu nierówne z osiągami, ale w przypadku tego auta jakoś mi to nie przeszkadza, szkoda że słabsze ale nie ma tragedii, o tych płaskich tłokach,innych przekaźnikach,zaworze egr i pompie powietrza dowiedziałem się jakiś czas temu i wydało mi się to bardzo dziwne, no ale teraz wiem że tak jest i tyle
dzięki za odpowiedź na moje pytania, ale bardziej chodziło mi o to czy silnik i skrzynia bardzo mogły ucierpieć w skutek nie wymieniania płynów, a czy te drgania na kierownicy mogą być spowodowane zniszczonym ogumieniem
-
Nie obawiałbym sie o silnik ani skrzynie, to są stare niewysilone rozwiązania których trwałość jest znacznie wyższa niż współczesnych konstrukcji. Olej może i jest stary, ale ważne że jakiś jest. W silniku wystarczy standardowa wymiana, ewentualnie jeśli zdecydujesz się nalać inny olej niż poprzednio to dobrzy byłoby w niedługim czasie wymienić go ponownie.
Natomiast co do skrzyni jeśli olej nie jest pierwszej świeżości i/lub nie wiesz dokładnie jaki olej jest w skrzyni to pasowałoby wykonać wymianę dynamiczną. Zużyjesz na to nieco więcej oleju, ale przynajmniej bedziesz miał pewność że cały stary olej został zlany, a nie tylko połowa.
Drżenia kierownicy zazwyczaj spowodowane są ogumieniem lub felgami, ale nikt na forum Ci nie zagwarantuje że coś nie jest przestawione w układzie jezdnym na skutek kolizji czy innego zdarzenia drogowego. Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć tylko że takie najczęstsze powypadkowe dolegliwości to ściąganie samochodu, piszczenie opon, zmiana pochylenia koła i konta wyprzedzenia osi zwrotnicy.
Prawdopodobnie wystarczy zmienić koła, tarcze, klocki, szczęki i dobrze wyczyścić piasty, a przy okazji nasmarować łożyska kół.
-
Koledzy dobrze radzą więc ja tylko dwa słowa uzupełnienia...
Ja kupiłem sobie pierwszego Jaga z blacharką w postaci sita. Silnik cacy, skrzynia cacy ale blacha sito. Jeśli kupujesz auto na lata (bo zakładam że tak jest z kociakiem) to licz się z tym, że albo na samą blacharkę z malowaniem wyłożysz 5-8 tys, albo zawsze będziesz niezadowolony, a szczególnie kiedy na nowym lakierze zobaczysz kalafiory. Ja pomyślałem że kupie karoserię w dobrym stanie, przełożę bebechy i będę miał kota jak się patrzy, ale łatwiej kupić za mądre pieniądze całego kota w dobrym stanie ze sprawnym silnikiem i skrzynią, a wtedy za te 5-8 tys doprowadzić wszystko na błysk włącznie z wymianą dywaników i podsufitki w porządnej firmie tapicerskiej. I tak zrobiłem. Tego pierwszego zostawiłem sobie na części i mam dzięki temu zapas, ale za niego dałem 1,5 tys więc i tak było warto.
Drgania kierownicy to problem który może mieć wiele przyczyn. Kiepskie opony, ba szerokie opony na nierównej drodze też dają taki efekt, tarcie zastanych klocków o zardzewiałe tarcze, ogólnie pojęte problemy z zawieszeniem itd. Ale jeśli samochód był bity to uważaj!!! Jeśli ktoś go źle połatał po mocnym strzale to nigdy nie dojdziesz z tym do ładu.
Życzę powodzenia ale zalecam cierpliwość przy zakupie pupila, bo kto jak kto ale Jaguar jest wymagającym podopiecznym. :-tylko
-
Porzadny serwis i silnik bedzie sunal jak nalezy. Nie raz mi sie taki egzemplarz juz trafial ktory po serwisie i porzadnym italian tune up wyjezdzal jak z fabryki :) Skoro to USA to EGR zabiera tez pare koni. Zwyczajnie najlepiej wywalic. Jak zlejesz olej, pojezdzisz troche na nowym i ponownie zmienisz uklad bedzie w porzadku. Skrzynia jest raczej niezniszczalna jak i silnik, jak chcesz byc bardzo dokladny, zlewaj olej pare razy po 500-1000km az mniejwiecej calosc starego oleju sie zleje i tyle z jej serwisowania.
Trzesienie kierownicy calkowicie zniknie po serwisowaniu hamulcow i kol. To nie jest nic trudnego, u mnie tez ostatnio trzeslo przy starych Pirelli. Zmiana opon i wywazenie i wszystko jest ok!
