Poprzedni Jaguar w rodzinie (lata 1996-2008) to był XJ40 rocznik 1988 przywieziony w 1991 z USiA. W zasadzie to on nie rdzewiał.. On się sypał! Przeszedł 2 kapitalne naprawy blacharskie za grubą kasę w 1999 i 2004. W momencie kiedy był wymieniany na nowszego Kota też się nadawał do kapitalnego remontu blacharskiego - progi, nadkola, maska, błotniki, klapa bagażnika, wszystko poza drzwiami!
Blacharze, na ile im wierzyć, mówili, że to prawdopodobnie kwestia złego zabezpieczenia kontenera podczas podróży morskiej do Europy.
Przy okazji dodam, że technicznie auto było bez zarzutu, na końcu mu się tylko skrzynia biegów rozsypała. Posiadało jedynie kilka, znanych powszechnie, jaguarowskich, w pełni akceptowalnych usterek.