Witajcie
Ostatnio podczas powrotu z pracy pojawiła się dziwna przypadłość: Jag przerwał, tak na 1-2 sekundy i zasygnalizował to błyśnięciem lampki Check Engine.
Po tym zaczął jechać całkowicie normalnie i lampka zgasła natychmiast. Powtórzyło się to po jakichś 400m i znów. Aż w końcu co raz częściej zaczął przerywać. Wyrzuciłem na luz, silnik zgasł. Zjechałem w bezpieczne miejsce, podpiąłem skaner (miałem w aucie), pokazał się błąd P0331 Nieprawidłowy sygnał czujnika spalania stukowego Bank 2. i P1178.
Pomyślałem, że zaczął padać czujnik PWK. Ale po wymianie nic się nie zmieniło.
Po wstępnym ostygnięciu, auto chodziło na tyle długo, że dało się wycofać, po czym zgasło. Dało się dojechać do domu na wysokim gazie, silnik przerywał i ogólnie było czuć bardzo bogatą mieszankę.
To przerywanie odbywa się i na gazie i na benzynie.
Bezpieczniki i przekaźniki sprawdziłem, wyglądają ok.
Rozłożyłem ECU, przelutowałem podejrzanie wyglądające piny na kostkach. Auto chodziło normalnie przez 40min. Później jazda próbna - ok. Po powrocie, zaparkowałem i auto zgasło. Znów to samo.
Po próbach utrzymania silnika pracującego na wysokim gazie, wszystkie świece okazały się okopcone. A więc problem to zanikający zapłon. Sterowanie cewek?
Wszystkie świece i cewki są nowe, wymienione 2 miesiące temu.
Obstawiam problem z kompem silnika, ale może ktoś ma jeszcze jakąś wskazówkę?
Ewentualnie ma ktoś komputer LNA1410WC/311?