-
Dziś rozmawiałem z mechanikami, powiedzieli że skrzynia nawet jak nigdy nie był wymieniony olej ale jest z małym przebiegiem to nie będzie źle, silnik wymienić olej wymienić kilka razy i też powinno być ok nawet gdy zamiast mineralnego wleje syntetyk, co do tych płaskich tłoków to również nic strasznego, nie trzeba nic przerabiać będzie jeździło na normalnej 95 po prostu kilkadziesiąt koni mniej no i ten EGR da rade zaślepić
bardziej martwi mnie to drżenie kierownicy, wiadomo że 20 letnie opony dobrze nie będą jechały, ale jeżeli kupił bym i wymiana kół nic by nie pomogła to bym miał straszny problem, ściągać raczej nie ściągało ale kierownica była lekko w prawo ustawiona a auto jechało prosto, nie wiem jak mocno był uderzony, dostał raczej w stronę pasażera, maska jest źle spasowana ale chyba można to jakoś ustawić bo zamyka się z jednej strony poniżej krawędzi błotnika, miernikiem lakieru jak patrzyłem(miałem tylko taki na magnes) to drzwi były polakierowane, błotnik pomalowany ale wymieniony raczej w całości, pod maską kielich był mocniej przypudrowany szpachlą bo prawie nie przyciągał magnes...
-
Co do felg i opon po wrzuceniu na maszyne na wulkanizacji będziesz wiedział czy nadają się do czegokolwiek czy też nie bardzo.
Przyjrzyj się czy maglownica nie ma najlepszych lat już za sobą. Jeżeli ma luzy wycieki etc to będą jaja z dragniem kierownicy i to znacznie bardziej odczuwalne. Zwłaszcza przy większych prędkościach rzędu 120-140
-
felgi i opony nie nadają się do niczego ponieważ opony mają 20 lat a felgi są metryczne,zresztą mam inne koła więc to nie kłopot, najwyżej przetoczył bym te felgi i miał jako drugie
martwi mnie bardziej uszkodzenie takie które praktycznie dyskwalifikuje auto, w jedym artykule przeczytałem
"jedna wada dyskwalifikuje ofertę: stojące w negatywie przednie koła. Oznacza to zazwyczaj, że rama pomocnicza przerdzewiała na wylot, a mocowania górnych wahaczy przebiły ją. Naprawa jest ekstremalnie trudna i kosztowna. To najgroźniejsze miejsce, w którym koroduje XJ40, ale bynajmniej nie jedyne. Do normy należą bąble wzdłuż krawędzi
maski silnika, wokół kratek powietrza w
obudowie drzwi (zewnętrzne poszycie drzwi jest
przykręcane) i pod klapką wlewu paliwa."
da rade obejrzeć dokładnie całą ramę pomocniczą i stwierdzić czy jest ok?
-
Wiesz, generalnie wszystko da się zrobić, zawsze możesz wstawić przednią ćwiarę >:D
Zacząłbym od zdjęcia przednich błotników i dobrego kanału, wtedy większość rzeczy wyjdzie.
Ale nie panikowałbym aż tak...
-
Przecież ta rama pomocnicza czyli tzw "sanki" są przykręcane do nadwozia i można je wymienić.
-
hmm...zasugerowałem się tym artykułem,że to najgroźniejsze miejsce korozji,które przekreśla egzemplarz, ale skoro da się też robić to ok, to może jak już jesteśmy przy takich złych wadach, jest coś co naprawdę powinno odstraszyć od auta?
-
Liczba pytań i czas przez jaki pytasz o to auto jest taki, jakbyś kupował furę za kilkaset tysięcy a nie kilka. Podoba się dany egzemplarz? Jedź i sprawdź czy nie jest zjedzony przez rdzę, czy nie jest cały w szpachli, czy silnik się nie poci, nie cieknie z przekładni, czy pracuje równo, nie szarpie, nie ślizga, czy wydech nie jest dziurawy jak sito, zawieszenie nie puka i czy jedzie prosto. Biorąc pod uwagę, że auto będzie miało 20-28 lat i nie szukasz egzemplarza z najwyższej półki cenowej to sporo z wymienionych rzeczy do sprawdzenia będzie na NIE.
Puka zawieszenie? spoko, tuleje są tanie, wymieni się. Hamulce na wykończeniu? Luzik, się wymieni, drogie nie są.
