Ciężko trafić na zadbany egzemplarz. Samochód jak dla mnie dosyć upierdliwy, denerwują drobne usterki, nie wszystkie części tak łatwo dostać, a ceny ASO przyprawiają o ból głowy. Mimo, że ja mam dosyć zadbany egzemplarz a sam należę do tych mocno pedantycznych kierowców dbających o stan zarówno techniczny jak i wizualny, to mój samochód jest dosyć pechowy. Jeżdżę zawsze z ELM-em w aucie, gdyż często zapali się jakiś błąd lub komunikat Cruise Not Available. Większość usterek usuwam od razu, a jeszcze inne z racji wrażliwego tyłka wyczuwam od razu i usuwam w zarodku lub nawet wymieniam coś profilaktycznie, bo mam przypuszczenie, że niedługo może się zepsuć. Póki co mam auto od 8-miesięcy, włożyłem w niego już około 5000 tys. zł i dalej nie mogę złapać z nim wspólnego języka. Osobiście zaczynam żałować zakupu tego samochodu, choć jeszcze nie planuję się poddawać w doprowadzaniu go do ideału, może zacznie mnie w końcu słuchać...