Cześć
W moim sąsiednim wątku o dziwnych odgłosach nadmieniłem, że właśnie auto odmówiło współpracy.
Córka która użytkuje kota zeznaje, że wsiadła, przekręciła kluczyk, silnik wystartował i po sekundzie czy dwóch zgasł - tak po prostu, nie telepał nie kaszlał , po prostu zgasł i koniec. Dziś pojechałem go pooglądać. Paliwo na szynie jest, błędów na obd nie widać, ani bieżących ani historycznych, na korku od wlewu oleju nic złego nie widać, rozrusznik kręci, wał się obraca - i tyle, nawet nie kaszlnie. Niepokoi mnie jedno, mam wrażenie jakby rozrusznik kręcił jakoś żwawiej - brak kompresji ??? ale może mi się wydaje, znaczy mam nadzieję że mi się wydaje.
Jutro po pracy pojadę wykręcić świece i sprawdzę czy jest iskra.
Mam nowy czujnik położenia wału bo kiedyś było podejrzenie że padł, ale nawet nie wiem gdzie on jest zamontowany.
Jakieś sugestie ?
Piotr