Jestem zdania, że jeśli masz kasę, to kupuj auto perfekt.
Masz dwie możliwości:
1. Kupić auto wbrew pozorom tańsze, do drobnych poprawek. Licząc się z tym, że w niedługim czasie i tak będziesz musiał dołożyć. (Wersja na raty, bez prowizji banku lecz z utratą na zdrowiu psychicznym
). Po zrobieniu prawie wszystkiego i tak będziesz czuł dyskomfort, ponieważ będzie wrażenie, że za chwilę znowu trzeba będzie coś kasy włożyć
.
Często skończy się to sprzedażą "zadbanego egzemplarza" a w ogłoszeniu napiszesz, co Ty tam nie wymieniałeś
2. Kupić auto "perfekt" i cieszyć się miłym użytkowaniem, lać do baku paliwo i zastanawiać się, czy przypadkiem nie za dużo pali hehe. Masz pewność, że jak za chwilę pojedziesz w trasę liczącą kilka tys. km, to dojedziesz. A jak będziesz chciał sprzedać, to na pewno kupiec sie znajdzie na tak zadbany egzemplarz.
Więc, najpierw proponuję zastanowić się nad dwoma znaczącymi punktami, a później znaleźć dobrego fachowca (jeśli nim nie jesteś), który umie w oczy powiedzieć "nie bierz tego, znajdziesz lepszy".
Z doświadczenia wiem, że dobre auta sprzedają się od razu. Miałem juz takie
i sprzedawałem po cenie którą chciałem na początku targowania. Mówiłem, że jeśli znajdzie ktoś jakąś zepsutą część, to na nią opuszczam, jeśli nie, cena zostaje moja. ( Wyobraźcie sobie diagnostykę: "A może tu coś zepsutego?" hehe).
No tak, kupujący ma prawo wyboru...
Życzę wszystkim udanych zkupów i zadowolenia z auta.
Pozdrawiam.