Dziękuję za tak szybkie odpowiedzi.
Cóż, może 100 kkm to niemało ale jak dla mnie to i nie za wiele. W takim np. audi a4 z silnikiem 2,6, więc też dość ciężkim, fabryczne przednie amorki mają już 230 kkm (w tym ponad 100 na polskich drogach) i jeszcze nie padły, tył owszem wymieniałem ale przy 170 tys. Miałem kiedyś Peugeota 406 czyli niby francuską padlinę (sprowadzony jako nowy z Francji) i po 290 tys. km amortyzatory wykazywały 75% sprawności na stanowisku kontrolnym, a woziłem tym często nawet meble w paczkach (duże kombi:)).
Ale do tematu.
Podane Sachsy i Bilsteiny są chyba bez regulacji elektronicznej. Dzwoniłem już po dystrybutorach amortyzatorów i okazuje się, że wersja z elektroniczną regulacją jest owszem w katalogu, ale oni nie mogą jej kupić, bo jest sprzedawana tylko do serwisów i kosztuje praktycznie tyle samo co oryginał. A oryginał montowany fabrycznie to Bilstein tylko inaczej pomalowany i z nalepką Jaguar.
Więc pozostaje chyba tylko wysupłać te 3 tys. i potem już tylko cieszyć się jazdą przez następne półtora roku
A później kupić nowsze auto
Oczywiście też XJ