FORUM JAGUAR CLUB POLAND FOUNDATION
Dział Techniczny => S-TYPE (1999-2007) => Wątek zaczęty przez: Lojzek w Sierpień 27, 2011, 17:54:05 pm
-
Witam wszystkich miłośników Jagi
Dzisiaj chimeryczny charakterek dał znowu znać o sobie. Odpaliłem rano motor i bez najmniejszych problemów pokonałem 300 km. Po drodze do domu musiałem jeszcze coś odebrać w pewnym miejscu. Podjechałem na parking, zgasiłem samochód i wszedłem do biura. Po 10 min. wychodzę, chce odpalić maszynę, a tu:
1. gearbox failed
2. ABS failed
3. DSC failed
4. Parkbrake failed.
Nawet nie zakręci silnikiem, cisza jak makiem zasiał. Jedynie po wyjęciu kluczyka jakieś takie "pipkanie" spod kierownicy przez ok. 10 sekund. I do domu piechotą.
Miał ktoś taki przypadek, żeby się połowa systemów jednocześnie zepsuła?
pozdro
Lojz
(przestaje mi się to podobać) >:(
-
oczywiście podstawowy zabieg, czyli półgodzinne wypięcie zasilania przeprowadziłem, niestety bez skutku
-
woltomierz w rękę i pomiar.
Czy blokada kierownicy się odblokowała?
-
Nie zablokowało kierownicy, ale zablokowało hamulec ręczny i nie wiem, czy da się go wciągnąc na lawetę
-
i jeszcze pytanie - co mam pomierzyć tym woltomierzem i jakie wnioski z tego pomiaru wyciągnąć?
-
Napięcie w instalacji czy nie spada poniżej 10v to wtedy elektronika robi "cuda".
Pytanko było czy odblokowało kierę.??
Ręczny elektryczny da się odblokować z tego co pamiętam to najpierw podciągnij "ręczny" i trzymaj potem dopiero kluczyk przekręcasz nie puszczając "ręcznego"
-
dzięki za wskazówki
-
Dałem nowy akumulator (oczywiście na próbę) i dalej cisza. Co za diabeł w niego wszedł >:D
-
sprawdź bezpieczniki i przekaźniki
-
ok, obadam, ale szyby, radio, światła, oświetlenie wewnętrzne działa. Który bezpiecznik może odpowiadać za takie zjawisko? Wiesz może?
-
Niestety napięcie w instalacji 12,4 V. Czyli chyba ok. Najgorszy ten hamulec, bo nijak się go nie da odblokować i zabrać samochodu na warsztat
-
Też to miałem z tym hamulcem ale za diabła nie pamiętam jak to zrobiłem. Jak dobrze pamiętam to chyba naciskałem hamulec i kombinowałem ze stacyjką i przełacznikiem.
-
Miałem już ze dwa przepisy na jednoczesne naciskanie ręcznego i przekręcanie zapłonu, ale za diabła nie odblokowało w żadnym wypadku
-
Ale zapal silnik i pokombinuj wtedy może się uda.
-
Pisałem na początku, że nie da się zapalić silnika. Nie gada i koniec. Wiec nie bardzo mam pole do popisu. Milczy jak grób, tylko złowieszczo "pipka" spod kierownicy jak drzwi otworzę ??????
-
Ah no racja coś się uparł na Ciebie kolego heh . Po mojemu trzeba go podpiąć pod kompa . Mi jak np czasami mam tryb serwisowy z x powodu to kasuje błąd i po sprawie. Zainwestowałem raz i się zwróciło już dawno. Polecam coś do odczytu błędów i kasowania frize frames itd Zawsze mam ze sobą .A jak pomaga i wydatek jednorazaowy zamiast lawety.
-
No, to, że trzeba podpiąć do kompa, to wiem, tylko,że moi magicy od serwisu są strasznie zajęci, a ja nie posiadam odpowiedniego sprzętu. Z drugiej jednak strony jeździć z ekwipunkiem, bo nie znasz dnia ani godziny to trochę niekomfortowe.
Powoli znika mój entuzjazm :(
-
No i zabrali auto. Prawie, że helikopterem. Nie było możliwości odblokowania tego ręcznego. Obaczym jutro co za dziadostwo się przyczepiło do kota.
pogrążony w żałobie i lekko rozczarowany
Lojz
-
Wiam rozczarowanego kolege :) Kota zabrali heh sam jestem ciekawy co w nim siedzi...??? Naskrob nam tu co z nim było.Oby tylko nie wyzionoł ducha heh.
