Dział Techniczny > Przydatne informacje
Jak przetrwać zimę
(1/1)
micky:
Mróz, śnieg, lód. Z tym wszystkim muszą radzić sobie kierowcy zimą. Na co zwracać uwagę, aby jeździć bezpiecznie i jak zachować się w sytuacji zagrożenia na drodze?
O bezpieczeństwie jazdy decydują wszystkie te podzespoły, które mają wpływ na prowadzenie samochodu oraz na komunikację pomiędzy samochodem, kierowcą i współużytkownikami drogi. Bezpieczna jazda na śliskiej nawierzchni zależy nie tylko od dobrego stanu technicznego auta. Spory wpływ mają na nią technika jazdy i rozsądek kierowcy
Znaczenie niesprawnych wycieraczek, spryskiwacza, nieprawidłowo ustawionych reflektorów, wadliwie działającego układu kierowniczego w zimie wzrasta wielokrotnie. A łyse opony, źle działający lub zużyty układ hamulcowy, to pierwszy krok do nieszczęścia.
Kolejna sprawa to amortyzatory - często przez kierowców prawie w ogóle niedoceniane. Tymczasem amortyzatory odpowiadają nie tylko za komfort jazdy, ale także za to jak koło trzyma się nierównej nawierzchni. Poza tym hamowanie z niesprawnym zawieszeniem wydłuża się i trudno utrzymać stabilność samochodu. Koszt badania, czy nasze zawieszenie nie jest zużyte, to drobiazg wobec ryzyka wypadku.
Warto dbać także o to, aby ciśnienie powietrza w kołach po prawej i po lewej stronie było takie samo, bo różnice mogą wywołać poślizg.
Pamiętajmy, by odśnieżyć samochód przed jazdą. Do oczyszczania wszystkich szyb nie trzeba chyba nikogo przekonywać, chodź jak widać na drogach, różnie z tym bywa. A pierwsza rzecz, o którą powinien zadbać kierowca, to żeby dobrze widzieć, co dzieje się na drodze i żeby samemu być widocznym. Bardzo pomaga w tym ogrzewanie przednich szyb, dzięki któremu w kilkanaście sekund po uruchomieniu silnika mamy już czystą, odparowaną przednią i tylną szybę. To samo można osiągnąć uruchamiając nawiew, ale trwa to dłużej.
Elementem podnoszącym poziom bezpieczeństwa są czyste reflektory. W niektórych samochodach montowane są spryskiwacze reflektorów. Jeśli ich nie ma, trzeba pamiętać o czyszczeniu powierzchni lamp miękką, nierysującą szmatką. Warto także usunąć śnieg i lód z pokrywy silnika. Jeśli go zostawimy, po kilku minutach maska się ogrzeje, a nam w najmniej oczekiwanym momencie na przednią szybę poleci lodowa skorupa.
Ale bezpieczna jazda na śliskiej nawierzchni, to nie tylko dobry stan techniczny samochodu. Wiele zależy także od techniki jazdy oraz rozsądku i zdolności przewidywania kierowcy.
- Wystarczy mocno przycisnąć hamulec na mniej przyczepnej jezdni i auto stoi w poprzek. Kto z nas nie słyszał opowieści z gatunku: „było tak ślisko, że samochód sam wyleciał z drogi” albo „obróciło mnie zupełnie bez powodu”. Tymczasem, nic nie dzieje się bez powodu - mówi kierowca rajdowy Marcin Turski.
- Często nawet doświadczeni kierowcy nie zdają sobie sprawy z tego, że na śliskiej nawierzchni zbyt gwałtowny ruch kierownicą, czy zbyt silne wciśnięcie pedału hamulca może doprowadzić do wypadku. Czasem spotykamy także kierowców siadających za kierownicą w futrze i grubej czapie. Gdy jazda przebiega bez kłopotów - wszystko jest dobrze. Ale gdy auto wpada w poślizg - szalik, kapelusz i inne tego typu drobiazgi mogą uniemożliwić nam szybką reakcję - dodaje Turski.
Jeżeli chodzi o obuwie, powinniśmy pójść na kompromis pomiędzy elegancją i praktyką. Stopa musi wygodnie spoczywać na pięcie. Wysokie obcasy albo bardzo gruba podeszwa mogą np. zaczepiać o pedał, poza tym nie mamy dobrego wyczucia pedałów i nie możemy operować nimi delikatnie.
Nieprzypadkowo najwięcej wypadków zdarza się po nagłych zmianach pogody - z dobrej na gorszą - gdy kierowcy nie zdążyli jeszcze przypomnieć lub wyrobić sobie reakcji dostosowanych do śliskiej jezdni. Nie uświadomili sobie jeszcze, że teraz każdy błąd może ich drogo kosztować. Na ośnieżonej nawierzchni każdy manewr od ruszania, poprzez redukcję biegu, zmianę kierunku jazdy itp. może powodować bardziej lub mniej niebezpieczne zerwanie przyczepności opon z nawierzchnią.
W czasie jazdy w zimowych warunkach konieczne jest powiększenie odległości przed samochodem jadącym przed nami i kontrola w lusterku co dzieje się z autem jadącym za nami. Przed skrzyżowaniem hamujemy i zatrzymujemy się odpowiednio wcześniej. Powinniśmy wziąć poprawkę na to, że kierowca jadący za nami może mieć kłopoty i może będziemy musieli przed jego autem „uciekać”. Nie ufajmy także bezgranicznie w ABS, który na lodzie także nie jest skuteczny.
Do pokonania zjazdów i podjazdów trzeba się przygotować, bo tam gdzie wszyscy kierowcy albo hamują, albo przyspieszają, droga zawsze jest wyślizgana. Z górki zaczynamy zjeżdżać jak najwolniej się da - będziemy przecież mogli hamować tylko bardzo delikatnie i jadąc w dół na pewno będziemy zmuszeni przyspieszyć. Natomiast na wzniesienia podjeżdżamy szybciej, ale aby nie tracić przyczepności, pokonujemy je bez dodawania gazu.
Trening czyni mistrza
Wszystkie te uwagi dotyczące jazdy zimą na nic się nie zdadzą jeśli nie sprawdzimy ich w praktyce. Dlatego proponujemy odwiedzić jakiś pusty plac, parking czy boisko. Tam wszelkie nasze błędy pozostaną bez konsekwencji, a my wyzbędziemy się strachu.
Oto kilka przykładowych ćwiczeń:
- Jeździmy po okręgu coraz szybciej i próbujemy wyczuć kiedy auto opuszcza wybrany tor jazdy.
- Rozpędzamy samochód i gwałtownie puszczamy pedał gazu albo zmieniamy bieg na niższy i gwałtownie puszczamy sprzęgło. Potem staramy się opanować auto.
- Robimy slalom dodając gazu przy skręcie, kiedy zarzuca nam samochód, próbujemy wyjść z poślizgu.
- Ustawiamy na naszej drodze przeszkodę - na przykład plastikowy pachołek lub papierowe pudło. Najeżdżając samochodem nie wyposażonym w ABS, mocno wciskamy pedał hamulca - auto wpada w poślizg i sunie na przeszkodę. Wtedy puszczamy hamulec, przyspieszamy i wymijamy. Z ABS omijamy przeszkodę bez puszczania hamulca.
Tak jak człowiek w zimie chodzi powoli i ostrożnie, zwalnia przed schodami i unika miejsc wyślizganych - tak samo musi robić kierowca. Najważniejsza jest wyobraźnia: zwalniamy przed miejscami, gdzie może być oblodzenie np. na mostach, skrzyżowaniach, wyjazdach z lasu i nie wykonujemy tam żadnych gwałtownych ruchów. Zresztą płynność jazdy i delikatne ruchy kierownicą to klucz do bezpiecznego przetrwania zimy. Warto także potrenować jazdę na śliskiej nawierzchni. Oczywiście najlepiej pod okiem instruktora, ale efekty dają także samodzielne treningi na pustym placu lub parkingu. Zwróćmy przy tym uwagę, czy swoimi działaniami nie zagrażamy bezpieczeństwu innych osób będących w pobliżu.
Autor: Tomasz Szmandra
Whisnia:
Ja po ostatnich zimowych doświadczeniach dochodzę do wniosku, że fajny samochód powinien być jak kobieta - musi trochę kręcić tyłeczkiem :)
Nawigacja
Idź do wersji pełnej