Trafiłeś w mój ulubiony temat, czyli przyrównywanie lasek do samochodów
Np. Ferrari to dla mnie top-modelka. Koszmarnie droga w utrzymaniu, (serwisy, spalanie ), boleśnie kapryśna, każdy chce ją ukraść, albo choć się raz przejechać
W 95% czasu użytkowania jest ostra i denerwuje niesamowicie, ale wzbudza też zazdrość i powożąć nią czujesz się lepszy od innych użytkowników swoich śmiesznych pojazdów
Poza tym gdy znajdzie się ten jeden kawałek idealnej, pustej drogi w ciepły wiosenny poranek i przyciśniesz do podłogi - wtedy zrozumiesz po co ją masz i wszystko stanie się jasne
Niestety jazda na co dzień to mnóstwo wyrzeczeń i wydatków, ale wypas jest
No i poić ją musisz ciągle szampanem i kokainą, więc zdecydowanie droga impreza i trwałość słaba
- lepiej chyba dla własnego zdrowia tylko czasami wyciągać z garaży
Nie wiem jeszcze do jakiej laski porównać Jaga - to chyba taka zdrowa laseczka jak Charlize Theron na którą musisz kasę wydawać, ale też pracuje i potrafi się trochę domem zająć, nie pojedzie ci w towarzystwie i nie kaprysi tak
Dobra kończę zanim się rozpiszę za bardzo