Ja przyznam się że tylko raz kotek było poza domem aż źle się czułem . W zamian dostałem x-sa :-A ale to nie to ciężko porównać do S-a. :-nie :-thumpdown
-
Oczywiście naskrobię, ;D. Najwyżej rozsprzedam na części, jak wyzionął ducha. :-wstyd
-
No co Ty tak źle nie bedzie zobaczysz pewnie jakiegoś vira załapał i sie popierzyło w kompie heh . Tak bywa i nie tylko z kotami . Ostatnio teściu stanoł bo mu pasek zwariował . Wywaliło błąd i tyle . Podjechałem skasowałem i tyle Jeździ do dziś. Mojemu kotkowi tankowanie na orlenie nie pasi włacza mu sie tryb awaryjny obroty do 2.500 i turbo wyłaczone jak byś trupem jechał. Tylko shell mu coś służy . Mowa o ropie bo takiego mam.
-
U mnie hamulec szalał i raz doro sie spoźniłem bo stanoł na amen . Ale to był akumulator ,wsawiełm nowy i przeszło . Ale U Ciebie to odpada skoro przejechałeś tyle km . Z tym hamulcem to powiem lipa bo mi raz zamarzł i dupa szara . Nie ma jak manual . A z parkowaniem pod górke pomiedzy dwoma autami to wogle porazka wielka idzie się napocić szkoda sprzęgła ( mam manuala 6) .Cóż take uroki kotków naszych ,kochamy je takie jakie są . Kot jak żona jest czasami tak sobie myśle heh ;D
-
Rozumiem wszystko, ale żeby w ciągu pół roku 2 razy go lawetą trzeba go zwozić? Dżizys, jak ja na niego chucham i dmucham, byle by wszystko było wymienione w terminie. A ta łajza ni z tąd ni z owąd nagle strajkuje, bo za gorąco, czy jak? Nie mam pojęcia co za cholera w niego wstąpiła. Przejechał 30 tys. bez problemów i nagle nie chce gadać.
Z tymi żonami to może racja ;D
-
Cześć Lojzek jakieś wieści o kociaku ??????
-
Nie mam odwagi zadzwonić :'(
-
Jutro będę badał sytuację. Mam nadzieję, że to jakaś pierdoła, a nie śmierć kliniczna.
Na razie pomykam hardcorowym 20-to letnim Nissanem Patrolem z rzędową szóstką. Gada jak najęty, zapieprza aż miło, każdy podzespół słychać, głośno jak na koncercie AC/DC, komfort zerowy ale ....JEDZIE. I wygląda naprawdę bojowo.
-
Ja to inaczej odbieram. Lubisz słuchać hardkorowej miuzy i lubisz antyki ot to ;D. A tak na poważnie to ważne że jedzie.
-
Lojzek co tam z autem??? Czekam i czekam umarł czy co ?? ??????
-
Jeszcze nie umarł, bo se stoi na warsztacie. Na razie diagnoza opiera się o jakieś problemy elektryczne. Coś z alternatorem jest nie tak. Na razie się nim nie przejmuję, bo haratam nawierzchnię Nissanem Patrolem. Czadowe i hardcorowe autko. Nie jest grymaśne i proste w obsłudze. Jeżeli ktoś chce zaorać pole, to służę z przyjemnością. ;D
.
Jednakże mimo wszystko :-tylko
dam znać, jak odbiorę kociaka z warsztatu
i o kosztach grymaśnej natury też nie omieszkam wspomnieć :-cry
pozdro dla wszystkich
Lojz
-
Uff a myślałem że umarł ;D A tu dobre wieści.Trafił na ojom mam rozumieć ;D Zobaczysz kociak wyliże się z tego. A z ta orką to jestem zainteresowany. Jak mi ogórki całkiem padną to zapraszam na moją działeczke orac ;D Ten nissan to auto wsam raz na polskie drogi wiem coś o tym .(pogięte felgi po osatniej wizycie w polsce+ łożyska do wymiany)
Czekamy wszyscy na dobre wieści o kociaku.
Wielkie :-thank za posta.
Adam
-
No i sprawa się zagmatwała zupełnie ??????
Odebrałem samochód z warsztatu i przyjechałem o własnych (jego) siłach do domu. NIKT, powtarzam NIKT nie ma pojęcia o co chodzi. Ale po kolei.
Zabrali auto lawetą (w jakiś magiczny i sobie tylko znany sposób zwolnili ręczny - odkręcili koło i coś tam poszperali).
Auto przyjechało do warsztatu, zjechało z lawety i jakby nigdy nic - odpaliło.
Po usunięciu błędów, które oczywiście wyskoczyły w jakiejś ilości, ale wszystkie wynikały z braku dopływu prądu (nie wiadomo co było przyczyną tego braku) samochód jeździ rewelacyjnie. Przez ponad tydzień auto było testowane, przeglądane, badane, macane i diabli wiedzą co jeszcze i nie ma żadnej sensownej diagnozy oprócz takiej, że: " to źle, że odpaliło, bo teraz to już naprawdę nie wiadomo o co chodzi".
Mechanicy dokonali na nowo ustawień różnych podzespołów (przepustnica, skrzynia biegów i jakieś tam inne historie) i samochód po prostu zap...la jak szalony. Nie cieszy mnie to jednak za bardzo, bo wiem, że nadejdzie taka chwila prędzej czy później, że znowu zastrajkuje. I co wtedy będzie? :(
z krainy nierozwiązanych zagadek
pozdro Lojz
-
skoro stałeś się posiadaczem kota złośnika :-tylko to może teraz też zrobi Ci na złość i się już NIE ZEPSUJE :-za
-
Powiedziałaś to w złą godzinę :(
Przyjechałem do domu, postawiłem kota na parkingu, wziąłem drugie auto i pojechałem do miasta. Po powrocie chciałem go przeparkować i znowu dupa. TO SAMO.
Ze złości zacząłem z nim się szarpać (przód-tył-przód ;D) oczywiście prawie nie drgnął, bo hamulec zaciągnięty.
Wsiadłem. Przekręciłem kluczyk. I odpalił :- pojecia
Zaparkowałem na właściwym miejscu i prędko do niego nie wsiądę. No bo jak tu takim jeździć.
pozdro
Lojz
-
Może trzeba się z nim szarpać, żeby odpalił ;D
W zasadzie jak odpali, to chodzi jak burza. Jak odpali.
-
Miałem kiedyś taki przypadek, że oberwało się "coś" w akumulatorze i czasami kręcił rozrusznikiem normalnie, a wystarczyło przejechać po nierównościach i .... loteria.
-
Sprawdzałem akumulator w serwisie i stwierdzili, że jest dobry. Wiesz może co to było to "coś"?
-
Szczegółów nie pamiętam, ale ogólny sens był taki, że ogniwa w akumulatorze połączone są szeregowo i chyba coś nie tak było z przejściem między celami. Efekt taki, że akumulator miał odrobinę niższe napięcie i bardzo mały wydatek prądowy, gdy pod wpływem wstrząsów coś tam się odpowiednio ułożyło to działał w miarę normalnie. Takie mechaniczne usterki w akumulatorach chyba nie występują zbyt często, pamiętam tylko, że krwi mi to napsuło, nie mówiąc o kilkukrotnym przeglądaniu rozrusznika.
-
Dzięki za info, obadamy i to. Chociaż wstępna diagnoza już jest. Alternator. Ponoć nie jest to alternator z tego auta. Widocznie siadł wcześniej i poprzedni właściciel wsadził jakiś inny (chociaż nie wydaje mi się to logiczne). Nie wiem, czy to ma wpływ na takie dziwaczne zachowanie auta, ale jak wymienię alternator, to dam znać o wynikach. Jeszcze muszę jakiś znaleźć w dobrym stanie.
pozdro
Lojz
-
Z własnego doświadczenia wiem bo też to miałem i przerabiałem . Koty są poprostu bardzo wyczulone na wachania napięcia czy też jego brak . Słaby akumulator , wadliwy czy też małe spadki napięcia pasują do opisanych obiawów.
Alternator jak napisałeś jest od innego auta. No i puzle poukładane. Kiedyś miałem też z hamulcem co nie miara kłopotów. Do roboty sie spuźniłem bo kot zastrajkował ( hamulec ) . Napiecie niby ok . Okazało się że kiedy już podmarzało napięcie aku sadło minimalnie i to wystarczyło by go uziemić na ręcznym ;D.
Adam
-
jak siada na ecznym to trzeba wypiac modul w bagazniku i wpiac po kilku minutach, wtedy sie resetuje. mowa oczywiscie o module od hamulca recznego.
u mnie kiedy na slabym akumulatorze byl blad systemu CATS i sie kotek usztywnil jak jakies subaru
podizelam zdanie przedmowcy, ze objawy pasuja do prolemow z zasilaniem i od tego trzeba zaczac diagnostyke
-
Witam
Proszę o opis tego modułu od ręcznego hamulca,który znajduje się jak wspomniałeś w bagażniku,jak go odnajdę i którą wiązkę wypiąć,czy jest tylko jedna.
Dziękuje, te posty są naprawdę pouczające aczkolwiek czasami strach pomyśleć co może mnie spotkać na drodze jeśli kot zacznie grymasić z bliżej nie określonego powodu.
-
Powiedzcie dobrzy ludzie, czy:
jeżeli wymienię alternator (uszkodzony) na inny alternator (w założeniu działający) dokładnie z tego samego modelu samochodu, jaki posiadam (S-ka 3,0 2003r), to czy istnieje możliwość, ze ten drugi (dobry) alternator będzie się w jakiś sposób "gryzł" z samochodem? Mam na myśli to, że może nie działać prawidłowo? (oczywiście przy założeniu, że jest to SPRAWNY alternator)
pozdro
Lojz
-
Spokojnie możesz wymienić na inny pod jednym warunkiem. Alternator nie może mieć mniejszych parametrów jak poprzedni. Tak samo z akumulatorem . Ja kupiłem więkrzą pojemność . Każdy alternator musi mieć zapas w innym razię uklęknie bardzo szybko. Takie auta jak nasze potrzebują bardzo dużo prądu. Tyle elektroniki podświetlenia itd. Jeśli jes inny to paramaetry najlepiej by były bardzo zbliżone ale nie mniejsze od poprzedniego.
Adam
-
Dzięki za poradę, ale w sumie to dalej nie wiem:
-czy alternator z jednej S-ki 2003 3,0 może się różnić od alternatora z innej S-ki 2003, 3,0?
generalnie chodzi mi o to, że dajmy na to łożysko z piastą do przedniego koła do Jagi S-type 3,0 2003 pasuje do KAŻDEGO Jaguara S-type 3,0 2003r. Lub przegub, wahacz itp.
Czy może być tak, że alternatory do tego samego modelu z tego samego rocznika różnią się CZYMŚ od siebie? (w sensie podawania napięcia, prądu i innych parametrów?
pozdro
Lojz
-
może tak być, ale nie musi. Najlepiej jakbyś się dowiedział u dilera jaki jest nr części twojego alternatora w twoim samochodzie ( ewentualnie może być wybity lub naklejony na alternatorze) i porównał z numerem alternatora z innego jaga...
-
O taki konkret mi chodziło
dzięki
pozdro
Lojz
-
Potwierdzam jak kolega wyżej . Wiem coś o tym bo robie to na co dzień . Zmiany zazwyczaj sa nie do odróżnienia. Tylo ci co to robią wiedzą . Albo jak przychodzi do wymiany części . To dla tego każda część ma własny kod . Tak jest wszędzie. Do puki auto jest produkowane cały czas sa modyfikacje nie koniecznie wizualne.
Adam
-
Dzięki za informacje. Chociaż trochę niepojęte jest dla mnie , że każdy model bądź co bądź seryjnego wozu, jest w zasadzie inny od poprzednika.
Trza z tym żyć i basta
pozdro
Lojz
-
Po dwóch miesiącach (!!!!!!!!!!!) postoju odebrałem samochód naprawiony. Niebywałe. Padła szyna CAN (czy jak jej tam). Została wymieniona, sterowniki wgrane, zapalił, zagadał i odjechałem. Koszt naprawy 1400. Wszystkie teorie wzięły w łeb. Tylko uszkodzony CAN powodował to chimeryczne odpalanie lub nieodpalanie auta. No i fajnie. Bosko jedzie, wszystko działa, oprócz jednego. Ja już kurna nie mam siły. Zgasło podświetlenie deski rozdzielczej. Ćma jak w d...pie. Nawet nie idzie radia włączyć, bo nie widać przełączników. Teraz wypada tylko w dzień jeździć.
Ale to już w innym wątku
pozdro
Lojz
-
Odgrzeję starego kotleta bo mam podobny problem... Tak więc nowym jagiem wiele sie nie nacieszyłem...
Zaczne od tego: Jag z 2002 roku, 3.0 v6 sport (silnik i wnętrze polift).
Objawy identyczne: gearbox failure, abs failure, parkingbreak failure, auto nie odpala, skrzyni nie przestawie z pozycji park, recznego nie zwolnie. Do tego pikanie pod deska po wlozeniu kluczyka i po wyjeciu.
Pisałem trochę z kolegą, który miał tą usterkę (autorem tematu) i fachowcy stwierdzili, że wymienili szynę CAN. Tylko jak mogli wymienić szynę jak to dwa przewody idące wzdłuż auta? Całą wiązkę pruli? Coś mi nie pasuje...
http://jaguarclubpoland.net/forum/index.php/topic,17078.0.html (http://jaguarclubpoland.net/forum/index.php/topic,17078.0.html)
W tym temacie ktoś pisał o padających sterownikach. Może to sterownik padł? Znacie podobne przypadki?
Przeglądam schematy elektryczne do S-Type`a i pod can mamy wpięte tylko ABS i transmision unit co by mogło być odpowiednikiem lub przyczyną błędu skrzyni, ale skąd parkbreak? on już po can według schematów nie idzie... Dodam, że jak u kolegi auto normalnie jeździło i nie było żadnych problemów. Odpięcie aku nie pomaga, w drodze już jest kabelek do odczytania błędów bo lawetować jeszcze nie chcę.
Jakieś rady?
Proszę o pomoc...
-
A akumulatorek i bezpieczniki sprawdzone?
U mnie coś podobnego zdarzyło się jak walczyłem z powodzią w bagażniku, wymontowywałem lampy, silikon itd. itd. no i przypadkiem dotknąłem metalową częścią ramki (tej na żarówki) tej stalowej "obudowy" na navi/zmieniarkę (karoserii jak by nie było), dodam do tego, że nie odpiąłem wcześniej złącza elektro od tej ramki :-wstyd . No i rzecz jasna zaiskrzyło. Skutek był taki, że na lampach z tyłu zrobiła się "choinka", próba uruchomienia silnika skutkowała wyrzuceniem da desce wszystkich możliwych błędów jak u Ciebie, silnik kręcił, nie odpalał i do tego były wściekłe odgłosy jak z w pikującym Tupolewie (nie alarm przeciwkradzieżowy). W tej sytuacji pomogło co następuje:
1. Podładowanie aku prostownikiem (u mnie było 11 V), ale także
2. Wymiana kilku (5-6, dokładnie nie pamiętam ile ani od czego) spalonych bezpieczników w bagażniku (ale Tobie polecam sprawdzić wszystkie)
Błędy, nieodpalanie i te wściekłe alarmy były raczej powodowane przez słabe napięcie aku. Wymiana bezpieczników, to oprócz tego że spowodowała dojście prądu do niektórych podzespołów, to także wyeliminowała problem choinki
-
sprawdzę i to ale się nie nastawiam na sukces. Dzisiaj kupiłem interfejs ELM 327 i zgrałem błędy. Są to:
P1000, P1638, P1699. Wszystkie w zakładce pending trouble codes, P1638 dodatkowo w stored trouble codes.
Po skasowaniu wszystkie natychmiast wracają. Bardziej mi to wygląda jednak na brak komunikacji między urządzeniami...
Zaobserwowałem też, że gdy odłączę moduł hamulca to wśród błędów nie ma już błędu hamulca ręcznego. Czyli jakaś komunikacja jest jednak...
Proszę o rady jak się mogę za to zabrać.
-
W necie piszą, że P1638, P1699 to błędy związane z magistralą CAN.
-
wiem, znalazłem te opisy błędów jednak wiele mi to nie pomaga...
Bezpieczniki sprawdzone wszystko OK.
http://www.captainjaguarscathouse.com/Electrical_Guides/S-Type%202002%20Elec%20Guide.pdf (http://www.captainjaguarscathouse.com/Electrical_Guides/S-Type%202002%20Elec%20Guide.pdf)
Patrząc na str. 10, na schemat połączeń modułó, męczy mnie ręczny nie podpięty bezpośrednio pod CAN a jednak niedziałający... Patrząc też na schematy wnioskuję, że moduł J Gate jest odpowiedzialny za zmiany biegów, czy to on blokuje lewarek na pozycji Park? Czy w przypadku uszkodzenia CAN, nie powinny być martwe wszystkie systemy do niego wpięte? Np. klimatyzacja? Bo ta działa sobie w najlepsze
-
P1638 możliwe przyczyny
CAN open circuit fault – Instrument Cluster to Engine Control Module
CAN short circuit fault
Instrument Cluster failure
Engine Control Module failure
P1699 możliwe przyczyny
CAN open circuit fault – A/CCM to Engine Control Module
CAN short circuit fault
A/CCM failure
Engine Control Module failure
-
CAN open circuit fault
CAN short circuit fault
Co znaczą te dwa pojęcia?
-
IMHO short circuit = zwarcie obwodu, open circuit = przerwa w obwodzie. Fajnie, że jedno i drugie pod jednym kodem, to wiele wyjaśnia :-tylko
-
kolejny objaw się powtórzył względem kolegi. Dzisiaj auto, jakby nigdy nic, odpaliło i jeździ. Żadnych błędów na desce nie pokazuje, po skasowaniu z kompa, błędy nie wracają.
Wydaje mi się, że w przypadku zwarcia, czy przerwy w obwodzie usterka nie zniknęłaby sama z siebie?
Tak czy inaczej, będę chciał sprawdzić po kolei przejścia pomiędzy urządzeniami w magistrali CAN i przy okazji ich oporność, może znajdzie się jakiś trefny odcinek, choć w przypadku samoozdrowienia, coś mi pachnie tu padniętym sterownikiem, jak sądzicie?
-
Witam wszystkich.
Uszkodzenie magistrali CAN, tudzież kłopoty z nią są spowodowane problemami z niekontaktującymi okazjonalnie punktami masy (przewody przyłączone do nadwozia, ten od silnika w nadkolu, niestety nie pamiętam którym). W każdym razie w przypadku braku kontaktu punktu masy cały prąd zasilania płynący z modułu do masy idzie przez elementy magistrali CAN mające stan niski. Dodatkowo czujniki mają własne punkty masy, stąd dziwne pożary na wiązkach, gdzie duży prąd nie powinien nigdy wystąpić. To dlatego pada zwykle więcej niż jeden moduł. Jak ktoś tu napisał wymiana CAN = wymianie wiązki, ale tak naprawdę problem rozbija się o punkty masy. Jeśli nie zostaną oczyszczone i doprowadzone do ładu problem będzie się powtarzał. W dostępnej dokumentacji są opisane i jedyna rada to rozpiąć akumulator i mozolnie przeczyścić wszystkie.
Pozdrowionka dla wszystkich! :-tylko
-
Odgrzewam, gdyż cały czas walczę z tematem. Mam nowe informacje, może Wam coś podpowiedzą i ktoś mi pomoże.
Dzisiaj byłem z autem u elektronika, który ma porządny jaguarowy sprzęt do diagnostyki. Kiedy pożegnałem się ze stuzłotowym banknotem Pan zczytał wszystkie zapamiętane błędy ze wszystkich urządzeń w aucie. Trochę tego było.
B2293 - Drivers air bag circuit loop 1 (front impact) - open circuit
B2293 - Drivers air bag circuit loop 2 (front impact) - open circuit
B1242 - Recirculating air flow door actuator - circuit failure
U2521 - Missing message from ABS
U2520 - Missing message from instrument cluster
B1676 - Battery voltage out of range
U1041 - Vehicle speed not obtained
P1000 - System Check not completed since last memory clear
P1796 - CAN controller circuit malfunction (bus off)
P0037 - Heated oxygen sensor heater control circuit low (bank 1 sensor 2)
P1582 - Flight recorder data is stored
P1260 - Security input
P1699 - CAN link engine control module/RCC network malfunction
P0860 - Gear shift module comunication circuit
P1638 - CAN link engine control module/instrument cluster circuit/network malfunction
P1647 - Heated oxygen sensor module, bank 2 open/shorted
U1027 - SCP (J1850) invalid or missing data for engine RPM
U1040 - SCP (J1850) invalid or missing data for vehicle speed
U1041 - Vehicle speed not obtained
U2518 - Missing message from electron air temperature control
B1246 - Dim panel potentiometer switch circuit failure
U2510 - CAN - invalid data for vehicle security
U1900 - CAN communications bus fault
U2521 - Missing message from the ABS
U2522 - CAN message timeout from the transmission control module
U2523 - CAN message timeout from the engine coontrol module
U2197 - Invalid vehicle speed data
U2200 - invalid data for rolling odometer count
B2103 - Antenna not connected
U1041 - vehicle speed not obtained
P0706 - Transmission range sensor circuit range/performance
P1774 - CAN timeout gearshift
P1798 - CAN transmission control module/instrument cluster circuit malfunction
P1605 - Transmission control module checksum failure
P1796 - CAN controller Circuit malfunction (bus off)
uf... to tyle, trochę sie napisałem, więc sorry jak trafiłem jakąś literówkę.
