Kot żyje. Wczoraj i dzisiaj sobie pojeździłem troszke po Łodzi i po Bełchatowie, raz bym orła wywinął, brak kontroli trakcji i przy dawaniu nauczki Panu z seata dupke mi zarzuciło. A jeszcze dwa słowa dla Pana taksówkarza z łodzi jeżdżącego srebrną S-klasą (który powiedzial że Mercedes S-klasa to prawdziwe auto nie to co te śmieszne jaguary) ja wybaczam ale nie zapominam więc niech pan pilnuje gwiazdy na masce  

Wrzucam kilka fotek mojego Kocurka w pracy. 

dwóch przyjaciół w pracy 
