Witam, dopiero co skonczylem walke z nieodpalajacym Jagiem to teraz znow klima nie chlodzi, ucieka gaz...
Dokladniej to okolo 2 miesiace temu nabilem klime bo myslalem ze czynnik sie skonczyl gdyz syczalo z nawiewow jak wlaczylem zimny nawiew, chlopaki nabili i myslalem ze to wszystko.
Auto stalo pozniej nie ruszane bo nie chcialo w ogole odpalac przez dluzszy czas i po wezwaniu lawety, znalezieniu problemu i jego rozwiazaniu przy odbiorze auta mechanik mowi ze klima mi nie dziala wiec zdziwiony wsiadam jade i rzeczywiscie ta sama sytuacja syczy z nawiewow i nic nie chlodzi.
Niedlugo myslac od razu pojechalem by mi sprawdzono czy z czegos nie ucieka. Zostawilem auto na caly dzien, szukali lampa UV, nabijali azotem i co tam tylko i stwierdzono ze wszystko przy silniku czyli weze, chlodnica, zaworki itd jest szczelne bo nic nie wykazuje by cos uciekalo wiec obstawili ze musi to uciekac gdzies w kabinie w desce rozdzielczej i ze najprawdopodobniej moze to byc parownik klimy.
Teraz pytanie czy ktos sie juz bawil w nieszczelna klime i czy to jest dobre zalozenie czy jednak szukac problemu gdzie indziej. Sprawdzalem ze parownik to koszt okolo 1000zl ale problem w tym ze jest niedostepny juz.
Zostawie sobie ogolnie ta robote na przyszly rok ale i tak wole wczesniej zasiegnac jezyka. Sezon sie konczy a zaraz oddaje auto do blacharza a potem na konserwacje spodu wiec i tak sporo mnie te zabawy wyniosa
Pacjent jest z 93 roku gdyby ta informacja byla jakkolwiek potrzebna.