Dział Techniczny > XJ X300, X305, X308 (1994-2003)

Malowanie elementów zawieszenia

(1/2) > >>

p123:
Cześć.
Krótkie pytanie, czy Waszym zdaniem warto inwestować ok 2500 zł w piaskowanie i malowanie proszkowe elementów przedniego zawieszenia ?
Przy okazji tego, że mam wyjęty silnik i zawieszenie z auta to wymieniam tulejki wahaczy, czy sworznie też to się okaże, no i padło pytanie o malowanie wahaczy, sanek, sprężyn.
Co o tym myślicie ?
Piotr

Yoohas:
Po co?

p123:
No właśnie nie wiem :) - stąd pytanie do Was.
Na pewno muszę wymienić gumowe tulejki wahaczy bo są spękane i chyba nie ruszane od nowości plus tuleje sanek przednich i mocowania do podłużnic.
Jeżeli malowanie ma mieć tylko aspekt estetyczny i nie ma ryzyka że coś przerdzewieje i się urwie to odpuszczę.
Piotr

Six:
Z proszkowaniem sprężyn bym uważał. Swego czasu zasięgałem opinii w temacie i ustaliłem, że lakier proszkowy tworzy twardą powłokę, która pęka na elementach pracujących. Dlatego na sprężynach, stabilizatorach itp. lepiej położyć zwykły lakier.

Yoohas:
Jak robię swoje złomy tak, żeby były w kondycji konkursowej/"overrestored" to zawsze przy renowacji zawieszenia lakieruję  jego elementy - ale nigdy proszkowo. Po prostu piaskowanie i na to podkład + lakier epoksydowy. Elastyczne toto, trwałe.

Przy proszku zawsze podczas montażu coś uszkodzisz i po ptokach. Z kolei jak podczas przygotowania do malowania się źle coś zasłoni to będziesz się mordować ze szlifowaniem otworów na gumy, żeby tuleje weszły - proszek daje grubą powłokę.

A takie lakierowanie pistoletem to same zalety :) Jak coś odpryśnie przy montażu to na koniec robię zaprawki pędzlem.

A jak mam jeździć autem normalnie to w ogóle szkoda pieniędzy na takie zabiegi.

Chyba, że mówimy o przednich sankach w xj40/x300  ;D Wtedy trzeba dmuchać, chuchać, konserwować.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej