Jeżeli masz taką instrukcję to będę zobowiązany.
Nie wiem czy się na to porywać czy dać komuś zarobić
Najgorzej jak się narobię i nie odnajdę przyczyny tego smrodu.
Myślę czy by kamerki światłowodowej jakoś tam nie wpuścić i ocenić.
W ogóle kot ma jakoś pod górę.
Zaczęło się od bujania obrotami po odpaleniu na zimno. Po wrzuceniu biegu obroty spadały poniżej 500 / min i auto dostawało spazmów.
Przy okazji wymiany oleju ( poprzedzonej płukanką TEC2000 ) mechanik przemył przepustnicę bo podobno była bardzo brudna.
Obroty się poprawiły chwilowo ale co jakiś czas to wraca. Pojechałem do skrzyniarza przejechaliśmy się z zapiętym skanerem i nic - skrzynia bez zarzutu, ciśnienia, napięcia ale lekko "tupie" przy toczeniu się bez gazu z prędkości ok 80 w dół - na jednym przełożeniu. Gość od skrzyni zaproponował żeby sprawdzić poziom i okazało się że wylał z niej 1,5 litra nadmiaru. Olej był bardzo mętny i jakby wodnisty ale gość powiedział że niektórzy takie coś wlewają by było taniej - wymiana była jakieś 4 tysiące temu.
Może to przypadek ale raczej chyba nie , przy przyspieszaniu z postoju nagle przy pewnych obrotach pojawia mi się dżwięk jakby się coś zacierało , pisk przez sekundę lub dwie - losowo , nie da się nagrać. Skojarzenie jest dość oczywiste - ulał oleju i zaczęło coś piszczeć, Pytanie dlaczego było za dużo.
Po wyrzuceniu na park albo neutral zaczynają pojawiać sie dziwne nieregularne puknięcia - wydaje się że z końca silnika ale bardziej z kielicha pod którym chodzi konwerter. Po zapięciu biegu pukanie cichnie. To pukanie brzmi trochę jak drobny kamyk wrzucony do wydechu.
Do tego w baku buczy pompa - pewnie pada i może stąd bujanie obrotami po odpaleniu.
Mam trochę dość ...
a i jeszcze wyszła mi dziura na prawym słupku A.
Ubezpieczony jest na 10.000 więc nie warto do Wisły wrzucać
Piotr