haha znalazłem swój temat powitalny
niedługo mija rok z kotem
A kotek cały czas w świetnej kondycji a przez rok trochę się nabiegał, a to po polskich austradach nad morze a to w inne części kraju. Miał przywilej też wozić kilka odświętnie ubranych osobistości.
Nie zepsuł się ani razu
W nagrodę w tym roku najprawdopodobniej nie zobaczy śniegu. Miałem w planach zakup opon zimowych ale jakoś mi obecnie ochota przeszła. Kotek stoi na dywanie w garażu pod prześcieradłami i wyprowadzany jest na spacer w słoneczne suche dni
Do wożenia moich trzech liter służy mi natomiast Sierra przy której dłubię i która jeździ też żona, a od święta paliwożerny unikat jedyny w Polsce służący do pokazywania Bemką i innym nowym TDi gdzie ich miejsce
(obecnie się mu chyba uszczelka dmuchła
)
ale i tak najwięcej zabawy i frajdy jest