FORUM JAGUAR CLUB POLAND FOUNDATION
Dział Techniczny => X-TYPE (2001-2010) => Wątek zaczęty przez: ktr w Maj 06, 2013, 15:57:24 pm
-
Mój problem to brzydki zapach po włączeniu klimatyzacji. Gdy nawiew chodzi przy wyłączonej klimie to jest OK (żadko coś czuć). Gdy włączę klimatyzację od razu (prawie zawsze) pojawia się brzydki zapach.
Co radzicie zrobić? Czy warto coś samemu zrobić - widziałem w sklepach różne środki albo do psikania do kratek wentylacji, albo do wciskania spray-u by środek się wydobywał w kabinie podczas włączonej klimatyzacji. Różne warsztaty stosują też tzw. ozonowanie, które niby odkarza i niweluje zapachy, ale miałem to robione rok temu wraz z uzupełnianiem klimy i nie pomogło. Co radzicie?
Zakładam, że warto też wymienić filtr kabiny.
Będę wdzięczny za wszelkie rady i sugestie.
-
Wymień filtr oraz jedź na porządne odgrzybianie klimatyzacji , mi to pomogło aaa i nie rób tego na własną rękę niby są specyfiki ale z doświadczenia powiem że g.. warte. Chyba ze akurat na takie trafiłem bo nie pomogły.
-
http://jaguarclubpoland.net/forum/index.php/topic,14189.0.html (http://jaguarclubpoland.net/forum/index.php/topic,14189.0.html)
-
Wymień filtr oraz jedź na porządne odgrzybianie klimatyzacji , mi to pomogło aaa i nie rób tego na własną rękę niby są specyfiki ale z doświadczenia powiem że g.. warte. Chyba ze akurat na takie trafiłem bo nie pomogły.
Kup z "Moje Auto" czerwony spray do klimatyzacji (dostępny w marketach), Nano Silver czy jakos tak, czerwony kartonik a w nim spray z rurką, albo z Atlasa szaro-granatowy (około 20-30zł). K2 Klima Doctor nie nadaje się do niczego, PLAK do nawiewów też nie daje rady.
Wyciągasz kabinówkę (ściągasz wycieraczki i podszybie) psikasz pianą żeby się "uszczelniło" wszystko i wleciało do nawiewu, psikasz w nawiewy, włączasz zapłon i dmuchawę na niską prędkość (klima musi być wyłączona) na ok 1-2 minuty i powinno być ok. Takie coś rób 1-2 razy w roku i będzie dobrze. Nie będzie zapachu skarpetek z nawiewów ;)
-
Na razie w warsztacie zrobili mi serwis klimy, czyli uzupełnienie czynnika i odgrzybianie (ozonowanie) i jest póki co OK. Przy okazji wymieniłem też filtr kabiny.
-
Ja też polecam "Moje Auto" kiedyś było sygnowane przez Martynę Wojciechowską, a ta chyba pod byle gg.. by się nie podpisywała. Te spraye mają podobne środki czynne co szumnie nazwane ozonowanie. Ogólnie chodzi o to, żeby przy zamkniętej cyrkulacji powietrza ten środek przepływał przez wszystkie możliwe kanały wentylacyjne.
"Moje Auto" również polecam.
W instrukcji jest, żeby napuścić do środkowych kratek wentylacyjnych, a potem włączyć wentylację na maksa - uwaga, bo może zachlapać radio. Lepiej jakąś szmatkę, albo chusteczki podłożyć pod kratki przed włączeniem. W związku z że to chemia, to nie poleca się wsiadania w trakcie.
Najlepiej zrobić w ciepły dzień, a po zabiegu uchylić okna, żeby auto się przewietrzyło po zabiegu.
-
żeby klima nie śmierdziała w starszych autach trzeba co roku zrobić pełne odgrzybianie czyli:
o wymianie filtra chyba nie muszę wspominać
1.ozonowanie i to profesjonalnym sprzętem(połowa warsztatów od klimy ma zabawki za 1000-2000pln a chodzi o to ile ozonu urządzenie wytworzy---jednostki mg/h )
2.pianka na parownik (może być plak ja stosuję MOTIP środek czyszczący klimatyzację)
3.odświeżacz do kanałów wentylacyjnych
i na rok z głowy koszt około 100zł za wszystko jeżeli zastosujemy tylko:
odświeżacz do kanałów efekt na dwa tygodnie
piankę na parownik efekt na dwa-cztery tygodnie
samo ozonowanie miesiąc dwa
aby odgrzybianie było skuteczne musimy wymienić filtr i trzy etapy w przeciwnym wypadku szkoda kasy ;D