Kolejne info jakie zdobyłem, to skontaktowałem się z uprzejmym w sumie mechanikime, który naprawił auto założycielowi tematu. Poinformował mnie, że tam pomogła wymiana urządzenia znajdującego się za zegarami, pełniącego funkcję getaway. Jednak dla mnie to dziwne, gdyż według schematów to getaway znajduje się w zegarach...
Mam nadzieję, że ktoś mi coś podpowie... Z góry dzięki :-K
-
Koledzy, odkryłem kilka nowych faktów...
1) - główny trop: W momencie kiedy jest usterka, szwankuje moduł komfortu, tzn. po przyciśnięciu guzika odblokowującego zamki i przytrzymaniu go opuszczają się wszystkie szyby. Po ponownym przyciśnięciu podnosi się tylko szyba pasażera (lewa przednia). Kiedy usterka znika podnoszą się wszystkie szyby poza szyba kierowcy (prawa przednia). Po rozmowie z mechanikiem który naprawił założycielowi tematu auto, wiem, że tam pomogła wymiana czegoś co on nazwał body computerem, ale już sam nie pamięta. Co prawa wcześniej wspominał o getaway ale poszperał i wskazuje teraz body computer. Z tego co wyklikałem w necie, body computer to moduł komfortu.
Teraz pytanie: Gdzie się on u nas znajduje? w drzwiach kierowcy?
2) trop dodatkowy: dzisiaj usterka pojawiła sie jakby w trakcie pracy auta. Objawiła sie tym, że auto dalej chodziło ale wszystkie wskazówki leżały i wyświetlały się takie błędy jak zawsze plus świecące kontrolki. To by mi z kolei wskazywało na awarię modułu zegarów pełniących jakby funkcję rozdzielni w komunikacji samochodu z urządzeniami.
Chciałbym zacząć od wymiany modułu komfortu, jak nie pomoże to wymiana zegarów.
Proszę tylko o pomoc z odnalezieniu tego nieszczęsnego modułu. Z góry dzięki ! :)
-
Jako, że po dwóch miesiącach walki z autem (z dumą się pochwalę, że samodzielnie) opiszę sytuację dla potomnych.
Auto generowało opisane powyżej błędy i raz działało normalnie, a raz kompletnie nic, nawet nie odpalał. Zakupiłem nawet IDS`a aby coś bliżej zdiagnozować i wychodziło ciągle masło maślane, zero konkretów. Albo masa błędów albo nic. kilka razy myślałem, że usterka usunięta, gdyż np. naprawiłem znajdującą się w opłakanym stanie wtyczkę komputera silnika, ale problem ciągle wracał. Jako, że się zaparłem, wybebeszyłem całe auto i centymetr po centymetrze sprawdzałem całą instalację w aucie. Winowajcą okazał się fragment okablowania w którym idą przewody szyny can. Jest to moim zdaniem trochę narażone na uszkodzenia miejsce. Mianowicie kable idą nad prawym nadkolem, gdzie są narażone na całą masę syfu w trakcie jazdy. Wiadomo, jest nadkole, ale czasem coś się przedostanie. W moim przypadku ten syf uszkodził izolację jednego z kabli CAN, a powietrze dokończyło sprawę utleniając miedź. I w ten sposób jak była wilgotność większa, impulsiki przeskakiwały i auto działało, jak mniejsza już nie... Uszkodzony fragment wymieniony, auto działa aż miło. Jeszcze parę pierdoł i będzie miodzio. Mam nadzieję, że komuś się to info przyda, gdyż ja zjadłem na tym zęby, spędziłem pełno nieprzespanych nocy, wydałem kupę kasy i prawie osiwiałem z nerwów. Ale jest satysfakcja, że naprawiłem samodzielnie :)
-
Gratki Marcin :-clap
-
Cierpliwość popłaca dzięki za info ktoś może skorzysta