Mnie najbardziej odstraszałaby korozja. Jak zacznie się szlifować, wycinać, łatać, to może okazać się, że prawie całe auto będzie do malowania a to kilka tysięcy łącznie z blacharką może kosztować. Pewien problem może być z wnętrzem. Jeśli fotele są powycierane to najtaniej kupić na necie "nowe", no ale to "nowe" też będzie miało minimum 20 lat i do ideału będzie mu brakować dużo.
Reasumując, nie zabieraj się do zakupu jak pies do jeża. podoba się? kup :-super :-tylko
PS. to nie miała być złośliwość z mojej strony tylko swego rodzaju kopniak w d.. na przyspieszenie zakupu :-W ;)
-
Ja tam uważam, że nie ma sensu dawać 10 tysi więcej za auto, w którym są hamulce i nic nie puka, bo po pół roku będzie to samo, co w aucie za np 7-8 tysięcy. Tak, jak koledzy pisali wyżej, zbadaj budę pod kątem korozji i się nie piernicz za dużo.
Za taką kasę ideału nie będzie i nie masz co się za bardzo spuszczać nad takim egzemplarzem w chwili zakupu, że drgają koła,
czy ma luz na kierownicy. To są mega pierdoły, które ogarniesz za kilka stówek.
Tak jak Jaguar Parts napisał, to nie jest cholera wie jaki egzemplarz zabytkowy, czy też fura za kilkaset tysięcy, więc
wrażliwość, jaką się wykazujesz w tym temacie jest ponad potrzebę ;)
-
witam
nie miałem dostępu do komputera przez dłuższy czas, wolałem dopytać zanim go kupię
samochód jest już w moim posiadaniu od jakiś 3 miesięcy i doprowadzam go do stanu w jakim powinien być
gdy prace zostaną ukończone dam zdjęcia oraz opis z odbudowy i wymienię co było zrobione w tym lub nowym temacie prezentującym auto
pozdrawiam :)
-
KOLEDZY JAGUAR-OWCY
odnośnie tematu remontu mojego auta to dostałem się do programu TVN Turbo "samochód marzeń - kup i zrób" ze swoim kotem, wklejam link który podesłał mi znajomy bo nawet nie wiedziałem że ktoś założył taki temat ;)
na stronie można polubić zdjęcie lub co nieco napisać, może to da mi większą szansę na zwycięstwo i uczestnictwo w odcinku nowej serii programu
oto linki:
https://www.facebook.com/424539834234126/photos/a.457001700987939.100523.424539834234126/840796532608452/?type=1 (https://www.facebook.com/424539834234126/photos/a.457001700987939.100523.424539834234126/840796532608452/?type=1)
http://jaguarclubpoland.net/forum/index.php/topic,28806.msg231554.html#msg231554 (http://jaguarclubpoland.net/forum/index.php/topic,28806.msg231554.html#msg231554)
pozdrawiam
-
Lekki offtop: w Jagach rzeczywiście jest "cykl czyszczenia automatycznego układu EGR" wspomniany na pierwszej stronie? Działa to podobnie do czyszczenia DPF'ów w nowych dieslach (wzbogacony skład mieszanki przez pewien czas)?
Od dłuższego czasu X300 wyświetla mi błąd EGR, który na bieżąco kasuję (czasem olewam przez 200-300km), albowiem myślałem, że to nieistotna pierdoła. No ale jeśli miałoby to rozrzedzać olej benzyną, to trochę słabo...
-
EGR można sobie wyczyścić, lub wyciąć jak robią niektórzy, jak ja kupiłem swojego to był zamulony ale to nie przez sam EGR tylko filtry, po wymianie oleju i iltrów paliwa, powietrza i olejowego już była różnica, dodatkowo na markowej stacji zatankowałem paliwo i dodałem środek do czyszczenie wtryskiwaczy pojeździłem w trasie, pobawiłem się trybem sport żeby go przegonić trochę i dwa dni temu zrobiłem trasę 350km , na pewno mu to pomogło i jest już dużo szybszy i zrywniejszy niż na początku
co do błedu to możesz jak wyczyścić ręcznie ten układ, lub na początek jak ja dolać jakiś dodatek do benzyny, są też dedykowane do układu DPF wiec chyba też by się nadało, ewentualnie do czyszczenia wtrysków i wybrać się w jakąś trasę po autostradzie
-
Zawór mam czysty i sprawny. Na 99% winny jest czujnik- miernik pokazuje nieskończony opór niezależnie od temperatury (testowałem nawet podgrzewając sondę nad świeczką). Nowy to wydatek rzędu 500-600zł, więc jak na razie kasuję błąd, gdy wyskoczy i tyle. Stąd pytanie, czy Jag przy okazji błędu nie włącza jakiegoś trybu samooczyszczania, bo wtedy z błachej pierdoły robi się poważny problem.