Stalowe felgi w sumie są tanie, a zimą i tak jest ciemno, może nie będzie widać, więc gdyby dostać do nich ładne kołpaczki... przemawiają za takim rozwiązaniem lepsze właściwości jezdne na śniegu, co w aucie z tylnym napędem i mocnym silnikiem jest nie do przecenienia, ale dalej się jakoś gryzie z Jaguarem. Każdy musi sam sobie odpowiedzieć, co w takiej sytuacji jest lepsze, ale chyba jednak po powtórnym zastanowieniu się wybrał bym obciachowe "stalusy", jednak życie i zdrowie są ważniejsze niż wygląd, niech gadają na ulicy, a co! Nie ich zdrowie i nerwy podczas ruszania na śliskiej nawierzchni, kiedy kufer zaczyna tańczyć na śniegu i 3ba się modlić żeby nie zsunąć się na inne auto.