Dział Techniczny > XJ Seria I do III (1968-92)
Jaguar XJ6 S3 - przygody domowego mechanika
kamis:
No i jak tam ciąg dalszy przygód? Teraz zima, ciemno, dużo czasu w garażu, więc postęp powinien być szybszy? Dawaj jakieś foty!
PeterX:
Szacun... kiedyś postawiłem swoją brykę na kobyłki, żeby porobić to i owo w zawieszeniu i wygonić korozję z tylnych nadkoli. W sumie, zdemontowałem cały spód, wymieniłem absolutnie całe zawieszenie i wydech, do ostatniej śrubki nie licząc amorów, wypiaskowałem wszystko, zamalowałem konwerterem, potem dwie warstwy epoksydu, uszczelnienie mastyką wszystkich łączeń blach, kolejne dwie warstwy epoksydu, dwie warstwy chlorokauczuku. Na początku nie mogłem zdjąć osłon progów, a w dokumentacji technicznej były jakieś inne te osłony skutkiem czego musiałem je powyrywać, więc przy okazji połamało się to i tamto. Stwierdziłem, że to maksymalnie wkurwiające i ten samochód stał tak sześc lat na tych kobyłkach zanim do niego wróciłem. Chciałem tylko powiedzieć, że nawet z pozoru proste projekty mogą być nieprzewidywalne a co dopiero remont starego Jaga, którego absolutnie chciałbym kiedyś mieć a najlepiej S1 lub 2. W każdym razie powodzenia!
John76:
Demo, kamis i PeterX, dzięki za Wasze komentarze.
Cały czas działam, bywa tak, że czasami nawet codziennie po godzince wieczorem. Roboty jest od groma i ciągle przybywa :-)
Idzie powoli, ale już widać światełko w tunelu, że próg uda się wykończyć. Wrzucam zdjęcia, gdzie widać właśnie kawałek progu, który wstawiałem oraz nowe połączenie z pionowym profilem schodzącym do progu.
Na razie prace blacharskie robię mając do dyspozycji młotek i dwa kątowniki. Przydała by się chociaż spęczarka - rozpęczarka, bo nawalanie młotkiem, aby profil zaczął się układać w łuk jest trochę męczące i czasochłonne.
John76:
A niech to gęś kopnie! Platforma hostingowa, na której umieszczałem zdjęcia przestała działać. W związku z tym to wszystko, co do tej pory umieściłem - przepadło.
Ale nic to, trzeba się podnieść, otrzepać z kurzu i iść dalej. Mój Jaguar jest tak pordzewiały, że chyba nigdy nie zabraknie mi tematów zdjęciowych do opisania ;D
No dobrze, tym razem kawałek tylnego progu z miejscem, gdzie przychodzi lewarek samochodowy (jacking point - ang.).
U mnie cały ten obszar był wgnieciony do środka samochodu, gdyż podłużna, pionowa blacha trzymająca to wszystko w kupie, była po prostu odżarta od poszycia podłogi.
Wyciąłem co było konieczne i wyklepałem ten wgnieciony obszar trzymając długą listwę wzdłuż całego progu. Teraz przyszedł czas, aby zastanowić się, jak wzmocnić to miejsce pod lewarek.
Oryginalnie, ta przykręcana, stalowa nakładka pod lewarek trafia w puste pole, więc siłą rzeczy nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie.
Zrobiłem model obliczeniowy w komputerze i wyszło mi, że na krawędziach nakładki naprężenia grubo przekraczają granicę plastyczności materiału. I faktycznie były tam 2 miejsca, które musiałem zaspawać, bo pokazały się pęknięcia zmęczeniowe. Po przemyśleniu doszedłem do wniosku, że najefektywniej będzie umieścić poprzeczną, grubą (2mm) blachę przechodzącą przez sam środek "jacking point". Wygląda to tak.
W modelu obliczeniowym, po zdjęciu poszycia wygląda to tak.
A tutaj jest całościowy, lokalny modelik.
Do modelu przyłożyłem siłę od lewarka o wielkości 900kg i jakoś to rozwiązanie daje radę. Naprężenia są poniżej granicy plastyczności dla zwykłej stali.
Tą poprzeczną blaszkę wykorzystałem także jako podparcie dla wzdłużnej, konstrukcyjnej blachy. Dlatego jej koniec jest zagięty pod kątem prostym, aby zrobić miejsce na spawanie otworowe.
Po wspawaniu tej właśnie wzdłużnej blachy, całość wygląda tak.
Teraz wziąłem się za nadkole, które ku mojemu zdziwieniu było już kiedyś grzebane i to w sposób bardzo spartański. Ale to temat na kolejny wpis
magnes:
Szacun! Kawał dobrej roboty! :-super
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej